Księżycowa Łapa chwyciła szczękami ptaka. Polowanie wychodziło jej coraz lepiej! Z walka też jej dobrze szło. Jednak uczennica wiedziała, że musi jeszcze dużo ćwiczyć, jeśli chce zostać najlepszą wojowniczką w klanie. A chciała być! Zakopała drozda i ruszyła dalej. Z Północnym Szlakiem ćwiczyła polowanie. Otworzyła pysk. Dobiegła ją dziwna woń.
- Co to? – pisnęła zdezorientowana. Jeszcze raz spróbowała wywąchać ten dziwny zapach, ale teraz już po nim nie było ani śladu. Zamiast tego dobiegła ją woń myszy. Mentorka spojrzała na nią, jakby była nienormalna. Księżycowa Łapa położyła po sobie uszy i przypadła do pozycji łowieckiej, aby złapać gryzonia. Wtedy znów to poczuła. Rozproszyła się i nastąpiła na gałązkę. Błąd początkującego! Wtedy zauważyła dużą mysz. Ogromną. Wyskoczyła.
- Księżycowa Łapo, zaczekaj! – krzyknęła za nią mentorka, ale kotka jej nie słuchała. Czy myszy mogą być takie duże? I czy mogą nie pachnieć jak myszy? Dziwne zwierzątko pisnęło coś i po chwili się namnożyły. Teraz było ich z jakieś trzy. Uczennica zauważyła skąd są. Nie daleko w ziemi były dziury, z których właśnie jeden wychodził. Pisnęła, kiedy jeden z nich na nią wskoczył i ugryzł ją w bark. Północny Szlak popędziła z pomocą i zdjęła natręta. Księżycowa Łapa zamachnięciem łapy powaliła następnego. Skoczyła na jeszcze jednego, a ten wbił maleńkie ząbki w łapę. Syknęła.
- Aua! – z furią rzuciła się na kolejnego, aż w końcu wszystkie znikły. Było ich wszystkich jakoś z pięć.
- Musiały tutaj założyć gniazdo. Dobrze, że je znalazłyśmy, zanim się rozmnożyły. Tylko na przyszłość nie atakuj ich sama. - Północny Szlak obejrzała ją.
- Dobrze się czujesz? – spytała zatroskana. Dopiero teraz Księżycowa Łapa zauważyła głęboką ranę na boku. Zamknęła oczy, by przygotować się na wielką falę bólu. Nie pomogło.
***
Teraz Liściasta Łapa byłą medyczką, więc pomagała Czereśniowej Gałązce ją opatrywać. Albo siedziała patrząc się na jej ranę z szeroko otwartymi oczami. Okazało się, że rana się zagoi, jeśli posiedzi tu jeden lub dwa dni. Regularnie odwiedzała ją mentorka i rodzice. Miała z Północnym Szlakiem coraz lepszą relację! Wtuliła nos w jej futro i zasnęła.
Wyleczona: Księżycowa Łapa
[przyznano 20%]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz