Po długim i jakże naprawdę miłym śnie kocurek w końcu obudził się, jednak że był on dość zaspany leżał chwilę na wspólnym posłaniu jego, jego rodzeństwa i matki z przymrużonymi oczami nadal ledwo co obudzony. Nie był on w stanie usłyszeć dźwięków otaczających go, takich jak jego dwunożni robiący coś w kuchni albo reszty jego rodziny, którzy nie byli razem z nim na posłaniu. Rozmyślał on bardzo głęboko nad tym co dzisiaj robić albo czego nie robić, lub co robi reszta jego rodzeństwa. Obstawiał, że Kremówka znów kłóci się z Kosem o jakieś dziwne rzeczy, Miedź robi jakieś odklejone zabawy, Lilia siedzi pewnie u dwunożnych i przeszkadza im w tym co tam robią, a Hessonit pewnie siedzi gdzieś pod kanapą - Zawsze zastanawiał się jak on to robi - W sumie to nie był pewny. A no i jego matka, znaczy ich, Cynamonka pewnie jest na dworze i rozmawia ze swoimi znajomymi włóczęgami.. Czy tam Samotnikami? Bez różnicy.
Kiedy Duszek w końcu przestał rozmyślać, powoli się podniósł i ziewnął przeciągle, przy okazji się rozciągając. Zamrugał parę razy i chwiejnie zeskoczył z posłania mieszczącego się na takim dziwnym schodku? Tak, chyba tak. Szczerze Duszek nie ogarniał tych wszystkich dziwnych nazw Dwunożnych. Schodek - To brzmi śmiertelnie rozśmieszająco. No tak, Duszek znowu odleciał w myśli gdy tylko zszedł z posłania. Miał przecież iść coś porobić. No więc poszedł, nie wiedząc gdzie w tym wielkim domu. Truchtał sobie obok krzeseł i stolików aż znalazł się w salonie i zobaczył ruch. Czy to był ten dywan? On sam się obracał! Po chwili jednak Duszek usłyszał znajomy chichot i bury ogonek z rudą plamką i pręgami. Sierść, która lekko mu się uniosła na karku, szybko opadła a on uspokoił się i powoli podszedł od drugiej strony, skradając się jak prawdziwy myśliwy. Gdy był wystarczająco blisko, dywan w którym była zawinięta Miedź nagle zbliżył się i Duszek nie miał okazji skoczyć, więc po prostu popatrzył z góry na siostrę leżącą w dziwnym rulonie do góry nogami.
Słysząc pytanie, podniósł lekko brew a jego żółte.. Chociaż w sumie z tego co Cynamonka mu mówiła to bardziej niebieskie? Takie szare, może? - Oczy zabłyszczały.
- Co to znowu za głupia zabawa? Jeszcze nie widziałem cię zawiniętą w dywan. To naprawdę głupie i śmieszne. - Zadrwił on lekko, ale był bardziej ciekawski niż szydzący lub coś w tym stylu. Oczywiście tak jak zawsze Duszek nie zamierzał odpowiadać na jakże głupie pytanie. Czy też chciał? Zostać zwinięty? No chyba nie.
<Miedź?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz