– No już, Baśniowa Stokrotko, pchły same z futra nam nie wyskoczą – zażartował Pchli Nos. Stokrotka przytaknęła i chwyciła patyk z zakończonym na końcu mchem, poszukała kleszczy w futrze. Kiedy kotka zauważyła ogromnego, wczepionego w liliowe futro szylkretki kleszcza, pozbyła się go mysią żółcią.
– Od razu lepiej – wymamrotała starsza.
– Nie rozumiem czemu mam to robić sama… – powiedziała.
– Nie przesadzaj, wiesz za co tu siedzisz – zażartował Pchli Nos.
– Ach te pokolenie kotów, nie wie z czego to się kiedyś żyło – zaczęła Bratkowe Futro.
***
– Jesteś! – wymruczał zadowolony. Kremowa styknęła z nim nos, a bury się do niej przytulił.
– Co dla nas przygotowałeś? – zapytała wojowniczka. Partner niezręcznie przełknął ślinę i wskazał na wyjście. Pręgowana wstała i wyjrzała z legowiska, zobaczyła jedynie koty stojące ciasno w grupie i inne, dzielące ze sobą języki.
– Nie rozumiem… – szepnęła. Dryfująca Bulwa wstał i pokazał jej ciasną grupę kotów, jego brązowe oczy zmrużyły się. Stał przez chwilę z opuszczonym łbem i skulonym ogonem.
– Patrol? Znowu? Heh… Nie przejmuj się, następnym razem ja przyszykuje coś dobrego – mruknęła. Bulwa podniósł uszy do góry i z zadowoleniem podbiegł do patrolu, a jego partnerka skierowała się za nim.
– Czekaliśmy na was! – rzuciła Biedronkowe Pole. Pozostałą część grupy stanowił Lśniąca Ikra, Kijankowe Moczary i Nenufarowy Kielich. Kiedy para do nich dołączyła, grupa wyruszyła z obozu. Koty sprawnie przekroczyły wodę i udały się do Zrujnowanego Mostu. Z tym też nie było problemu, bo udało im się dojść na ląd szybciej niż kiedykolwiek. Patrol udał się na polanę, a już po chwili wkroczyli do niezbadanego lasu. Stokrotka trzymała się blisko Dryfującej Bulwy, bo czuła, że coś się zaraz stanie. Po długiej chwili szukania głos zabrał Kijankowe Moczary.
– Znaleźliście coś? – zapytał. Wszyscy pokręcili głową, a Biedronkowe Pole westchnęła.
– Dobrze, zatem wracajmy. Bo nie ma żadnego powodu, żebyśmy tu zostali dłużej – powiedziała.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz