Choć prawda była inna. Niestety, z powodu jej karłowatości było jej ciężko utrzymać równowagę z powodu krótkich łapek. Strzępka jeszcze nie zdawała sobie sprawy z tego, że ją ma. Swój wzrost tłumaczyła sobie i innym późnym dorastaniem. Jej matka natomiast odkąd zobaczyła swoją małą pociechę gdy się urodziła wiedziała, że ta będzie posiadać tą cechę. Trudno było nie zauważyć jej niecodziennej budowy ciała. Z wiekiem jedynie coraz bardziej było to widać.
Pietruszkowa Błyskawica spojrzała na młodą troskliwie.
— Wszystko dobrze? Chyba nic sobie nie zrobiłaś, prawda?
Zanim zdążyła podejść lub cokolwiek zrobić, Strzępka już podskoczyła do góry, choć lekko się chwiała.
— Wszystko okej! Po prostu nie spodziewałam się, że to tak wysoko.
Czekoladowa zaśmiała się. Nadal niepewnie zerkała na Strzępkę dla pewności, gdyby jednak coś było nie tak, ale faktycznie sprawiała wrażenie nienaruszonej.
— Już się bałam! Melodyjny Trel wyrwie mi wąsy.. Dopiero co cię wyczyściła! — Zaśmiała się i schyliła do młodszej aby polizać jej futerko, na co ta zaczęła się wiercić.
— Hej! Przestań! To łaskocze! — Położyła się, podczas gdy starsza trącała ją nosem w brzuch.
— Tak kończą brudne kociaki! — Powiedziała dramatycznym tonem Pietruszkowa Błyskawica.
Strzępka śmiała się nadal, po czym wyskoczyła delikatnie trącając Pietruszkową Błyskawicę w nos swoją łapką. Jej futro było już całkowicie zmierzwione i brudne od kurzu, a to oznaczało, że Melodyjny Trel będzie miała dużo pracy.
Strzępka nienawidziła momentu, w którym musiała mieć rozplątywane futerko. Jej matka musiała nie jeden raz delikatnie pomagać sobie w tym zębami, co skutecznie straszyło młodszą. Bała się, że może zostać zraniona przypadkiem, chociaż Melodyjny Trel była bardzo ostrożna. Niestety często musiała przechodzić ten proces, ze względu na futro, które plątało się jej szczególnie na brzuszku, bo ciągneła je po ziemi przez swój wzrost. Za każdym razem Gąsienniczek śmiał się z niej, że musi być o wiele dłużej czyszczona. To nie pierwszy raz gdy głupio ją komentował, czy też dokuczał jej. Jednak choć był dla niej czasami wredny, to naprawdę ją kochał i wspierał. Nadal była jego siostrą. Oboje wiedzieli, że to niewinne żarty, ale gdyby przyszło co do czego broniliby się nawzajem.
W końcu podniosła się i rozejrzała. Były przy wodospadzie. Strzępka zdezorientowana spojrzała na Pietruszkową Błyskawicę.
— W sumie to czemu tu jesteśmy? Chcesz mi coś pokazać? — Podskoczyła podekscytowana na samą myśl.
<Pietruszkowa Błyskawico?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz