Pierzasta Łapa nie uważał, że trenując z siostrą marnował swój czas. W końcu nie tylko Nocna Łapa się uczyła, gdy ze sobą walczyli. Popatrzył się na nią jak na kota z dwoma ogonami.
– Co ty opowiadasz? Myślisz, że nic nie robię, gdy z tobą trenuję? – zapytał się, uderzając ją swoim barkiem o jej bark.
Udawał, że jest obrażony, jednak wiedział, że Nocka nie miała nic złego na myśli. Lubił się z nią droczyć, dlatego gdy ta zaczęła się jąkać i protestować, zaśmiał się.
– Hmpf! Wiesz, o co mi chodziło... – odwróciła od niego swoje żółte oczy, patrząc się na swoje łapy i rysując nimi jakiś wzór na ziemi. – Po prostu... Na pewno nauczyłbyś się więcej z Białą Łapą lub jakimś wojownikiem, a mimo to trenujesz ze mną. Tym razem to ja chcę coś zrobić dla ciebie.
Westchnął. Podrapał się po głowie, zastanawiając się, co takiego Nocka mogłaby dla niego zrobić. Niczego nie potrzebował – wszystko, na czym mu zależało, miał w tym momencie obok siebie. Na samą myśl uśmiechnął się. Gdyby tylko Nocna Łapa zdawała sobie z tego sprawę...
– Okej, ale to będzie bardzo, BARDZO trudne – starał się być poważny, jednak jego wargi nie słuchały się i podnosiły się u kącików. Mimo to Nocka patrzyła się na niego oczekująco, przez co Piórku jeszcze bardziej chciało się śmiać. – Upoluj coś dla mnie, okej? – wyszczerzył się w końcu.
Nocna Łapa wydęła swoje wargi, a na jej pysku pojawił się – według Pierzastej Łapy – bardzo uroczy grymas. Kocur przytulił się do niej, jakby przepraszająco. Ta natomiast odepchnęła go od siebie, odwracając się od niego, na co ten po raz kolejny zachichotał. Piórko przesunął swoim ogonem po jej nosie, przez co Nocka kichnęła i w końcu na niego spojrzała. Wyglądało na to, że była zdeterminowana, żeby się na nim zemścić. Rzuciła się więc na brata, przewracając go na grzbiet i łaskocząc go po brzuchu. W ten sposób spędzili resztę tego dnia, ciesząc się swoim towarzystwem.
* * *
Poprosił Nocną Łapę, żeby spotkali się na boku obozu – tam gdzie nikt ich nie usłyszy. Musiał z nią porozmawiać o... Wszystkim, tak naprawdę. Martwił się o siostrę. Z dnia na dzień jej stan się pogarszał – i psychicznie, i fizycznie. Bolało go, tak bardzo go bolało, że był bezradny, że w obliczu Szakalej Gwiazdy i Gęsiego Wrzasku on i Nocna Łapa byli nikim. Mimo że Nocka starała się z całych sił, dawała z siebie 100% i jeszcze więcej, lider oraz medyk zdawali się tego nie widzieć. Pierzasta Łapa był pewien, że to sadyści. Na samą myśl o nich skrzywił się. Jak to możliwe, że Klan Gwiazdy na to pozwalał? Czy była to kara? Jeśli tak, to za co? Niczym sobie na to nie zasłużyła!
– Piórko? – wymruczano przy jego uchu.
Rozluźnił się, słysząc głos swojej siostry. Uśmiechnął się do niej, jednak był to uśmiech bardzo zmęczony – wyglądał na kota, który miał za sobą 100 księżyców. Futro Pierzastej Łapy było matowe, a pod jego oczami znajdowały się wory. Od czasu rozmowy z Rumiankową Łapą jeszcze bardziej się zamartwiał. Spędzało mu to sen z powiek. Westchnąwszy, wtulił się w Nocną Łapę. Ta objęła go swoją łapą.
– Tęskniłem... – wymamrotał w jej futro, ocierając się o nie.
– Przecież widzieliśmy się rano, ty kupo futra – poczuł, jak kotka uśmiecha się.
Kocur w końcu, mimo że niechętnie, odsunął się od uczennicy.
– Muszę z tobą o czymś porozmawiać – przyznał. – I chciałbym mieć to już z głowy.
Powiedział o wszystkim. O tym, co myśli o Szakalej Gwieździe, o Gęsim Wrzasku, o Klanie Wilka, o ich rodzicach, o zgromadzeniu oraz Rumiankowej Łapie i jego propozycji... Na której chciał się skupić.
– Przemyślałem to i... Nie wiem, mimo wszystko jest to mój dom. Nie wiadomo, czy liderka Klanu Burzy w ogóle zgodziłaby się na coś takiego, no i co wtedy? Nie mielibyśmy gdzie się podziać. Poza tym myślę, że Szakala Gwiazda nie pozwoliłaby nam tak o odejść – zatrzymał się, wziął głęboki wdech, po czym spojrzał prosto w oczy Nocnej Łapy. – Ale... Jeśli miałoby to nam pomóc, pomóc tobie, to jestem gotowy, by podjąć to ryzyko. Za kilka dni mam się spotkać z Rumiankową Łapą i powiedzieć, jaka jest nasza decyzja – dodał. – To... Co ty na to?
< Rozwydrzona Łapo? >
[ 681 słów ]
[Przyznano 14%]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz