— Dzi-Dzik! — miauknęła z lekkim grymasem na pyszczku. — Miałeś m-mi nie da-dawać fo-fo-forów!
— Rzucaaaaaaaj... — ziewnął i zamknął na chwilę oczy.
— Ale z ci-ci-ciebie pta-tasi mó-móżdżek — mruknęła.
Kotka o krótkich łapkach chwyciła w jedną z nich kamień i rzuciła nim o wiele dalej, niż zrobił to jej brat, a następnie zwróciła się w jego stronę z szerokim uśmiechem, choć widząc, że Dzik praktycznie zasypia na siedząco, zastąpiło go niezadowolenie i złość.
— DZIK! — wrzasnęła mu prosto do ucha, na co ten się zerwał z miejsca i podskoczył.
— Dobrze, nie będę już jadł twoich przyjaciół, tylko nie atakuj mnie, łososiu! — krzyknął, a po chwili rozejrzał się nerwowo, lecz widząc, że nie ma zagrożenia ze strony ryby, która mu się przyśniła, odetchnął z ulgą.
— Same z t-to-tobą problemy — oznajmiła, a następnie uderzyła w jego nos swoim ogonem, by go rozbudzić, na co ten zareagował kichnięciem - była to jego słabość, bowiem za każdym razem, gdy coś go połaskotało w nos, kichał, a Szron wiedziała o tym doskonale i był to jeden ze sposób na obudzenie jej brata. — Ma-mam dla ciebie pro-propozycję, że-żebyś się trochę ba-bardziej zaang-gażował w naszą g-grę.
— Jaką? — zapytał, masując się po nosie.
— Jeśli z to-tobą wyg-gram, to nie będzi-dziesz się wtrącał w t-to, co robię, prze-przez najbliższy k-księżyc, zgo-goda?
Myśl o tym, że Szron ma być bez jego nadzoru przez ten cały czas i robić to, na co ma ochotę, a w tym rozmawiać z tymi, którzy są dla Dzika podejrzani, zadziałała na niego jak wskoczenie do zamarzniętej wody w porę nagich drzew. Od razu nabrał chęci do walki, chcąc wygrać z siostrą i zapewnić jej należytą opiekę. Nie mógłby patrzeć na nią, gdy rozmawia z Gołębiem i Żmijką, albo - co gorsza - z tym kocurem o niebieskim futrze i cętkach. On od zawsze wydawał mu się jakiś podejrzany, a do tego te jego siostry. Nie lubił ich, więc chciał odciąć Szron od kontaktów z nimi. Był pewien, że wiedział, co jest dla niej najlepsze.
— Zgoda.
<Szron?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz