- Więc... - zaczął kocur. - może wpierw nauczę Cię mojego stylu walki, a potem
spróbujemy dodać coś twojego, dobrze? - zapytał i uniósł wzrok na ucznia, a
ten, kwinięciem głowy, dał znak, iż nie ma nic przeciwko. Czarny Potok przybrał
dobrze sobie znaną pozycję uważnie obserwując Skoczka.
***
- No, nie jest źle. Wiesz, gdzie przeciwnik ma słabe punkty, w które warto celować, jednak problemem jest twoja chęć do latania. Mam nadzieję, że na następnej lekcji, pójdzie nam lepiej. - skomentował kocur po skończeniu nauki i dał znak młodziakowi, by ruszył wraz z nim do obozu. Droga upłynęła im spokojnie, w ciszy. Skoczek swoje skupienie poświęcił bowiem na swoich myślach i wspomnieniach z jego pierwszego zebrania. Dalej widział pysk wojownika klanu Nocy, nienaturalnie blisko jego mordki, z tym uroczym uśmiechem. Jego duże, złote oczy i urocze plamki na uszkach. Aż westchnął ciężko i spojrzał w górę, na niebo. "Srebrne Poroże....ah, co za kocur!" Powiedział w myślach, nieco się uśmiechając. Jego mentor jedynie rzucił mu dziwne spojrzenie, następnie delikatnie przymykając ślepka. Gdy tylko weszli do obozu, zastępca Klanu Klifu, podszedł do dwójki i powiadomił o tym, że wraz z Wschodzącą Falą, jej uczennicą - Gronostajową Łapą i Wschodzącym Zboczem, pójdą tego dnia na patrol nocny. Skoczek postanowił przekąsić jakąś jedną, małą myszkę, przed ponownym opuszczeniem obozu. Jego żółtawe ząbki, pokryła czerwona, jak kwiat maku, krew zwierzęcia.
Piątka Klifiaków przemierzała wolnym krokiem granicę z Klanem Nocy. Księżyc, który był już widoczny na bezchmurnym niebie, oświetlał im ich drogę. Skoczna Łapa, czując zapach myszy, zaczął skradać się w tamtą stronę, najciszej, jak potrafił. W pewnym momencie, poczuł mocny, znajomy zapach. Pamiętał go dobrze z zebrania. Nieco wilgotny, męski zapach. Ewidentnie z klanu Nocy. Idąc za coraz mocniejszym tropem, doszedł do...
- Rogatek...! - miauknął wesoło, tak, by tylko wojownik go usłyszał, podskakując bliżej jasnego, wyższego i starszego kocura.
***
- No, nie jest źle. Wiesz, gdzie przeciwnik ma słabe punkty, w które warto celować, jednak problemem jest twoja chęć do latania. Mam nadzieję, że na następnej lekcji, pójdzie nam lepiej. - skomentował kocur po skończeniu nauki i dał znak młodziakowi, by ruszył wraz z nim do obozu. Droga upłynęła im spokojnie, w ciszy. Skoczek swoje skupienie poświęcił bowiem na swoich myślach i wspomnieniach z jego pierwszego zebrania. Dalej widział pysk wojownika klanu Nocy, nienaturalnie blisko jego mordki, z tym uroczym uśmiechem. Jego duże, złote oczy i urocze plamki na uszkach. Aż westchnął ciężko i spojrzał w górę, na niebo. "Srebrne Poroże....ah, co za kocur!" Powiedział w myślach, nieco się uśmiechając. Jego mentor jedynie rzucił mu dziwne spojrzenie, następnie delikatnie przymykając ślepka. Gdy tylko weszli do obozu, zastępca Klanu Klifu, podszedł do dwójki i powiadomił o tym, że wraz z Wschodzącą Falą, jej uczennicą - Gronostajową Łapą i Wschodzącym Zboczem, pójdą tego dnia na patrol nocny. Skoczek postanowił przekąsić jakąś jedną, małą myszkę, przed ponownym opuszczeniem obozu. Jego żółtawe ząbki, pokryła czerwona, jak kwiat maku, krew zwierzęcia.
Piątka Klifiaków przemierzała wolnym krokiem granicę z Klanem Nocy. Księżyc, który był już widoczny na bezchmurnym niebie, oświetlał im ich drogę. Skoczna Łapa, czując zapach myszy, zaczął skradać się w tamtą stronę, najciszej, jak potrafił. W pewnym momencie, poczuł mocny, znajomy zapach. Pamiętał go dobrze z zebrania. Nieco wilgotny, męski zapach. Ewidentnie z klanu Nocy. Idąc za coraz mocniejszym tropem, doszedł do...
- Rogatek...! - miauknął wesoło, tak, by tylko wojownik go usłyszał, podskakując bliżej jasnego, wyższego i starszego kocura.
<Czarny, Rogatku?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz