- Spójrz tylko na te jagody. - mentorka Liściastej Łapy wskazała ogonem na czerwone jagódki, nie wyglądające według uczennicy zbyt groźnie. - Można je bardzo łatwo znaleźć w lesie. Są śmiertelnie groźne. Po zjedzeniu zabijają w przeciągu kilku minut. Cały ten krzak nazywa się Cis Pospolity. - Liściasta Łapa zanotowała te słowa w pamięci i pokiwała energicznie głową. Zmrużyła oczy i spojrzała oskarżycielsko na jagódki. Na początku nie wyglądały na takie groźne…
- Po co są jagódki, które zabijają? - spytała się mentorki. - Ziółka, to rozumiem, przecież one leczą. Ale zabijające roślinki?
- Nie wiem. - Czereśniowa Gałązka wzruszyła ramionami. - W każdym razie, chodźmy dalej.
- No dobra. - ruszyły po trawie w poszukiwaniu następnych trucizn. Chwilę szły i rozglądały się, aż w końcu mentorka Liściastej Łapy znalazła coś i wskazała roślinę ogonem. - Co to? - spytała uczennica zainteresowana, przyglądając się dzwonkowatym kwiatom. Czereśniowa Gałązka od razu wyjaśniła.
- To są kwiaty naparstnicy. - miauknęła pouczająco. - Same kwiaty nie są trujące, ale to co mają w środku. - delikatnie i ostrożnie rozchyliła płatki. W środku były bardzo małe, czarne nasiona. Nie wyglądały groźnie. - Występują wszędzie. - kontynuowała Czereśniowa Gałązka. - Wywołują paraliż i niewydolność serca.
- Paraliż serca? - pisnęła cicho Liściasta Łapa, przytulając się do łapy mentorki. - Jakie to groźne i straszne!
- Właśnie dlatego ci to pokazuję. - miauknęła uspokajająco kotka. - Żebyś wiedziała, co jest trujące, a co nie. I żebyś nie pomyliła ich z innymi ziołami. No chodź, nie marudź. Przecież nie każę Ci ich dotykać ani jeść, tylko słuchać.
***
Nadal oglądały trucizny, mimo, że Liściastej Łapie już się chciało ziewać z nudów. Ledwo się powstrzymywała, bo wiedziała, że wtedy uraziłaby mentorkę.- To są jagody ostrokrzewu. - miauknęła Czereśniowa Gałązka. Wskazała na roślinę o kolczastych liściach i czerwonych jagodach. - Działają, tak samo jak cis, tylko łagodniej. Jednak nadal są śmiertelne dla kociąt. Występują w lasach.
- Mhmm… - Liściasta Łapa przyjrzała się krzaczkowi. Czerwonych jagódek było bardzo dużo na roślince. Ciemnozielone kolczaste liście otaczały śmiertelne trucizny. - Idziemy dalej? - spytała uczennica po chwili. Zapamiętała, jak wyglądają jagody ostrokrzewu.
- Nie, już Ci pokazałam wszystko. - oznajmiła Czereśniowa Gałązka. - Wracajmy lepiej do obozu. Musisz pewnie odpocząć. - Liściasta Łapa na te słowa uśmiechnęła się. Nie umiała się skupiać na dłuższy czas, więc tak naprawdę ze dwóch trucizn już nie pamiętała. Zdecydowanie potrzebowała przerwy. Dlatego w podskokach ruszyła za medyczką w kierunku obozu. Chwilę szły i szły, w końcu dotarły do domu. Uczennica przez chwilę rozglądała się, zastanawiając się, co mogłaby robić przez ten czas? Wtedy zobaczyła charakterystyczną kotkę. Nie dość, że miała pędzelki na uszach, długie, puchate futro i była sporych rozmiarów, to jeszcze miała bardzo jasny, różowy nos i tak samo jasne niebieskie oczy. W dodatku była cała biała, nie licząc plamy na grzbiecie. Tam miała szare i rude łaty z ciemniejszymi cętkami.
Srebrna Szadź! - pomyślała Liściasta Łapa i pobiegła się z nią przywitać. Starsza kotka siedziała przy legowisku wojowników i obserwowała klan. Na początku najwyraźniej nie zauważyła uczennicy medyczki, bo nic nie powiedziała.
- Hej! - zawołała młoda kotka i usiadła obok wojowniczki. - Co robisz?
- Nic specjalnego. - miauknęła Srebrna Szadź cicho.
- Aha, a ja poszłam z Czereśniową Gałązką na trening medyczny! - powiedziała Liściasta Łapa radośnie. - I oglądałyśmy trucizny, jakie są w lesie. Musiałam zapamiętać, jak wyglądają, jak działają i gdzie występują. Bardzo ciekawe. - dodała po chwili namysłu.
- To dobrze. - odparła Srebrna Szadź. Liściasta Łapa pokiwała głową.
- A ja teraz mam przerwę i zastanawiam się, co mogłabym porobić, żeby się nie nudzić. Oprócz pójścia na trening. - uczennica uśmiechnęła się. - Masz może pomysł?
- Przykro mi. - wojowniczka pokręciła głową. Młodsza kotka westchnęła.
- No to chyba jednak zostaje mi tylko pójście na trening. - powiedziała. - Papa!
- Pa. - miauknęła Srebrna Szadź.
[609 słów]
[Przyznano 24%]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz