Tamta skinęła lekką głową na przywitanie i wydała z siebie cichy pomruk.
Brązowoocy synowie burej wyglądali na zainteresowanych nowym przybyszem, ale też na trochę złych.
- Ty jesteś Maluszek? - zapytał kociaka bez przednich łap. Próbował nie zwracać uwagi na kalectwa syna Wilczego Serca.
- Tak. - pisnął cicho kocurek. - A ty? Kim jesteś?
- Jestem Kolczasta Skóra, właściwie to... Jesteś moim wujkiem.
- Wujkiem?
- Zgadza się, ja jestem twoim bratankiem. Chociaż jestem straszy... - odrzekł liliowy przyglądając się Maluszkowi. - Możemy się w coś pobawić, albo mogę czegoś cię nauczyć lub pokazać. Jeśli chcesz mogę pokazać ci obóz, wyjdziemy ze żłobka. - spojrzał pytająco na matkę kociąt. - Możemy?
- Tak, zabierz też Kawkę, bo może się urazić.
- Jasne. - posłał uśmiech młodszym. - A więc chodźmy.
***
- Tutaj śpią uczniowie. - mruknął Kolczasta Skóra pokazując kociakom różne legowiska przeznaczone dla każdego zależnie od rangi. - Wy też kiedyś będziecie spać tutaj. - dodał.
- Tak bez mamusi? - zapytał się Maluszek.
- A wygodnie tu? - następne pytanie zadał Kawka.
- Bez mamusi, a co do wygody, zależy jak sobie ułożysz mech i ile. Jak to lubi, ale lepiej nie za dużo bo innym może się to nie spodobać. - odpowiedział spokojnie wojownik.
<Maluszek? Przepraszam za gniota>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz