- Spopielona Łapo - powiedział, próbował być zły, przy starszej kotce, lecz nie wychodziło mu. Niebieska już chciała się zaśmiać, ale przypomniała sobie, jak ważna jest dla niego pochwała Borsuczej Gwiazdy, więc powstrzymała się. Nie chciała, żeby jej tata myślał, że wybrał jej zbyt sielankowego mentora, na co by wyglądało - Co to za wstawanie? Chyba nie chcesz, żeby twój ojciec dowiedział się, że jego córka to popielica. - Gdyby tata dowiedział się, że jestem śpiochem, pewnie by codziennie sam przychodził mnie budzić. Szybko pokiwałam głową. Burasek już chciał coś powiedzieć, ale widząc to Szepczący Wiatr, szybko wcięła mu się przed zdanie.
- Zdecydowaliśmy, że ty i twoja siostra pójdziecie dziś na wspólny trening - ucieszyłam się. Byłam już na wspólnym treningu z bratem, może nie mam stamtąd jakiś optymistycznych przeżyć, głównie przez to, że wpadłam prawie do głębokiego wąwozu, ale przed tym wydarzeniem było całkiem fajnie.
- A teraz leć po swoją siostrę, ona już wie o tym - dopowiedział kocur. Szybko pobiegłam po Nocną Łapę, znalazłam ją, rozmawiającą z Gardeniową Łapą.
- Mamy iść na wspólny trening - powiedziałam, a szylkretka mnie zauważyła i uśmiechnęła się.
- Tak wiem, Szepczący Wiatr już mi powiedziała - szliśmy za mentorami, poprowadzili nas do Wielkiej Polany. Byłam ciekawa, jaki trening odbędziemy dziś. Wiedziałam, że tu jest dużo zwierzyny, lecz może mentorzy wymyślą dla nas coś nowego?
<Nocna Łapa? nie miałam pomysłu :c>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz