Westchnęła. Brak siły na wszystko i próba wyrwania się z czegoś w czym dalej brnęła, choć nie chciała. To były jedyne rzeczy. Czy chciała tak wiele? Tylko beztroskie życie. Aktualnie wychodziła do lasu by się przewietrzyć - bo czemu nie? Chwilę przed tym skończyła trening czyli masę niepotrzebnych głupot, które zaśmiecały jej umysł. Już traciła nadzieję na cokolwiek i nie potrafiła się pogodzić z wieloma rzeczami - śmiercią kocura, który tyle dla niej znaczył, porażką w dziedzinie umiejętnosci i brakiem kontaktu z DAWNĄ rodziną. Sukcesy były tak dla niej ważne, ale z każdą porażką lub jakimś niepowodzeniem ciemnośc pochłaniała ją coraz głębiej. Wbiła pazury w korę drzewa i podciągnęła się do góry. Przeskakiwała z gałęzi na gałąź, aż dotarła do czubku drzewa. Zaczęła rozglądać się po otoczeniu. Tereny Klanu Wilka i Burzy rozciągały się w nieskończoność, a to wszystko należało do nich. Podłoże zlewało się z wodą, tworząc niemal nieskazitelny i piękny obraz. Machnęła ogonem. I mogło to też należeć do niej. Ale nie. Czy dalej należała do wilczaków, nie była pewna. Ale liczyło się tu i teraz. Gałąź pod nią zaczęła się chwiać, a ona nie zareagowała w porę... Zaczęła spadać z wysokości i zaczęła manewrować ogonem by się przypadkiem nie potłuc. Jednak było za późno... A teraz widziała wszystkie swoje złe decyzje. Ale nie było to ważne... Czy będzie mile widziana w Mrocznej Puszczy?
„Czuła skrępowane złote ciało pod łapami, gdy ona przyciskała je do podłoża.
- Mama nie lubi takich brudnych szmat jak ty, wiesz?
- Stokrotkowej Polana kocha mnie, nie ciebie.
- Doprawdy?
A teraz ten rudy kocur.
- No, pijawko, nie starczyło ci jeszcze? Dalej będziesz się że mną bawić jak mały kociak?
- I to ty miałaś być tym darem dla rodziny? Ta czarna szmata, która potrafi jedynie się upokorzyć?
- Bardzo cię lubię, wiesz? Przez całe życie mógłbym tu z tobą tak leżeć...
- Te blizny się nigdy nie zagoją...
- Twoją mentorką zostanie Sosnowa Igła.
- Już straciłaś wszystkie szanse. Następnych nie będzie. Gdy byłyśmy małe, zachowywałaś się jak świnia... I za co miałaby być ta następna?
- Dzisiaj pożegnamy członków naszego klanu takich jak: Pustynna Róża, Trujący Bluszcz...”
I usłyszała, jak pęka kocia czaszka. Jednak tym razem nie wroga. Tylko jej. A jej ciało pochłonęła ciemność...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz