Sen, Gwiazdnica i Horyzont już mieli dwa księżyce, jak na razie najbardziej na ich tle wybijała się ruda kotka, która była nieco większa od rodzeństwa. To jednak nie przeszkadzało, by brat i siostra się z nią nie bawili, a Horyzont prawie wcale nie wykorzystywała swojej przewagi nad rodzeństwem.
Od samego rana pogoda utrzymywała się przy lekkiej mżawce i o dziwo Makowiec pozwoliła swoim dzieciom bawić się w niewielkim deszczu przez jakiś czas. Warunek był jednak taki, że trójka da się wymyć przez kotkę oraz bez zbędnego gadania i narzekania wrócą grzecznie do gniazda, gdy tylko o to poprosi. Sen nie miał nic przeciwko tym warunkom, co innego Horyzont z Gwiazdnicą, które z lekkim grymasem niezadowolenia na pyszczkach wróciły do mamy. Ta w międzyczasie już zaczęła wylizywać wilgotne futerko Snu.
Kiedy Makowiec po jakimś czasie już kończyła pielęgnacja szylkretki, która jako ostatnio doczekała się kąpieli, do gniazda wszedł Konfident. Jego futro było mokre od deszczu i mocno przylegało do ciała kocura. Kotka od samego wejścia partnera uważnie go obserwowała, a ten bez żadnego słowa usiadł przy wyjściu, wpatrując się w przestrzeń przed sobą. Makowiec coraz bardziej kończyła się cierpliwość do jego zachowania, jednak nie chciała robić kłótni przy dzieciach, które i tak już wystarczająco ich słyszały.
– Jak nasze dzieci, Głupia Łapo? – spytał nagle. Na te słowa kotkę aż wbiło w ziemię, głównie z powodu tego, że wymówił imię tej kotki, która odeszła parę księżyców temu. Choć też po części, że Konfident chyba po raz pierwszy odkąd rodzeństwo się urodził, spytał o nie.
– Jak ty mnie nazwałeś? – Kotka miała nadzieję, że jedynie się przesłyszała, jednak odpowiedź partnera jedynie go pogrążała.
– A co powiedziałem?
– Nazwałeś mnie Głupią Łapą! Nie mów, że ty nadal myślisz o tej kotce! – miauknęła oburzona, mając wrażenie, że tym razem na zwykłej kłótni się nie skończy. I miała rację.
– A nawet jeśli, to co? – odpowiedział, patrząc przez bark na Makowiec.
– Co się z tobą ostatnio dzieje? Od paru księżyców jesteś nieobecny, choć nadal obok. Spoglądasz nie wiadomo gdzie, mylisz imiona dzieci i teraz to! – wyrzuciła z siebie, to co dłuższy czas leżało na sercu, jednak Konfident nie był jej dłużny.
– Dramatyzujesz.
– No chyba sobie żartujesz!
– Wiesz co? Już nigdy nie będę w stanie cię pokochać tak, jak ją! A żadne bachory tego nie zmienią! – W tym momencie kotka poczuła, jak jej serce pęka na milion kawałków, dotąd łudziła się, że tę relację da się jeszcze uratować, jednak jak widać sama nadzieja oraz chęci jedynie z jej strony nie są wystarczające.
Nie czekając na odpowiedź, kocur wyszedł, kierując się w jedynie sobie znanym kierunku. Kocięta będąc świadkiem tego, nie wiedziały zbytnio jak zareagować, jednak na pewno wolały oszczędzić swojej mamie niepotrzebnych nerwów z ich strony, dlatego do wieczora były grzeczne jak nigdy. Właśnie wtedy, pod koniec dnia, kiedy słońce już zniknęło za horyzontem, Makowiec wyszła z gniazda razem z dziećmi, które dopytywały kotkę, gdzie idą, jednak te je zbywała lub mówiła, że zobaczą, lub że to niespodzianka. Zrozpaczona kotka pod wpływem impulsu miała zamiar porzucić swoje dzieci gdzieś w miarę daleko od gniazda.
Przekroczyli granicę Klanu Wilka i szli dalej, a Makowiec nadal nie zmieniła zdanie, uważając, że tak dla kociąt będzie najlepiej. Wierzyła, że ktoś je niedługo znajdzie i zaopiekuje się lepiej niż ona i już raczej były partner. Rodzeństwo nie wiedziało, co się dzieje, kiedy kotka chciała je zostawić, więc od razu ruszyły za nią.
– Niedługo przyjdę, obiecuję – powiedziała, by następnie zniknąć między drzewami. Kocięta tym razem grzecznie zostały, w końcu matka obiecała, że wróci, jednak to nie nastąpiło.
Z rana znalazły ich dwie kotki, które nie mogły przejść obojętnie obok porzuconych kociąt. Wojowniczki zabrały znajdki do obozu Klanu Wilka, oczywiście siostry musiały zostać niesione, ponieważ najbardziej nie chciały iść, dlatego Brukselkowa Zadra miała w pysku Horyzont, a Wrotyczowa Szrama Gwiazdnicę.
W ten sposób rozpoczęło się życie trójki znajdek w Klanie Wilka, nie wiedząc, że wraz z ich przybyciem nastąpią zmiany w kociej społeczności.
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
po wygranej bitwie z wrogą grupą włóczęgów, wszyscy wojownicy świętują. Klan Nocy zyskał nowy, atrakcyjny kawałek terenu, a także wziął na jeńców dwie kotki - Wężynę, która niedługo później urodziła piątkę kociąt, Zorzę, a także Świteziankową Łapę - domniemaną ofiarę samotników.W czasie, gdy Wężyna i jej piątka szkrabów pustoszy żłobek, a Zorza czeka na swój wyrok uwięziona na jednej z małych wysepek, Spieniona Gwiazda zarządza rozpoczęcie eksplorowania nowo podbitych terenów, z zamiarem odkrycia ich wszystkich, nawet tych najgroźniejszych, tajemnic.
W Klanie Wilka
Klan Wilka przechodzi przez burzliwy okres. Po niespodziewanej śmierci Sosnowej Gwiazdy i Jadowitej Żmii, na przywódcę wybrany został Nikły Brzask, wyznaczony łapą samych przodków. Wprowadził zasadę na mocy której mistrzowie otrzymali zdanie w podejmowaniu ważnych klanowych decyzji, a także ukarał dwie kotki za przyniesienie wstydu na zgromadzeniu. Prędko okazało się, że wilczaki napotkał jeszcze jeden problem – w legowisku starszych wybuchła epidemia łzawego kaszlu, pociągająca do grobu wszystkich jego lokatorów oraz Zabielone Spojrzenie, wojowniczkę, która w ramach kary się nimi zajmowała. Nową kapłanką w kulcie po awansie Makowego Nowiu została Zalotna Krasopani, lecz to nie koniec zmian. Jeden z patrolów odnalazł zaginioną Głupią Łapę, niedoszłą ofiarę zmarłej liderki i Żmii, co jednak dla większości klanu pozostaje tajemnicą. Do czasu podjęcia ostatecznej decyzji uczennica przebywa w kolczastym krzewie, pilnowana przez ciernie i Sowi Zmierzch.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz