Słońce było coraz bliżej środka nieba, za to ja byłem na patrolu łowieckim. Szedłem dosyć szybko z myszą w pysku. Nie chciałem się znów zająć przez przypadek czymś innym, nie miałem ochoty zdenerwować pobratymców, którzy byli ze mną na patrolu. Nie chciałem by Rozświetlona Skóra albo Mroźny Wicher się denerwował. Zresztą i tak miałem do nich ważną sprawę. A to niestety wymagało by już zawracania im głowy. Musiałem z nimi od serca porozmawiać. W każdym razie nawet jeśli oni by się nie denerwowali nie chciałem by moja matka, Zielone Wzgórze musiała na mnie długo czekać. Co do Pokrzywowego Ziela też go chyba lepiej nie denerwować, w końcu na pewno skoro rozpada mu się związek, musi być naprawdę zestresowany! Biedny Pokrzywowe Ziele… W każdym razie dotarcie do ustalonego miejsca i ujrzenie pewnego białego kocura, dokładnie mojego brata wyrwało mnie z myśli. Stał tam sam z myszą przy nogach. Siedział, rozglądając się co jakiś czas gdy ktoś przypadkiem nie idzie. W końcu spojrzał na mnie i rzekł;
- Idziesz tam, ślimaczku? - Powiedział żartobliwie.
Szybkim krokiem podszedłem do niego. Zostawiając mysz przy tej której on upolował. Miałem się odezwać ale zanim to zrobiłem postanowiłem że skorzystam teraz z okazji że jesteśmy sami. Rozejrzałem się czy ktoś nie idzie i rzekłem;
- Ja już jestem, chcesz mi może coś powiedzieć? Wiesz, no chyba powinieneś - Rzekłem chcąc się dowiedzieć coś więcej o krążącej po klanie plotce.
- W sensie? Mam ci pogratulować zwierzyny? - Zapytał Rozświetlona Skóra.
- Nie o to mi chodzi - Powiedziałem, zastanawiając się czy tylko udaje, że nie wie o co mi chodzi. Dodałem więc po chwili - Wiesz co na wszelki wypadek coś ci powiem. Jeśli zdecydujecie się na kocięta dacie mi jedno nazwać? Prosz-
- Co…- Biały kocur zdawał się być zdziwiony moją wypowiedzią. Niezważając na to, że mi przerwał, kontynuowałem.
- Proszeee, dajcie mi nazwać jedno jeśli będziecie mieć dzieci. Albo nazwijcie je po mnie! Kolejny Promyk w rodzinie lub Słońce był by czymś super! Albo jak nie chcecie to może Płomyk? Bardzo podobnie brzmi do Promyk. Meszek też jest dobrym imieniem! Albo Kaczka, alb… - Nie dokończyłem, gdyż zostałem z jakiegoś powodu przerwany.
- O co ci na Klan Gwiazdy chodzi… - W jego oczach pojawił się szok na moje słowa.
- No jesteście razem? A może nie i potrzebujesz pomocy? Zabierz go nad morze lub kacze bajorko! Nie ma nic lepszego niż wylegiwanie się nad wodą w ciepły dzień! Najlepiej na te drugie, młoda kaczka na pewno będzie czymś dobrym w takiej sytuacji.-
- O kogo ci chodzi? - Powiedział, już mniej miło. Mimo to postanowiłem nie przestawać.
- A i a pamiętaj! Jak by cię jakoś zranił… Powiedz mi, a nawet moja przyjaźń z jego siostrą go nie uratuje-
- O kogo ci chodzi?! - Syknął zdenerwowany.
- No o Mroźnego Wichra - powiedziałem w końcu.
- Promieniste Słońce… Czy ty jesteś jakiś głupi? Ty bobku głupi, co ty robisz? To tylko głupia plotka! - Prychnął zirytowany, odwracając głowę i dodał - Głupoty, głupoty… straszne głupoty…
W tej chwili postanowiłem wreszcie zostawić go w spokoju. Potem znów go pomęczę tymi pytaniami. Reszta czekania na resztę była bez rozmów. Wkrótce powróciła reszta i skierowaliśmy się ku obozowi.
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
po wygranej bitwie z wrogą grupą włóczęgów, wszyscy wojownicy świętują. Klan Nocy zyskał nowy, atrakcyjny kawałek terenu, a także wziął na jeńców dwie kotki - Wężynę, która niedługo później urodziła piątkę kociąt, Zorzę, a także Świteziankową Łapę - domniemaną ofiarę samotników.W czasie, gdy Wężyna i jej piątka szkrabów pustoszy żłobek, a Zorza czeka na swój wyrok uwięziona na jednej z małych wysepek, Spieniona Gwiazda zarządza rozpoczęcie eksplorowania nowo podbitych terenów, z zamiarem odkrycia ich wszystkich, nawet tych najgroźniejszych, tajemnic.
W Klanie Wilka
Klan Wilka przechodzi przez burzliwy okres. Po niespodziewanej śmierci Sosnowej Gwiazdy i Jadowitej Żmii, na przywódcę wybrany został Nikły Brzask, wyznaczony łapą samych przodków. Wprowadził zasadę na mocy której mistrzowie otrzymali zdanie w podejmowaniu ważnych klanowych decyzji, a także ukarał dwie kotki za przyniesienie wstydu na zgromadzeniu. Prędko okazało się, że wilczaki napotkał jeszcze jeden problem – w legowisku starszych wybuchła epidemia łzawego kaszlu, pociągająca do grobu wszystkich jego lokatorów oraz Zabielone Spojrzenie, wojowniczkę, która w ramach kary się nimi zajmowała. Nową kapłanką w kulcie po awansie Makowego Nowiu została Zalotna Krasopani, lecz to nie koniec zmian. Jeden z patrolów odnalazł zaginioną Głupią Łapę, niedoszłą ofiarę zmarłej liderki i Żmii, co jednak dla większości klanu pozostaje tajemnicą. Do czasu podjęcia ostatecznej decyzji uczennica przebywa w kolczastym krzewie, pilnowana przez ciernie i Sowi Zmierzch.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz