Nie mogła spać. Znowu. Ostrożnie i po cichutku, by nikt jej nie usłyszał, wstała i wyszła z legowiska, by usiąść zaraz obok niego i gapić się z gwiazdy. Było ich mnóstwo. Jedne mniejsze, jedne większe. Jedne tak błyszczące, że mogłyby cię oślepić, a inne świecące tak słabiutko, że ledwo było je dostrzec. Te najbardziej świecące to zapewne koty najbardziej uznane... liderzy, zastępcy, medycy i najlepsi wojownicy, prawda? A te najmniejsze, nie nie mogły być to koty, które nie zasłużyły na Klan Gwiazd. Przecież takie tam nie trafiały. Może te najmniejsze to kocięta i uczniowie, którzy niewiele zrobili w życiu? Takie jak... Trzepotek! Rozejrzała się po niebie i miała wrażenie, że jedna z tych najmniejszych, najsłabiej świecących gwiazd zaświeciła mocniej i Migoczącej Łapie zdawało się, że do niej mruga. Ech, ma już zwidy. Wiedziała, że przeszłości nie zmieni. Że matka nie powróci, nie ważne, jak bardzo terminatorka by się starała. Musiała się z tym pogodzić. Ale... Jak? Ciągle przy ważnych momentach w życiu czuła przy sobie jej zapach dotyk, czasami też słyszała niewyraźny głos, który zdawał się ją nawoływać. To wcale nie pomagało, a z Trzepotkiem było identycznie. Najgorszy był jednak fakt, że często, gdy budziła się w nocy, przed jej oczyma majaczyli się nie kto inny, jak utracona mama i utracony brat, uśmiechali się do niej.
Westchnęła cicho, ponownie gapiąc się w gwiazdy. Co ma teraz zrobić? I tak nie zaśnie. Okej, miała plan. Pójdzie odwiedzić Rdzawy Ogon. Musiała jedynie zadbać o to, by wrócić przed nocnym patrolem i nie zostać przez nich znaleziona, bo wtedy miałaby niezłe kłopoty i musiałaby tłumaczyć się mentorce. Nagląco opuściła obóz, nie mając pojęcia, że ktoś, kto wcale nie powinien tego robić, podążył za nią...
Szła spokojnie, gdy nagle usłyszała nadepnięcie na gałązkę. Rozejrzał się. Ktoś ją śledził?! O nie, będzie miała przechlapane. Z lekkim zdenerwowaniem zaczęła węszyć, lecz nic jej to nie dało, gdyż szpieg stał pod wiatr. Wtedy ten wyszedł nieśmiało z wysokiej trawy, w której się ukrywał. Oczy szylkretowej natychmiast się rozszerzyły, lecz po chwili przybrały nieco złowrogi wyraz. Był to Lasek, jeden z kociaków Białej Sadzawki. Gdyby mały na przykład ją zgubił, został w trawie i wypatrzyłby go jakiś drapieżnik? Odgoniła od siebie myśli, że to jej wina. Mimo że liliowy był tylko kociakiem, powinien pomyśleć, a matka go przypilnować.
- Co ty tu robisz? - spytała, zdenerwowana, a Lasek najwyraźniej się przestraszył.
- J-Ja n-nie spałem i-i w-widziałem j-jak w-wychodzisz z-z o-obozu... - wyjąkał.
Powoli się uspokoiła, patrząc na niego niczym matka na syna i podobnie zaczęła też w ten sposób gadać:
- Lasku, nie możesz tak robić. Nie powinieneś wychodzić z obozu, a tym bardziej w nocy. Wiesz, ile wtedy jest niebezpieczeństw? Gdyby tylko jakiś lis cię wypatrzył, byłoby bardzo źle... i już nigdy nie mógłbyś zobaczyć swojej mamusi ani rodzeństwa - szepnęła, tym samym nawiązując do Trzepotka, który zaginął, szukając swej mamy, a Klan uznał, że nie żyje, gdyż nigdzie nie było ani śladu po nim.
- A-Ale d-dlaczego? C-co t-ten lis b-by mi z-zrobił? I c-co t-to lis? - miauknął kociak.
Wzdrygnęła się, chcąc wytłumaczyć to mu jak najdelikatniej, tak samo, jak kilka księżyców temu jej było tłumaczone odejście szylkretki i bicolora.
- Lisie to groźne, rude i cuchnące zwierzę - mruknęła. - Musisz się trzymać od nich z daleka. A... widzisz te gwiazdy?
- Tak, a co? - spytał już pewnie brązowooki.
- Gdyby lis cię znalazł... mógłby zrobić Ci krzywdę i mógłbyś stać się... taką gwiazdą.
- Jak niby stać g-gwiazdą? - Spojrzał na nią ze zdziwieniem.
Westchnęła.
- Jesteś za mały, nie zrozumiesz tego. I nie powinieneś rozumieć.
- Ale ja chcę! - bąknął.
- No, chodźmy już, bo jeśli Biała Sadzawka zobaczy, że cię nie ma, będziemy mieli kłopoty - stwierdziła, ignorując jego słowa.
Ruszyła, lecz po chwili zorientowała się, że kociak siedzi w miejscu z niezadowolonym wyrazem pyszczka. Westchnęła. Podeszła i bez uprzedzenia złapała zdezorientowanego kociaka za kark, jak to sama była niegdyś noszona. Było jej go trudno nieść, tym bardziej, że się szarpał, ale jakoś dała radę. Gdy jednak dotarli do obozu, zaczęło się powoli przejaśniać i Migocząca Łapa zorientowała się, że nocny patrol już wrócił. Delikatnie puściła kociaka.
- No, teraz idź do żłobka. I nikomu ani słowa.
< Lasek? >
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
doszło do ataku na książęta, podczas którego Sterletowa Łapa utracił jedną z kończyn. Od tamtej pory między samotnikami a Klanem Nocy, trwa zawzięta walka. Zgodnie z zeznaniami przesłuchiwanych kotów, atakujący ich klan samotnicy nie są zwykłymi włóczęgami, a zorganizowaną grupą, która za cel obrała sobie sam ród władców. Wojownicy dzień w dzień wyruszają na nieznane tereny, przeszukując je z nadzieją znalezienia wskazówek, które doprowadzą ich do swych przeciwników. Spieniona Gwiazda, która władzę objęła po swej niedawno zmarłej matce, pracuje ciężko każdego wschodu słońca, wraz z zastępczyniami analizując dostarczane im wieści z granicy.Niestety, w ostatnich spotkaniach uczestniczyć mogła jedynie jedna z jej zastępczyń - Mandarynkowe Pióro, która tymczasowo przejęła obowiązki po swej siostrze, aktualnie zajmującej się odchowaniem kociąt zrodzonych z sojuszu Klanu Nocy oraz Klanu Wilka.
W Klanie Wilka
Kult Mrocznej Puszczy w końcu się odzywa. Po księżycach spędzonych w milczeniu i poczuciu porzucenia przez własną przywódczynię, decydują się wziąć sprawy we własne łapy. Ciężko jest zatrzymać zbieraną przez taki czas gorycz i stłumienie, przepełnione niezadowoleniem z decyzji władzy. Ich modły do przodków nie idą na marne, gdyż przemawia do nich sama dusza potępiona, kryjąca się w ciele zastępczyni, Wilczej Tajgi. Sosnowa Igła szybko zdradza swą tożsamość i przyrównuje swych wyznawców do stóp. Dochodzi do udanego zamachu na Wieczorną Gwiazdę. Winą obarczeni zostają żądni zemsty samotnicy, których grupki już od dawna były mordowane przez kultystów. Nowa liderka przyjmuje imię Sosnowa Gwiazda, a wraz z nią, w Klanie Wilka następują brutalne zmiany, o czym już wkrótce członkowie mogli przekonać się na własne oczy. Podczas zgromadzenia, wbrew rozkazowi liderki, Skarabeuszowa Łapa, uczennica medyczki, wyjawia sekret dotyczący śmierci Wieczornej Gwiazdy. W obozie spotyka ją kara, dużo gorsza niż ktokolwiek mógłby sądzić. Zostaje odebrana jej pozycja, możliwość wychodzenia z obozu, zostaje wykluczona z życia klanowego, a nawet traci swe imię, stając się Głupią Łapą, wychowanką Olszowej Kory. Warto także wspomnieć, że w szale gniewu przywódczyni bezpowrotnie okalecza ciało młodej kotki, odrywając jej ogon oraz pokrywając jej grzbiet głębokimi szramami.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Mioty
Miot w Klanie Klifu i Klanie Burzy!
(brak wolnych miejsc!)
Miot w Klanie Wilka!
(brak wolnych miejsc!)
Znajdki w Klanie Wilka!
(jedno wolne miejsce!)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz