Nostalgia weszła do kociarni w celu innym niż zabawianie kociąt. Lecz już na samym początku jedno z pstrokatych kociaków Leszczynki stanęło jej na drodze. Niebiesko-rudo-biała kulka futra spoglądała na nią z podniesionym łebkiem. Nostalgia kompletnie nie orientowała się w maluchach wojowniczki. Miała jedynie nadzieję, że to nie to nieme kocie. Kompletnie nie umiała zgadywać. Widząc, że kocie wskazuje na nią łapą, poczuła nieprzyjemny dreszcz na grzbiecie. Nie miała pojęcia o co chodzi na małej.
— Chcesz na dwór? — mruknęła niepewnie.
Cicha pokręciła łebkiem i jeszcze raz wskazała na nią. Jej zielone ślipia wpatrywały się w nią z zacięciem.
— Leszczyno — zawołała cicho karmicielkę. — Pomocy... — szepnęła.
Ruda niechętnie podniosła się i spojrzała a to na córkę, a to na wojowniczkę.
— Pyta o twoje imię, Nostalgio — mruknęła karmicielka. — To nie było trudne. — skomentowała z lekko wrednym uśmiechem.
Szylkretka położyła niezadowolona uszy.
— To ja jestem Nostalgia, a ty Cicha, nie? — próbowała jakoś zagadać do kocięcia.
Koteczka kiwnęła łbem. Zapadła pomiędzy nimi niezręczna cisza. Nostalgia nie miała pojęcia jak obchodzić się z niemym kociakiem. O czym z nim rozmawiać, czy jak się bawić. W końcu ani nie piśnie, ani nie powie, że się zmęczyło.
— M-może opowiedzieć ci o twojej rodzinie? — zaproponowała wojowniczka.
Kociak pokręcił łebkiem, wskazując na dwór. Nostalgia westchnęła. Wątpiła czy spacerek z kociakiem, który nawet jej nie odpowie na zawołanie to dobry pomysł. Zielone ślipia wbiły w nią proszące spojrzenie. Nostalgia próbowała przed nimi uciec, lecz mała ją zachodziła od każdej strony.
— Leszczyno, idę z Cichą na spacer — powiadomiła rudą.
Leszczyna aż się poderwała.
— W takie zimno? — miauknęła zaskoczona. — Nostalgio, ty naprawdę nic nie wiesz o kociakach! — ochrzaniła wojowniczkę.
— Przecież nie zmarznie tak szybko, lisi bobku — mruknęła Nostalgia.
— Mamo, mamo! — zawołał Mirabelek. — A ja też mogę? Proszę! Proszę!
— Ja też chce! — miauknęła Brzoskwinka.
Leszczyna westchnęła ciężko, kręcąc łbem.
— Dobra, bierzesz ze sobą całą czwórkę — postanowiła Leszczyna, wciskając jej swoje kocięta.
Kociaki z radością podbiegły do niej, otaczając ją z każdej strony. Nostalgia bała się cofnąć o krok, by jakiegoś nie zdeptać. Czekał ich bez wątpienia ciekawy spacerek.
<Cicha, wybacz za gniota>
Współczuję ci, NostalgiaXDD
OdpowiedzUsuń