*Poranek po ucieczce z KB*
Ocknęła się. Przez całą noc nie spała tylko leżała na deszczu. Chciała już coś zjeść ale przecież nie będzie polować na terenie klanu do którego miała zamiar dołączyć! W końcu po jakimś czasie znalazł ją patrol.
- Chcę porozmawiać z waszą przywódczynią. Chcę do was dołączyć.- powiedziała. Członkowie patrolu lekko jakby rozbawieni w końcu skinęli jej głową żeby poszła za nimi. Po jakimś czasie dotarli do obozu. Patrol zdał raport komuś kto chyba był zastępcą. Kocur pokazał jej że ma iść za nim. Doszli do legowiska przywódcy. Została przed nim kiedy niebieski wszedł do środka. Usłyszała jakieś szmery po czym kocur wyszedł i zaprosił ją do środka. Było jej bardzo zimno i niewygodnie. Jej futro było mokre od deszczu przez co wyglądała trochę jak mop. Widząc złotą liderkę wyprostowała się i usiadła starając się wyglądać na pewną siebie. Nadal trochę trzęsła się z zimna się no cóż. Trudno się mówi. Starsza kotka zmrużyła oczy. Bursztyn poczuła na sobie zimny wzrok zastępcy.
- ten oto tutaj... Zajęcożerca- wzdrygnęła się. Nigdy nie pochodziła z klanu burzy! Zupełnie nie usłyszała dalszej części wypowiedzi zastępcy ale chyba nie spodobała się ona liderce gdyż zaraz usłyszała jej warkot.
-Poczekaj chwilę, mój drogi- zamruczała tym razem przyjaźnie złota -Może niech nasza zguba wyjaśni czemu jest ślepa i głucha. Lepiej miej dobrą wymówkę młody zasrańcu- warknęła już niezbyt przyjemnie starsza kocica. Była przerażona. Czemu musiała być tak głupią by po prostu chodzić po terenach klanu wilka? Nie wiedziała ale musiała teraz wybrnąć z tej sytuacji.
-Nie jestem burzaczką- zaczęła najchłodniej jak tylko umiała- Jestem samotniczką która przebywała w Klanie burzy z powodu zabicia przez nich moich rodziców. Przez wiele księżyców wierzyłam że tam należę jednak nie dawno dowiedziałam się prawdy i znienawidziłam tych... Brak mi słów żeby to określić. Uznałam więc że chcę dołączyć do klanu wilka i oto tu jestem- wyjaśniła czekając na dalszy rozwój wydarzeń. Zapadła grobowa cisza. Niepokoiło ją to. Potem liderka zaczęła się śmiać. Kiedy skończyła powiedziała
-Urodziłaś się burzakiem czy nie gówno mnie to obchodzi. Wychowywałaś się tam spędziłaś na tyle dużo czasu by nimi prześmierdnąć i nasiąknąć głupotą jaką sobą teraz prezentujesz. Chcesz do nas? Powiedz mi dlaczego miałabym cię przyjąć? Ostatnim razem burzak twojego pokroju spalił mi las. Wyrzucenie ciebie to najbardziej opłacalna rzecz jaką mogę teraz wykonać- powiedziała złotawa. Zastanawiała się czy nie powinna już zacząć krzyczeć żeby do mózgu złotej cokolwiek dotarło lecz uznała że jeszcze będzie siedzieć cicho.
-Spędziłam tam prawie siedem księżyców to fakt lecz nienawidzę ich i gdybym tylko miała możliwość to im bym spaliła las.. Gdyby jakikolwiek mieli. Będę Dobrze pracować i obiecuje że nie narobię szkód. Poza tym Spędziłam w Klanie burzy wystarczająco dużo czasu żeby się o nim trochę nauczyć i mogę wyjawić trochę informacji- powiedziała tym razem już całkowicie pewna siebie. Liderka zdawała się zainteresowana informacjami.
-Mogę powiedzieć coś o najnowszej technice walki którą próbuje posługiwać się klan Burzy. Mają tunele. Chcą w nich walczyć. A więc żeby tego uniknąć trzeba najzwyczajniej patrzeć gdzie są dziury i nie wpaść pod ziemię- powiedziała myśląc o innych rzeczach o których wiedziała. Po jakimś czasie przypomniała sobie
-A i jeszcze... Różana Przełęcz zrobiła sojusz z owocowym lasem i Klanem klifu... Jeszcze jakieś pułapki na granicy zastawili ale dokładniej to nie wiem jak one działają- powiedziała. Na pysku wilczaczki pojawił się uśmiech. Poszeptała przez chwilę z zastępca po czym skinęła głową.
- Dobrze możesz zostać- rzuciła - wojownicy oprowadzą cię po obozie a potem przydzielę ci mentora lecz najpierw... Jak masz na imię?- zapytała patrząc się na nią przenikliwym wzrokiem.
-Bursztyn- rzuciła krótko.
-Dobrze od teraz będziesz znana jako Bursztynowa Łapa ale nie myśl sobie że to że cię przyjęłam znaczy że możesz sobie robić co chcesz. Jeden wybryk a gwarantuję ci że twoja dusza ujrzy gwiazdki rozumiesz?- zapytała. Kotka kiwnęła głową. Wreszcie uciekła Klanu morderców. Wreszcie była wolna.
[636 słów]
[Przyznano 13%]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz