Rzeczywiście... Na miejscu Szakal również by się niecierpliwiła i zastanawiała skąd to opóźnienie wynika. Może Mroczna Gwiazda był zbyt zajęty? Zapomniał? Ciężko było powiedzieć co siedziało mu w głowie. Po tym jak sama została mianowana i mogła już legalnie czcić Mroczną Puszczę, by składać jej krwawe dary, to stało się jej całym światem. No i oczywiście dzieci. Jej kochane córeczki.
— Na pewno w końcu Mroczna Gwiazda cię zawoła i przejdziesz inicjacje — zapewniła wstając i ocierając łeb o ten należący do złotej, dając jej tym sposobem swoje wsparcie. — Już i tak nagrodził cię za twój trud. Zostałaś mistrzem! To niesamowita nowina. Teraz przynajmniej mój brat nie będzie się chełpić tym, że jest jedynym kotem na tym stanowisku. — Spojrzała na nią ciepło, dostrzegając co takiego wyprawiały jej młode. — Kukułko, Jad, Olszo, Gronostaju nie bawcie się na cioci — zwróciła się do kociąt, które dokazywały. Musiała je wszystkie pozdejmować i jakoś okiełznać. Taka gromadka w końcu oznaczała, że musiała cały czas zachowywać czujność.
— Może masz rację... — miauknęła niepewnie Szakal, wcale nie reagując na to co działo się na jej grzbiecie. Widać było po niej, że wciąż się tym wszystkim przejmowała.
Ułożyła się obok przyjaciółki, otulając ją ogonem. Czuła się tak jakby wojowniczka na powrót była tym małym kociakiem, którego starała się uspokoić, gdy znalazła się w nieodpowiednim miejscu, będąc świadkiem krwawej jatki.
— Zobaczysz, że do nas dołączysz. Mroczna Gwiazda pewnie ma pełne łapy roboty i nie ma na to czasu, ale na pewno to się zmieni — pocieszała ją.
Nie miała pojęcia czy poprawiła jej humor, ale miała nadzieję, że jakoś się ułoży i niedługo będą mogły obie cieszyć się tym co ich łączy.
Nie miała pojęcia czy poprawiła jej humor, ale miała nadzieję, że jakoś się ułoży i niedługo będą mogły obie cieszyć się tym co ich łączy.
***
— Szakal! — zawołała do złotej, witając się z nią skinieniem łba. Wojowniczka została w końcu kultystką. Jej marzenie się spełniło, a Klan Wilka poszerzył swoje wpływy bardziej, zdobywając nowe tereny i niewoląc Klan Burzy. Wszystko szło tak jak zaplanował ich lider. Wierzyła w to, że Mroczna Puszcza była z wraz z nimi w tamtym pamiętnym dniu i pomogła im wygrać.
— Szakal! — powtórzyła, uśmiechając się szeroko. — Chciałabyś wybrać się ze mną po ofiarę dla przodków? Chcę złożyć im podziękowanie za wygraną wojnę. Potrzebuje kogoś do towarzystwa. Tak się nasiedziałam w żłobku, że nieco wyszłam z formy i pewnie będę potrzebować pomocy — zażartowała.
<Szakal?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz