Wąsik popychał nas do wielkiego świerku, tuż przy jego potężnym pniu rósł mały fioletowy kwiatek.
- Ale śliczny - powiedziała Noc. Usłyszałam za sobą znajome kroki, był to Borsucza Gwiazda, przyszedł obejrzeć obiekt naszej sensacji.
- Nadeszła pora nowych liści, niedługo mianuje was uczniami - powiedział, a my spojrzeliśmy na niego z radością.
- A powiesz nam, kto zostanie naszym mentorem? - spytał błagalnym głosem rudzielec, a tata pokręcił głową, w geście przeczącym. Minęły dwa księżyce, byliśmy już po mianowaniu. A dzisiaj miałam pójść na swój pierwszy trening. W głowie ciągle dudniły mi słowa SPOPIELONA ŁAPA. Dostałam nowe imię. Szybko wybiegłam z legowiska uczniów, pierwsza noc bez mamy, nie była taka straszna, jak myślałam, przynajmniej jest tu więcej miejsca, w żłobku było strasznie ciasno. Ośmioro kociąt i dwie królowe, było to zdecydowanie za dużo. Przy wejściu czekał na mnie mentor, Borsuczy Kieł. Dziś miał mnie oprowadzić, po terytorium i pokazać granice z klanami. Najpierw szliśmy wzdłuż terytorium Klanu Burzy, połowę granicy wyznaczała rzeka. Potem poszliśmy do granicy z terenami, na których nie mieszkały już koty z klanu. Był tam potężny wąwóz, w którym płynęła woda. Potem doszliśmy do Drogi grzmotu. Było to okropne miejsce, jeździły po nim potwory, biegły strasznie szybko i były strasznie wielkie. Następnymi punktami były Siedliska owiec i Ogniste trawy, a następnie granica z Klanem Klifu, Głęboka ścieżka, można było przez nią przejść jedynie przez przeprawę, było to potężne drzewo przewalone, przez całą dziurę. Jednak przez całą tę podróż myślałam jedynie o Drodze grzmotu. Ostatnim co mentor mi pokazał, było Wielkie drzewo. To tam spotykały się klany w każdą pełnię. Strasznie chciałam iść na zgromadzenie, podobno miało się odbyć niedługo. Byłam ciekawa, jak wyglądają koty z innych klanów. Na razie umiałam rozpoznawać co nieco zapachy, każdy z nich był charakterystyczny. Wróciliśmy do obozu. Podeszłam do stosu i zabrałam tłustą mysz. Zaczęłam rozrywać, świeżę mięso. Zastępca klanu podszedł do mnie.
- Zaniosłabyś coś ze stosu Błękitnej Burzy? - spytał, a ja kiwnęłam głową. Zabrałam królika ze stosu i pomknęłam do jej legowiska. Weszłam do środka.
- Błękitna Burzo? - nawoływałam.
- Coś się stało - spytała szybko medyczka - O przyniosłaś dla mnie królika, dziękuje.
Wychodząc z norki, zauważyłam Nocną Łapę, wchodzącą do obozu. Podbiegłam do niej.
- Jak tam ci minął pierwszy trening - spytałam radośnie siostrę.
<Nocna Łapo?>
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
po wygranej bitwie z wrogą grupą włóczęgów, wszyscy wojownicy świętują. Klan Nocy zyskał nowy, atrakcyjny kawałek terenu, a także wziął na jeńców dwie kotki - Wężynę, która niedługo później urodziła piątkę kociąt, Zorzę, a także Świteziankową Łapę - domniemaną ofiarę samotników.W czasie, gdy Wężyna i jej piątka szkrabów pustoszy żłobek, a Zorza czeka na swój wyrok uwięziona na jednej z małych wysepek, Spieniona Gwiazda zarządza rozpoczęcie eksplorowania nowo podbitych terenów, z zamiarem odkrycia ich wszystkich, nawet tych najgroźniejszych, tajemnic.
W Klanie Wilka
Klan Wilka przechodzi przez burzliwy okres. Po niespodziewanej śmierci Sosnowej Gwiazdy i Jadowitej Żmii, na przywódcę wybrany został Nikły Brzask, wyznaczony łapą samych przodków. Wprowadził zasadę na mocy której mistrzowie otrzymali zdanie w podejmowaniu ważnych klanowych decyzji, a także ukarał dwie kotki za przyniesienie wstydu na zgromadzeniu. Prędko okazało się, że wilczaki napotkał jeszcze jeden problem – w legowisku starszych wybuchła epidemia łzawego kaszlu, pociągająca do grobu wszystkich jego lokatorów oraz Zabielone Spojrzenie, wojowniczkę, która w ramach kary się nimi zajmowała. Nową kapłanką w kulcie po awansie Makowego Nowiu została Zalotna Krasopani, lecz to nie koniec zmian. Jeden z patrolów odnalazł zaginioną Głupią Łapę, niedoszłą ofiarę zmarłej liderki i Żmii, co jednak dla większości klanu pozostaje tajemnicą. Do czasu podjęcia ostatecznej decyzji uczennica przebywa w kolczastym krzewie, pilnowana przez ciernie i Sowi Zmierzch.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz