- Słuchaj, ja nie lubię cię, ty nie lubisz mnie, więc może tak będziemy udawać, że się lubimy, a nasza mama da mi nareszcie spokój?Bo jak na razie jest gorsza niż rzep na ogonie!
Przynajmniej była bardzo otwarta i szczera, co bury kocurek docenił. Krzewik zamyślił się. Skoro Różane Pole tak bardzo ją irytowała to, czemu by nie uciec razem? No, nie wątpił, że tego nie chciała! Widział to w jej oczach... a może tak mu się wydawało. Ale zgadnąć zawsze mógł, no nie? Już miał zadać pytanie, jednakże Lasek uprzedziła go pacnięciem łapką. No dobrze, może nie tyle, że pacnęła, co otarła się o jego bok.
- Bardzo nie lubisz swojej mamy, hm? - spytał, o dziwo najłagodniej jak potrafił.
- Co cię to...? - syknęła, po chwili spuściła główkę, nie ukrywając swojej złości. - Czasem ma pająki w mózgu, ale jest kochana.
- Doprawdy? - Uniósł kącik pyszczka w diabelskim uśmiechu. Przecież
nie przyznałby się, że zawiódł się na tej odpowiedzi. Mimo wszystko może jednak warto spróbować? - Myślałaś kiedyś o ucieczce z Klanu? No wiesz... od tych wszystkich starych zgredów i ich robaków, szczególnie Wąsika?
<Lasek? Cho no ino!>
- Bardzo nie lubisz swojej mamy, hm? - spytał, o dziwo najłagodniej jak potrafił.
- Co cię to...? - syknęła, po chwili spuściła główkę, nie ukrywając swojej złości. - Czasem ma pająki w mózgu, ale jest kochana.
- Doprawdy? - Uniósł kącik pyszczka w diabelskim uśmiechu. Przecież
nie przyznałby się, że zawiódł się na tej odpowiedzi. Mimo wszystko może jednak warto spróbować? - Myślałaś kiedyś o ucieczce z Klanu? No wiesz... od tych wszystkich starych zgredów i ich robaków, szczególnie Wąsika?
<Lasek? Cho no ino!>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz