– A ty gdzie? – zapytała zaspana mama.
Krówka zastygła, licząc, że pozostanie niezauważona. Mamine oko jednak działało sprawniej niż myślała.
– Nigdzie!
– Krówko, nie kłam.
– Przecież nigdzie nie idę! Stoję w miejscu. Nie widzisz?
Kurzy Postrach wywróciła oczami.
– Wracaj do legowiska. Jeszcze słońce nie zdążyło wstać. Później w ciągu dnia będziesz śpiąca.
Ten argument wyjątkowo przekonał Krówke. Czarne łapki skierowały się ku posłaniu.
– Mamo, a opowiesz mi bajkę?
Widząc wyraz mordki kotki dodała.
– Inaczej nie zasnę.
Karmicielka nie miała wyjścia.
– Dawno temu, w pewnej trawie, wybuchło wielkie zamieszanie. Wąż się kłócił ze stonogą. Pająk zgubił szóste oko. Cała trawa aż drżała. W końcu była to awantura niemała. Wpadła mrówka więc na pomysł. Nim wąż stonodze nogę odgryzł. Wszyscy razem się zebrali. Na spokojnie obgadali. Znienacka przyszedł deszcz i powódź wielka. I skończyła się udręka.
Krówka zamrugała oczami z niepokojem.
– Straszna ta bajka.
Kurzy Postrach uśmiechnęła się do córki.
– Nie mówiłaś, że chcesz wesołą. A teraz marsz spać.
Krówka mruknęła niezadowolona. Wtuliła się w mamę, choć na pysku wciąż podkreślała swój grymas.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz