Pora nagich drzew w życiu Czereśni przyniosła nowe przygody i tym razem nie była to ucieczka jej kuzyna. Tylko coś można uznać milszego, jej mała rodzina spotkała Lavika i go zaakceptowały. Chociaż Czereśnia uważała, że Płomykówka wraz z mamą, mogły nie sugerować, że ona i Lavik są partnerami, w końcu była uczniem i miała ważniejsze sprawy na głowie niż myślenie o kocurach, a przynajmniej tak jej podpowiadał rozum, bo serce to już była całkowicie inna bajka, której jeszcze w pełni nie rozumiała, szczególnie, że jeszcze oprócz szybkiego bicia serca przy Laviku to pukało ono jeszcze przy Osecie. A co do jej bycia uczniem można było zauważyć, że stawała się coraz lepsza w tym, dorównując powoli starszym kotom jak Wisienka albo Krogulec, co jej dawało nadzieję na szybkie zostanie wojownikiem.
Chociaż nie tylko wesoło rzeczy się zdarzyły podczas śnieżnych miesięcy, kłótnie z Ostem były na porządku dziennym, ale to tak nie martwiło młodszej córki Srebra, już się do tego przyzwyczaiła, martwiło ją, że Płomykówka coraz częściej znika lub jest widziana w towarzystwie Krogulca. Czarno-biała kotka nie miała nic do niego, ale czuła, że coś się świeci i nie podobało jej się to, gdyż nie miała nawet pojęcia co brat Wisienki chce od takiej istotki jak Płomykówka, dlatego też Czereśnia postanowiła zrobić małe śledztwo, a raczej wywiad z nim.
Dlatego też pewnego wieczoru czekała na niego, aż wróci do stodoły z patrolu, a gdy go zauważyła i ją ominął, nie mając innego wyjścia pociągnęła go lekko za ogon, by się zatrzymał. Co też zadziało, chociaż kocur lekko zadrżał nie wiedząc co się dzieje, ale gdy zobaczył uczennicę Sarny od razu się uspokoił, by wypaść na dumnego wojownika.
— O co chodzi Czereśnio? Jeśli masz coś do Wisienki to załatwcie to same, mam lepsze rzeczy do roboty, chociaż byle uczennica tego nie zrozumie.
— Takie rzeczy jak pójście na jedzenie dwunożnych to każdy mysi bobek, by zrozumiał i zrobił — stwierdziła koteczka, lekko urażona słysząc słowa kocura. — Ale nie chodzi o Wisienkę.
— Jeśli nie o nią to o co?
— O ciebie i Płomykówkę!
— Pł-Płomykówkę? — Krogulec lekko zmieszany powtórzył imię kotki z którą ostatnio spędzał dużo czasu.
— Tak. Co cię z nią łączy? I nie mów, że nic, ja to widzę. Jeśli ją skrzywdzisz...
— Nie skrzywdzę...Ja...Ja lubię Płomykówkę, bardzo lubię — oznajmił cicho kocur, nie patrząc się na Czereśnie, był zbyt na to zawstydzony.
— Naprawdę? Cóż jeśli tak, to ją pilnuj jak jest z tobą dobrze? To moja siostra i ją znam, wiem, że wpada czasami na głupsze pomysły niż ja, a nie chcę by coś się jej stało, rozumiesz? Bo jeśli coś jej zrobisz... — Czereśnia spojrzała wyczekująco na wojownika i podeszła do niego bliżej.
— Tak, doskonale to rozumiem i będę, nie chcę, by coś sobie zrobiła...— kocur kiwnął łebkiem i cicho westchnął na co został polizany przez czarno-białą kotkę w nos. — Hę?
— Dziękuję — Czereśnia zadowolona się do niego uśmiechnęła, by po chwili pobiec do swojej siostry, która spała i wtulić się w jej miękkie futro, cieszyła się, że Płomykówka ma kogoś kto będzie o nią dbać oprócz rodziny.
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Po śmierci Różanej Przełęczy, Sójczy Szczyt wybrała się do Księżycowej Sadzawki wraz z Rumiankowym Zaćmieniem. Towarzyszyć im miała również Margaretkowy Zmierzch, która dołączyła do nich po czasie. Jakie więc było zaskoczenie, gdy ta wróciła niezwykle szybko cała zdyszana, próbując skleić jakieś sensowne zdanie. Z całości można było wywnioskować, że kotka widziała, jak Niknące Widmo zabił Sójczy Szczyt oraz Rumiankowe Zaćmienie. W obozie została przygotowana więc zasadzka na dymnego kocura, który nie spodziewał się dziur w swoim planie. Na Widmie miała zostać wykonana egzekucja, jednak kocur korzystając z sytuacji zdołał zabić stojącą nieopodal Iskrzącą Burzę, chwilę potem samemu ginąc z łap Lwiej Paszczy, Szepczącej Pustki oraz Gradowego Sztormu, z czego pierwszą z wymienionych również nieszczęśliwie dosięgły pazury Widma. Klan Burzy uszczuplił się tego dnia o szóstkę kotów.W Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
Świat żywych w końcu opuszcza obarczony klątwą Błotnistej Plamy Czapli Taniec. Po księżycach spędzonych w agonii, której nawet najsilniejsze zioła nie były mu w stanie oszczędzić, ginie z łap własnego męża - Wodnikowego Wzgórza, który został przez niego zaatakowany podczas jednego z napadów agresji. Wojownik staje się przygnębiony, jednak nadal wypełnia swoje obowiązki jako członek Klanu Nocy, a także ojciec dla ich maleńkiego synka - Siwka. Kocurek został im podarowany przez rodzącą na granicy samotniczkę, która w zamian za udzieloną jej pomoc, oddała swego pierworodnego w łapy obcych. W opiece nad nim pomaga Mżawka, młodziutka karmicielka, która nie tak dawno wstąpiła w szeregi Klanu Nocy, wraz z dwójką potomków - Ikrą oraz Kijanką. Po tym wydarzeniu, na Srebrną Skórkę odchodzi także starsza Mrówczy Kopiec i medyczka, Strzyżykowy Promyk, której miejsce w lecznicy zajmuje Różana Woń. W międzyczasie, na prośbę Wieczornej Gwiazdy, nowej liderki Klanu Wilka, Srocza Gwiazda udziela im pomocy, wyznaczając nieduży skrawek terenu na ich nowy obóz, w którym mieszkać mogą do czasu, aż z ich lasu nie znikną kłusownicy. Wyprowadzka następuje jednak dopiero po kilku księżycach, podczas których wielu wojowników zdążyło pokręcić nosem na swoich niewdzięcznych sąsiadów.W Klanie Wilka
Po terenach zaczynają w dużych ilościach wałęsać się ludzie, którzy wraz ze swoją sforą, coraz pewniej poruszają się po wilczackich lasach. Dochodzi do ataku psów. Ich pierwszą ofiarą padł Wroni Trans, jednak już wkrótce, do grona zgładzonych przez intruzów wojowników, dołącza także sam Błękitna Gwiazda, który został śmiertelnie postrzelony podczas patrolu, w którym towarzyszyła mu Płonąca Dusza i Gronostajowy Taniec. Po przekazaniu wieści klanowi, w obozie panuje chaos. Wojownikom nie pozostaje dużo możliwości. Zgodnie z tradycją, Wieczorna Mara przyjmuje pozycję liderki i zmienia imię na Wieczorną Gwiazdę. Podczas kolejnych prób ustalenia, jak duży problem stanowią panoszący się kłusownicy, giną jeszcze dwa koty - Koszmarny Omen i Zapomniany Pocałunek. Zapada werdykt ostateczny. Po tym, jak grupa wysłanników powróciła z Klanu Nocy, przekazując wieść, iż Srocza Gwiazda zgodziła się udzielić wilczakom pomocy, cały klan przenosi się do małego lasku niedaleko Kolorowej Łąki, który stanowić ma ich nowy obóz. Następne księżyce spędzają na przydzielonym im skrawku terenu, stale wysyłając patrole, mające sprawdzać sytuację na zajętych przez dwunożnych terenach. W międzyczasie umiera najstarsza członkini Klanu Wilka, a jednocześnie była liderka - Stokrotkowa Polana, która zgodnie ze swą prośbą odprowadzona została w okolice grobu jej córki, Szakalej Gwiazdy. W końcu, jeden z patroli wraca z radosną nowiną - wraz z nastaniem Pory Nagich Drzew, dwunożni wynieśli się, pozostawiający po sobie jedynie zniszczone, zwietrzałe obozowisko. Wieczorna Gwiazda zarządza powrót.W Owocowym Lesie
Społeczność z bólem pożegnała Przebiśniega, który odszedł we śnie. Sytuacja nie wydawała się nadzwyczajna, dopóki rodzina zmarłego nie poszła go pochować. W trakcie kopania nagrobka zostali jednak odciągnięci hałasem z zewnątrz, a kiedy wrócili na miejsce… ciała ukochanego starszego już nie było! Po wszechobecnej panice i nieudanych poszukiwaniach kocura, Daglezjowa Igła zdecydowała się zabrać głos. Liderka ogłosiła, że wyznaczyła dwa patrole, jakie mają za zadanie odnaleźć siedlisko potwora, który dopuścił się kradzieży ciała nieboszczyka. Dowódcy patroli zostali odgórnie wyznaczeni, a reszta kotów zachęcana nagrodami do zgłoszenia się na ochotników członkostwa.Patrole poszukiwacze cały czas trwają, a ich uczestnicy znajdują coraz to dziwniejsze ślady na swoim terenie…
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz