Poranek nie do końca jeszcze rozumiała, co oznaczał fakt, że mama została liderem. Wiedziała, że dzięki temu stała się jeszcze bardziej świetna, niż była do tej pory. Wiedziała też, że jednocześnie przez to spędzała jeszcze mniej czasu ze swoimi potomkami (tu niebieska kotka zdecydowanie nie zamierzała narzekać – i tak wolała być pod opieką Bieliczego Pióra). I, co najważniejsze, wiedziała, że dzięki temu całą wesołą kompanią przenieśli się do miejsca wielokrotnie lepszego niż żłobek – do nory lidera.
Pierwszy dzień w nowym miejscu spędziła, oglądając wszystkie kąty (i gubiąc się w jednym z nich, ale gdyby spytał o to ktokolwiek poza rodzeństwem czy matkami, zdecydowanie by zaprzeczyła). Dzięki temu szybko przyswoiła nowe miejsce i wyrobiła sobie na jego temat mocną opinię.
A z kim innym lepiej byłoby podzielić się ową opinią niż z milczącą Zmierzch, która na pewno nie będzie jej przerywać i której ona sama nie będzie przerywać swoim niekończącym się monologiem?
– Milczku – zaczęła pełnym przejęcia głosem, wykorzystując okazję do przetestowania nowego pseudonimu dla siostry – tu jest wspaniale! Widziałaś, jak wielka jest ta nora? Jak myślisz, jakie zwierzę tu mieszkało przed przybyciem naszego klanu? Muszę spytać mamę. Albo mamusię. One wiedzą wszystko, na pewno będą wiedzieć i to! Możemy tu się ganiać od rana do nocy! Ale z przerwą na drzemkę… I na jedzonko. O, i na wysłuchanie opowieści którejś z mam o Mrocznej Puszczy, tego nie mogę przegapić! – Zmarszczyła nosek, nie będąc w stanie nawet wyobrazić sobie, jak okropnie przykro by jej było, gdyby przegapiła choć jedną z porywających historii opowiadanych kociakom przez matkę i opiekunkę. – A widziałaś, na czym będziemy spać?! – kontynuowała z tak wielkim nagłym przypływem zachwytu, że prawie się zapowietrzyła. – Widziałaś to legowisko? Słyszałam, jak mama mówiła, że jest zrobione z futra kota! Na początku myślałam, że to dziwne, a może i nawet trochę przykre, ale potem uświadomiłam sobie, że gdyby ten kot nie był wrogiem naszego klanu, to jego futerko nie byłoby naszym legowiskiem. I czy ty to rozumiesz? Śpimy na najprawdziwszej sierści wroga! Jak dorosnę, pokonam mnóstwo wrogów naszego klanu i znowu będę mieć legowisko z ich futra! – Przerwała, nieco zdyszana przez swój wylew słów. – A ty co myślisz o naszej nowej norce? – spytała z grzeczności, którą do łebka próbowały jej wbić opiekunki, nie spodziewając się jednak zbyt rozbudowanej odpowiedzi.
<Zmierzch?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz