Upolować i zjeść? Upolować to ona może liść a zjeść- a raczej wypić: mleko. Ona chciała tę wiewiórkę teraz. Kto może ją winić? Chce mieć futro, a to, że wiewiórka je ma i to jeszcze w pięknym kolorze i doskonałym rozmiarze to znaczy, że ją dostanie nieważne co. Wymyśliła więc sobie sprytny plan.
-To ty nie da wiewióka?- zapytała pełnym smutku i kocięcej niewinności głosem. Wyglądała, jakby zaraz miała się rozpłakać. Uczennica chyba lekko spanikowana odruchowo rozluźniła szczęki i położyła wiewiórkę na podłożu, żeby ją uspokoić. To był ten moment. Szybko wzięła rude stworzonko i pognała pod ścianę żłobka. Tam położyła wiewiórkę na ziemi i przygniotła ją swoim ciężarem, kładąc się na niej. Szylkretka podeszła do niej próbując przekonać ją, żeby wreszcie oddała jedzenie. Nie ma mowy. To jest teraz jej zdobycz i nikt jej tego nie zabierze. Kiedy uczennica próbowała ruszyć ją łapą, żeby zeszła z wiewiórki, Cierń zatopiła tylko zęby w łapie siostry Malinki. Tamta wrzasnęła z bólu. Na to Łuska przyszła do nich razem z Murmur i odprawiła Grację machnięciem ogona, podnosząc Cierń razem z wiewiórką. Koto-krzak tylko miauknął z wyrzutem. Wtedy karmicielce puściły nerwy.
-Myślisz, że tak można?! To jest jedzenie, a ja jestem głodna! Twoje durne zabawy prowadzą do tego, że ja jestem głodna a Gracja wprawiona w zakłopotanie!- krzyczała.
-To ty nie da wiewióka?- zapytała pełnym smutku i kocięcej niewinności głosem. Wyglądała, jakby zaraz miała się rozpłakać. Uczennica chyba lekko spanikowana odruchowo rozluźniła szczęki i położyła wiewiórkę na podłożu, żeby ją uspokoić. To był ten moment. Szybko wzięła rude stworzonko i pognała pod ścianę żłobka. Tam położyła wiewiórkę na ziemi i przygniotła ją swoim ciężarem, kładąc się na niej. Szylkretka podeszła do niej próbując przekonać ją, żeby wreszcie oddała jedzenie. Nie ma mowy. To jest teraz jej zdobycz i nikt jej tego nie zabierze. Kiedy uczennica próbowała ruszyć ją łapą, żeby zeszła z wiewiórki, Cierń zatopiła tylko zęby w łapie siostry Malinki. Tamta wrzasnęła z bólu. Na to Łuska przyszła do nich razem z Murmur i odprawiła Grację machnięciem ogona, podnosząc Cierń razem z wiewiórką. Koto-krzak tylko miauknął z wyrzutem. Wtedy karmicielce puściły nerwy.
-Myślisz, że tak można?! To jest jedzenie, a ja jestem głodna! Twoje durne zabawy prowadzą do tego, że ja jestem głodna a Gracja wprawiona w zakłopotanie!- krzyczała.
<Gracjo? Kończymy sesyjkę czy coś jeszcze robisz?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz