Wędrowali samotnie wśród budynków, szukając czegoś ciekawego. Eter nie dawał na chwilę obecną znaku życia, więc i oni nie mieli za bardzo co robić, prócz próby znalezienia rozrywki, a ostatnio granice klanów były zbyt ciche. Jedynie wśród rybich futer trwało zamieszanie, jednak jak na razie nie miała dostępu do ich granic ani do rozwiązania możliwego problemu. Poszli więc za zapachem, siadając na parapecie wśród kwiatów i zaglądając do środka przez uchylone okno, ześlizgując się z dachów. Przez moment nic nie zobaczyli, jednak w końcu w blasku księżyca dostrzec mogła jakiś ruch. Przystawili więc nos bliżej szklanej powierzchni, pozwalając, by srebrne strumienie przeszły przez przezroczystą barierę i oświetliły wnętrze, po którym kręciło się pewne puchate stworzenie. Przez moment ich ślepia się spotkały, przez co futro na grzbiecie kocura podniosło się gwałtownie, a sam drgnął i z wrzaskiem wpadł za kanapę.
- Duch! - Przekrzywili nieco głowę, cóż za ciekawa reakcja, jednak nie niespodziewana, patrząc na aparycję samotnika.
- Czy zamknięty kot oszalał, czy wyhodował trzecie oko, którym widzi krainę pośmiertną? - spytali spokojnie, korzystając z uchylonej szyby. Już zdołali się przekonać, że niektóre z tych szklanych barier skutecznie hamować mogą dźwięk, a bez sensu wtedy strzępić język.
- Huh? Kim j-jeesteś? - zapytał widocznie przestraszony.
- Duchem - stwierdzili krótko, nie broniąc się przed wizją kocura - Zbłąkanym aktorzynom który szuka grupy od której się oddzielił. Czy nie słyszał nigdy o cyrku?
- Um? Słyszałem jak tata mówił, że cyrkiem jest to co wyrabia się na salonach... Ale twojego cyrku niestety nie widziałem.
- Ciekawe mają pojęcia - stwierdzili - Chociaż pewnie nie bez przyczyny używają nazw zaczerpniętych, pewnie pasujących. Czy duchów na salony nie zapraszają?
- Niezbyt. Większość z socjety w nie nie wierzy... - Położył po sobie uszy, bowiem ogarnął, że postąpił nierozważnie wystraszając się kocura. - A samotników tym bardziej... Nic do was nie mam, ale moja rodzina i inni z wyższych sfer za wami nie przepadają...
- Są zamknięci na wiedzę, jaką daje im świat. Oh... biedny tancerzyk, tańczy jak mu zagrają. Jedynie pełne miski przed nimi, brak pasji, wzroku pozbawiony. Oni wszyscy. - Zaświergotali. Chętnie by się przyjrzeli bliżej tym gierkom w które grają, pomimo powszechnej nudy jaka panuje wśród pieszczochów, bardzo dobrze jest tam oglądać aktorstwo i kłamstwa będące na porządku dziennym, gdy jeden chce przeskoczyć drugiego.
- Duch! - Przekrzywili nieco głowę, cóż za ciekawa reakcja, jednak nie niespodziewana, patrząc na aparycję samotnika.
- Czy zamknięty kot oszalał, czy wyhodował trzecie oko, którym widzi krainę pośmiertną? - spytali spokojnie, korzystając z uchylonej szyby. Już zdołali się przekonać, że niektóre z tych szklanych barier skutecznie hamować mogą dźwięk, a bez sensu wtedy strzępić język.
- Huh? Kim j-jeesteś? - zapytał widocznie przestraszony.
- Duchem - stwierdzili krótko, nie broniąc się przed wizją kocura - Zbłąkanym aktorzynom który szuka grupy od której się oddzielił. Czy nie słyszał nigdy o cyrku?
- Um? Słyszałem jak tata mówił, że cyrkiem jest to co wyrabia się na salonach... Ale twojego cyrku niestety nie widziałem.
- Ciekawe mają pojęcia - stwierdzili - Chociaż pewnie nie bez przyczyny używają nazw zaczerpniętych, pewnie pasujących. Czy duchów na salony nie zapraszają?
- Niezbyt. Większość z socjety w nie nie wierzy... - Położył po sobie uszy, bowiem ogarnął, że postąpił nierozważnie wystraszając się kocura. - A samotników tym bardziej... Nic do was nie mam, ale moja rodzina i inni z wyższych sfer za wami nie przepadają...
- Są zamknięci na wiedzę, jaką daje im świat. Oh... biedny tancerzyk, tańczy jak mu zagrają. Jedynie pełne miski przed nimi, brak pasji, wzroku pozbawiony. Oni wszyscy. - Zaświergotali. Chętnie by się przyjrzeli bliżej tym gierkom w które grają, pomimo powszechnej nudy jaka panuje wśród pieszczochów, bardzo dobrze jest tam oglądać aktorstwo i kłamstwa będące na porządku dziennym, gdy jeden chce przeskoczyć drugiego.
<Serafin?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz