Trening walki zakończył się wypadkiem Gęgawy, który niefortunnie zatrzymał się w korzeniach wielkiego drzewa. Jedna z jego łap zaklinowała się i potrzebna była natychmiastowa pomoc. Kocurowi nic szczególnego się nie stało, ale należało wysłać go do medyka, tak na wszelki wypadek i żeby łapa szybciej wróciła do odpowiedniego stanu. W drodze powrotnej do obozowiska, Mrówka analizowała w myślach walkę swojej wychowanki. Łuska poradziła sobie całkiem nieźle, mimo wszystko należało postawić jeszcze większy nacisk na naukę umiejętności walki.
Cóż, okazało się, że uczeń musiał dłużej zostać w legowisku medyka. Mrówka czasami obserwowała tamto miejsce, oraz odwiedzających go pobratymców. Ona również postanowiła odwiedzić ucznia. W końcu należało zainteresować się stanem jego zdrowia. Wypytała o niego Łuskę, która miała już okazję odwiedzać Gęgawę. Wolała się jednak przejść, korzystając z wolnego czasu i trochę targana wyrzutami. Złota kotka pewnym krokiem przekroczyła próg legowiska medyka. Żółtymi ślepiami przejechała po jego wnętrzu, aż natrafiła na wpatrującego się w nią Gęgawę. Odwrócił na chwilę wzrok pod naciskiem jej uważnego spojrzenia, jednak uderzenie serca później ponownie wpatrywali się w siebie. Wojowniczka usiadła naprzeciwko jego posłania i lekko przechyliła głowę. Jej intensywne spojrzenie wciąż wwiercało się w ucznia głęboko, uważnie, chcąc poznać każdy szczegół jego obecnego stanu.
— Łuska wspominała, że wracasz do zdrowia.
— Tak, czuję się lepiej. Poza tym Plusk jutro mnie wypuści.
Pokiwała powoli głową, jakby analizowała ostatnią informację. Minęło parę dni, więc to zrozumiałe, że łapa zdążyła wrócić do normalnego stanu, a sam uczeń mógł oddać się swoim obowiązkom, kontynuując szkolenie. Może na początku powinien się bardziej oszczędzać. Nie trzeba być medykiem, żeby dojść do takich wniosków.
— To dobra informacja. Ten wypadek zaskoczył nas wszystkich. Szkoda, nieźle sobie radziliście z Łuską podczas walki. Może kiedyś uda się to powtórzyć, kto wie. — wzruszyła barkami, ale raczej wątpiła w swoje ostatnie słowa. Trening obu uczniów dobiegał końca i za jakiś czas powinni zostać mianowani na wojowników. Chociaż trening grupowy miał wiele zalet, ciężej było z jego organizacją. Mrówka i Komarnica musieliby znowu się dogadać w sprawie odpowiedniego terminu. Kotka odchrząknęła. — Nie będę ci dłużej zawracać głowy, Gęgawo. Odpoczywaj i wracaj do zdrowia. Owocowy Las potrzebuje silnych kotów. — miauknęła na odchodnym.
***
Do następnej okazji, gdzie Mrówka i Gęgawa mogliby wymienić ze sobą więcej niż kilka grzecznych słów na powitanie, kiedy mijali się w obozie lub podczas wybierania posiłku, nastąpiło po upływie naprawdę wielu księżyców. Była pora nagich drzew i wszyscy musieli być szczególnie ostrożni. Robiło się coraz zimniej, a śnieg pokrywał znaczną część terytorium niczym rzeka. Mrówka zrobiła się marudna. Nie tylko z powodu starości, ale również z uwagi na wiek. Z każdym księżycem robiła się coraz starsza, co było oczywiście naturalne. Kilka siwych włosków zdążyło pokryć jej pyszczek. Wojowniczka czekała na dzień, kiedy jej synowie zostaną mianowani na wojowników. Tylko wtedy będzie mogła odetchnąć z ulgą.
Tak się złożyło, że brakowało jej rozgrywki, towarzystwa. Przez kilka dni cieszyła się samotnością, ale nawet złotej kotce musiało się to znudzić. Do jej życia wkradła się rutyna, oczywiście przyjemna, bo związana z obowiązkami wojownika. Mimo wszystko chciała zasmakować jakiejś odmiany. Właśnie wtedy żółte ślepia Mrówki, natrafiły na Gęgawę. Kotka zmrużyła ślepia, jakby z wyczekiwaniem a może wahaniem, zanim westchnęła ciężko. Podniosła się na równe łapy i zastrzygła uchem na nieprzyjemny szelest, kiedy przesunęła się po śniegu. Niespiesznym krokiem zbliżyła się do Gęgawy i skinęła mu krótko głową na powitanie.
— Witaj, Gęgawo. Zechcesz dotrzymać mi towarzystwa? — zapytała uprzejmie. Pokręciła powoli łebkiem. — Ile to już minęło. Pamiętam jak byłeś uczniem. Cóż, powiedz mi, jak to jest być zwiadowcą? — wpatrywała się w niego szczerze zainteresowana.
<Gęgawo? Przepraszam, że tyle to trwało. Jeśli chcesz to możemy kontynuować sesję ^^>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz