- Opowiesz mi coś o sobie? – miauknął przyjaźnie kocur.
Błękit zamyśliła się. Co jeszcze mogła powiedzieć o sobie?
- Jak już ci wspominałam nazywam się Błękit – powiedziała kotka, po czym spojrzała na Burzową Łapę. – Jesteś uczniem medyka, prawda?
Kocur skinął głową.
- Super – ucieszyła się Błękit. – Chciałam zobaczyć jak wygląda taki asystent medyka. – kotka popatrzyła uważniej na Burzową Łapę. – No może w tłumie się nie wyróżniasz , ale i tak super! Ja niestety nie mogłabym zostać medykiem. Nie mam do tego cierpliwości – szczerze wyznała kotka, po czym znów zajęła się ogonem Burzowej Łapy wbijając w niego wszystkie swoje pazurki.
Burzowa Łapa zabrał swój ogon z zasięgu małej kotki.
- Ej! – sprzeciwiła się temu Błękit. – A tak dobrze się bawiłam!
- To boli – wyjaśnił jej kocur.
Błękit milczała przez chwilę. Instynkt podpowiadał jej, że tego kota dałoby się namówić na co tylko ona zechce jeżeli użyje swojego talentu aktorskiego.
- Przepraszam – mruknęła w końcu, po czym wyszczerzyła kiełki w uśmiechu i zaczęła mówić dalej tak jakby nic się nie stało. – Burzowa Łapo pewnie wolno ci wchodzić do legowiska medyka? Wiesz tam gdzie są te wszystkie zioła i kwiaty…
- Tak – Powiedział ostrożnie kocur.
Błękitne oczy kotki błysnęły. Co prawda była już w legowisku medyka raz nieoficjalnie, ale nie zaszkodzi chyba pójście tam po raz drugi…. Tym bardziej, że będzie miała prywatnego przewodnika.
- Burzowa Łapo poszedłbyś tam ze mną?
Błękit zamyśliła się. Co jeszcze mogła powiedzieć o sobie?
- Jak już ci wspominałam nazywam się Błękit – powiedziała kotka, po czym spojrzała na Burzową Łapę. – Jesteś uczniem medyka, prawda?
Kocur skinął głową.
- Super – ucieszyła się Błękit. – Chciałam zobaczyć jak wygląda taki asystent medyka. – kotka popatrzyła uważniej na Burzową Łapę. – No może w tłumie się nie wyróżniasz , ale i tak super! Ja niestety nie mogłabym zostać medykiem. Nie mam do tego cierpliwości – szczerze wyznała kotka, po czym znów zajęła się ogonem Burzowej Łapy wbijając w niego wszystkie swoje pazurki.
Burzowa Łapa zabrał swój ogon z zasięgu małej kotki.
- Ej! – sprzeciwiła się temu Błękit. – A tak dobrze się bawiłam!
- To boli – wyjaśnił jej kocur.
Błękit milczała przez chwilę. Instynkt podpowiadał jej, że tego kota dałoby się namówić na co tylko ona zechce jeżeli użyje swojego talentu aktorskiego.
- Przepraszam – mruknęła w końcu, po czym wyszczerzyła kiełki w uśmiechu i zaczęła mówić dalej tak jakby nic się nie stało. – Burzowa Łapo pewnie wolno ci wchodzić do legowiska medyka? Wiesz tam gdzie są te wszystkie zioła i kwiaty…
- Tak – Powiedział ostrożnie kocur.
Błękitne oczy kotki błysnęły. Co prawda była już w legowisku medyka raz nieoficjalnie, ale nie zaszkodzi chyba pójście tam po raz drugi…. Tym bardziej, że będzie miała prywatnego przewodnika.
- Burzowa Łapo poszedłbyś tam ze mną?
<Burzowa Łapa?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz