Widok leżącego Miętowego Oddechu był dla niej nie do wytrzymania. Nie
potrafiła wyobrazić sobie, co mógł czuć Ostry Kieł ani tym bardziej
Osmolony Brzuch. Szylkretka
podeszła powoli do siedzącej Wierzby, siadając obok niej i jej
partnera. Nie potrafiła wydusić z siebie żadnego słowa. Po prosty
siedziała, próbując przekazać jej i rudemu pointowi jak najwięcej swojego wsparcia.
Łzawy Kaszel zebrał swoje żniwo w Klanie Klifu. Błękitna Łapa, Wiewiórka, wszystkie te koty, które mijała, wychodząc z Wierzbą na treningi. To było za dużo jak na tak młody umysł.
Wschodząca
Łapa drżała za każdym razem, gdy widziała jakiekolwiek kaszlące koty.
Często wpadała do lecznicy i prosiła zabiegane medyczki o choć trochę
lawendy lub innego uspokajającego zioła. Gdyby jeszcze ktoś z jej
rodziny zachorował, pewnie nigdy by się już nie podniosła. Wychodziła
właśnie z legowiska uczniów, kiedy usłyszała głos Osmolonego Brzucha.
– Nie! – wszyscy klanowicze odwrócili się w stronę zbolałego krzyku – Nie, proszę, nie!
Szylkretka
ruszyła w kierunku zbierających się kotów. Zobaczyła leżącego
wojownika, tuż przy ciele Sennego Kroku. Jego oczy były zamknięte i
załzawione, a pysk szeroko otwarty.
– Osmolony Brzuchu, spokojnie- – miauknęła cicho Różany Kwiat, jednak wojownik przerwał jej wypowiedź.
–
Jak mam się uspokoić?! – wrzasnął kocur, jeżąc wściekle sierść na
grzbiecie – Urodziłem się bez ojca, a moja matka i brat umarli na moich
oczach!
– Osmolony Brzuchu, proszę… – mruknęła Wierzbowe Serce,
robiąc maleńki krok w stronę wojownika, jednak Ostry Kieł szybko
zastąpił jej drogę. Pokręcił głową, dając kotce do zrozumienia, żeby
lepiej nie podchodziła. Czarny wojownik musi sobie z tym poradzić teraz
sam.
– Potem straciłem moją małą uczennicę, a razem z nim jej kociaka
– warknął już mniej gniewnie, a jego głos pełen był cierpienia – A
teraz mówicie mi, że mam się uspokoić, kiedy mój najdroższy
par-przyjaciel właśnie umarł przed moimi oczami!?
W kącikach oczu
Wschodzącej Łapy pojawiły się łzy, a ona sama zatrzęsła się w spazmie
nadchodzącego płaczu. Błękitna Łapa mignęła jej przed oczami, a dotyk
jej zimnego nosa na zawsze pozostanie w jej pamięci.
Po kilku biciach serca Osmolony Brzuch zalał się gorzkimi łzami, dając upust tłumionym przez cały ten czas uczuciom. Szylkretka nie mogła się zadziwić, jak z wiecznie wesołego kocura może się wylać tyle żalu.
Niedźwiedzia Gwiazda spojrzał współczująco na młodego wojownika, po czym zerknął w kierunku pochylającej się nad nim Fenkułowego
Serca. Starsza medyczka mruknęła coś cicho do ucha, jednak czarny kocur
pokręcił tylko głową, odmawiając pójścia do lecznicy. Leżał skulony
przy ciele Sennego Kroku, drżąc raz po raz przy atakach szlochu.
Na
szczęście masakryczna zima skończyła się wraz z ciepłym powiewem Pory
Nowych Liści, którą wojownicy Klanu Klifu przywitali z wielką ulgą.
Wszystko powoli wracało do normy. Wschodząca Łapa dzięki naukom
Wierzbowego Serca została nową wojowniczką. Nie znaczyło to jednak, że
którakolwiek z nich o sobie zapomni. Często razem wychodziły na
polowania, na których potrafiły ględzić o wszystkim i o niczym.
Wierzbowe Serce często podpytywała się starej uczennicy o swojego
młodszego braciszka, lecz stara uczennica zgrabnie omijała odpowiedź.
Dało się jednak zauważyć jej speszenie, gdy tylko temat schodził na
czarnego wojownika.
—Wyznajcie sobie wreszcie uczucia na Klan Gwiazd!
— miauknęła bura zdenerwowana na Wschodzącą Falę — Nie bawcie się
wzajemnie w kotka i myszkę…
— To samo mogłabym powiedzieć do ciebie, Wierzbowe Serce — szylkretka uśmiechnęła się szelmowsko do dawnej mentorki — Kiedy kocięta?
Trafiła w punkt, ponieważ córka Pręgowanego Grzbietu chrząknęła oniemiała.
— K-kiedyś będą — mruknęła, wyprzedzając czarno-rudą — Patrz raczej na siebie!
I
tak dowiedziała się kilka księżyców później, gdy stała razem z Czarnym
Potokiem i Omszoną Skórą nad ciałem Ostrego Kła, kiedy bura z płaczem
wyznała im swoją małą tajemnicę.
Kocięta. To było takie przyjemne
słowo. Próbowała wspierać Wierzbowe Serce, jak tylko się dało,
jednocześnie bojąc się o to, jak to wszystko będzie wyglądać.
Co
będzie, jeśli królowej coś się stanie? Co, jeśli wystąpią jakieś
komplikacje i jej kochana mentorka skończy jak Błękitna Łapa? Próbowała
siebie przekonać, że wojowniczka Klanu Klifu jest o wiele starsza i na
pewno silniejsza niż jej zmarła już siostra. Jednak ta jedna, irytująca
myśl nie chciała opuścić głowy szylkretki.
Pewnego
dnia, gdy w nocy zauważyła wychodzącego ze żłobka Omszoną Skórę,
kierującego się do medyczek, jej serce zaczęło bić jak szalone. Całą
siłą woli powstrzymywała się od ruszenia w stronę żłobka. Czarny Potok
spał tuż obok niej, mając głowę położoną na jej grzbiecie. Wczoraj był
na nocnym patrolu, a chwilę przed górowaniem słońca już leciał ze
Skoczkiem na trening. Nie mogła go obudzić teraz, gdyby dowiedział się o
porodzie siostry, miałby kolejną noc z głowy!
Dlatego następnego
dnia postanowiła nie dać po sobie znać, że już o tym wie. Poszła
odwiedzić Wierzbowe Serce dopiero po tym, jak cała jej rodzina to zrobi.
Weszła do żłobka z lekkim zawahaniem, uśmiechając się szeroko, gdy tylko zobaczyła kotkę.
— Dzień dobry Wierzbowe Serce — zaszczebiotała, podchodząc skocznym krokiem do królowej.
— Witaj Wschodząca Falo — miauknęła rozweselona — Jak się cieszę, że przyszłaś.
Córka
Zabluszczonego Futerka usiadła przy kotce, mrucząc ciepło. Spojrzała na
burą, szukając jakichkolwiek oznak złego samopoczucia czy osłabienia.
Spojrzała w jej oczy, przez dłuższy moment nie spuszczając wzroku.
Wierzba uśmiechnęła się zaniepokojona zachowaniem kotki.
— Wschodziku, wszystko gra? — zapytała królowa, wytrącając koteczkę z transu.
— Mogę ci zadać pytanie? — mruknęła poważnie, tuląc zestresowana uszy.
— Śmiało — miauknęła ciepło bura, usadawiając się wygodniej na posłaniu.
Wschodząca Fala przełknęła ślinę, łapą trącając kupkę mchu. Już od jakiegoś czasu wiedziała, że miała pewne problemy. Panikowała za każdym razem, kiedy tylko temat rozmowy schodził na kocięta. Zabluszczone Futerko nie dawała jej z tym spokoju, a kotka nie miała tyle odwagi, by powiedzieć matce, że się boi. Chciała zadać to pytanie już dawno Poplamionemu Piórku, ale miała dziwne wrażenie, że koleżanka ją wyśmieje. Jej mentorka na pewno będzie bardziej wyrozumiała.
— Czy ty… — czarno-ruda kotka spojrzała na śpiące u boku kotki czarne kulki futra — czy ty b-bałaś się porodu?
<Wierzbu? Jejku, przepraszam cię że to tak długo trwało ;^;>
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
doszło do ataku na książęta, podczas którego Sterletowa Łapa utracił jedną z kończyn. Od tamtej pory między samotnikami a Klanem Nocy, trwa zawzięta walka. Zgodnie z zeznaniami przesłuchiwanych kotów, atakujący ich klan samotnicy nie są zwykłymi włóczęgami, a zorganizowaną grupą, która za cel obrała sobie sam ród władców. Wojownicy dzień w dzień wyruszają na nieznane tereny, przeszukując je z nadzieją znalezienia wskazówek, które doprowadzą ich do swych przeciwników. Spieniona Gwiazda, która władzę objęła po swej niedawno zmarłej matce, pracuje ciężko każdego wschodu słońca, wraz z zastępczyniami analizując dostarczane im wieści z granicy.Niestety, w ostatnich spotkaniach uczestniczyć mogła jedynie jedna z jej zastępczyń - Mandarynkowe Pióro, która tymczasowo przejęła obowiązki po swej siostrze, aktualnie zajmującej się odchowaniem kociąt zrodzonych z sojuszu Klanu Nocy oraz Klanu Wilka.
W Klanie Wilka
Kult Mrocznej Puszczy w końcu się odzywa. Po księżycach spędzonych w milczeniu i poczuciu porzucenia przez własną przywódczynię, decydują się wziąć sprawy we własne łapy. Ciężko jest zatrzymać zbieraną przez taki czas gorycz i stłumienie, przepełnione niezadowoleniem z decyzji władzy. Ich modły do przodków nie idą na marne, gdyż przemawia do nich sama dusza potępiona, kryjąca się w ciele zastępczyni, Wilczej Tajgi. Sosnowa Igła szybko zdradza swą tożsamość i przyrównuje swych wyznawców do stóp. Dochodzi do udanego zamachu na Wieczorną Gwiazdę. Winą obarczeni zostają żądni zemsty samotnicy, których grupki już od dawna były mordowane przez kultystów. Nowa liderka przyjmuje imię Sosnowa Gwiazda, a wraz z nią, w Klanie Wilka następują brutalne zmiany, o czym już wkrótce członkowie mogli przekonać się na własne oczy. Podczas zgromadzenia, wbrew rozkazowi liderki, Skarabeuszowa Łapa, uczennica medyczki, wyjawia sekret dotyczący śmierci Wieczornej Gwiazdy. W obozie spotyka ją kara, dużo gorsza niż ktokolwiek mógłby sądzić. Zostaje odebrana jej pozycja, możliwość wychodzenia z obozu, zostaje wykluczona z życia klanowego, a nawet traci swe imię, stając się Głupią Łapą, wychowanką Olszowej Kory. Warto także wspomnieć, że w szale gniewu przywódczyni bezpowrotnie okalecza ciało młodej kotki, odrywając jej ogon oraz pokrywając jej grzbiet głębokimi szramami.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Mioty
Miot w Owocowym Lesie!
(brak wolnych miejsc!)
Miot Samotników!
(jedno wolne miejsce!)
Miot w Klanie Klifu!
(trzy wolne miejsca!)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz