Kotka biegła, sadząc wielkie susy nad białym puchem. Z zachmurzonego nieba sypało się mnóstwo płatków śniegu. Porywisty wiatr targał jej futrem, jak i śniegiem, tworząc zamiecie. Chłodne powietrze dostawało się do szylkretki mimo półdługiej sierści, która najwyraźniej nie była wystarczająco gruba. Owcza Pierś, Drozdowy Szept i Ostowy Pęd biegli obok kotki w kierunku granicy z Klanem Nocy. Biały kocur prowadził patrol myśliwski. Obecnie dużo kotów wychodziło na polowania, gdyż zwierzyny było bardzo mało, do tego śnieg utrudniał polowanie. Chociaż, zależy dla kogo, bo przecież Owcza Pierś bardzo dobrze krył swoje białe futro w porze Nagich Drzew. Kocur zatrzymał wojowników, podnosząc ogon.
- Poszukajmy tutaj. Jest mniej śniegu i pewnie więcej zwierzyny. - miauknął, przeczesując wzrokiem wrzosowisko. - Zapolujemy razem, tak powinno być łatwiej. - długą chwilę wojownicy szukali jakiegokolwiek śladu zdobyczy. Niektórzy już chcieli się poddać, ale Gronostajowa Bryza z uniesionym wysoko ogonem węszyła przy ziemi. Do jej nosa dotarła lekka, słaba woń. Wciągnęła powietrze skupiona.
Czy to królik…? - pomyślała podekscytowana. Woń się nasilała, gdy kotka podążała za zapachem. Teraz już była pewna.
- Chodźcie tutaj. - zawołała cicho, żeby nie wystraszyć potencjalnej zdobyczy. - Królik! Idziemy? - wysunęła się na prowadzenie i cichutko pobiegła za zwierzyną. Wkrótce ją zobaczyła. Skubała coś sobie niedaleko granicy z Klanem Nocy. Koty po chwili planowania strategii wyskoczyły ze wszystkich stron. Królik przerażony rzucił się do ucieczki, a wojownicy za nim. Gronostajowa Bryza już go doganiała, kiedy nagle zdała sobie sprawę, że jest sama. Przez wiatr szumiący jej w uszach ledwo usłyszała wołanie Drozdowego Szeptu. Skoczyła na zdobycz i wgryzła się w nią. Czerwone strugi krwi spłynęły po łaciatym ciałku, barwiąc śnieg i łapy wojowniczki. Kotka spojrzała z satysfakcją i dumą na królika.
- Gronostajowa Bryzo! - tym razem to był Owcza Pierś. Szylkretka odwróciła się i zrozumiała, o co chodzi. Kocury zostały na terytorium Klanu Burzy, a ona przekroczyła granicę…
- Trudno, ważne, że go złapałam! - zawołała w odpowiedzi do reszty patrolu. Gdy usłyszała groźne warczenie za sobą, błyskawicznie się odwróciła, wbijając wzrok w wojowników Klanu Nocy. Przez chwilę zdumiona mrugała, nie mogąc się poruszyć. Ocknęła się, gdy usłyszała szept burego kocura nieco młodszego od niej.
- Uciekaj. Szybko. - wbił w nią intensywne spojrzenie swoich żółtych oczu. Gronostajowa Bryza ledwo zauważalnie pokiwała głową i pobiegła co sił w łapach, patrol Klanu Nocy biegł za nią. Słyszała uderzenia ich łap o ziemię i czuła ciepły oddech na swoim ogonie. Ekscytacja dodawała jej sił, dzięki czemu kotka biegłą szybciej. Jednak czyjeś łapy powaliły ją na ziemię. Ujrzała nad sobą czarną kotkę z rudymi i białymi plamami. Gronostajowa Bryza warknęła groźnie, jednak kotka nie dała się zastraszyć.
- Powiedz mi, co robisz na naszym terytorium? W dodatku z królikiem? - machnęła ogonem na burego kocura trzymającego zdobycz, którą wojowniczka wypuściła podczas ucieczki.
- No a jak myślisz, mysi móżdżku? - warknęła kotka, nie zważając na to, że wojownicy mogą ją w każdej chwili zaatakować. - Może przyszłam was napaść? Użyj mózgu, mysi bobku!
- Gronostajowa Bryzo, wracaj! - usłyszała za sobą wołanie Drozdowego Szeptu. Kocur najbardziej jak mógł, nie przekraczając granicy, zbliżył się do wojowników Klanu Nocy. Posłał im pełne skruchy spojrzenie. - Bardzo przepraszam za tą wojowniczkę. Jest… nieco nerwowa. Królik jest wasz, ale byłbym wdzięczny, jakbyście pozwolili nam już iść. Nie chcemy wdawać się w kłótnie.
- Kim ty jesteś, żeby za mnie przepraszać!? - krzyknęła Gronostajowa Bryza rozzłoszczona. Odsłoniła zęby i nastroszyła futro. - Zajmij się lepiej sobą. - fukając na wojowników Klanu Nocy wróciła na swoje terytorium.
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
po wygranej bitwie z wrogą grupą włóczęgów, wszyscy wojownicy świętują. Klan Nocy zyskał nowy, atrakcyjny kawałek terenu, a także wziął na jeńców dwie kotki - Wężynę, która niedługo później urodziła piątkę kociąt, Zorzę, a także Świteziankową Łapę - domniemaną ofiarę samotników.W czasie, gdy Wężyna i jej piątka szkrabów pustoszy żłobek, a Zorza czeka na swój wyrok uwięziona na jednej z małych wysepek, Spieniona Gwiazda zarządza rozpoczęcie eksplorowania nowo podbitych terenów, z zamiarem odkrycia ich wszystkich, nawet tych najgroźniejszych, tajemnic.
W Klanie Wilka
Klan Wilka przechodzi przez burzliwy okres. Po niespodziewanej śmierci Sosnowej Gwiazdy i Jadowitej Żmii, na przywódcę wybrany został Nikły Brzask, wyznaczony łapą samych przodków. Wprowadził zasadę na mocy której mistrzowie otrzymali zdanie w podejmowaniu ważnych klanowych decyzji, a także ukarał dwie kotki za przyniesienie wstydu na zgromadzeniu. Prędko okazało się, że wilczaki napotkał jeszcze jeden problem – w legowisku starszych wybuchła epidemia łzawego kaszlu, pociągająca do grobu wszystkich jego lokatorów oraz Zabielone Spojrzenie, wojowniczkę, która w ramach kary się nimi zajmowała. Nową kapłanką w kulcie po awansie Makowego Nowiu została Zalotna Krasopani, lecz to nie koniec zmian. Jeden z patrolów odnalazł zaginioną Głupią Łapę, niedoszłą ofiarę zmarłej liderki i Żmii, co jednak dla większości klanu pozostaje tajemnicą. Do czasu podjęcia ostatecznej decyzji uczennica przebywa w kolczastym krzewie, pilnowana przez ciernie i Sowi Zmierzch.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz