Zła odpowiedź. Zła, zła, zła zła, ZŁA! Nie mogę przecież jej tak powiedzieć. Poza tym, ja WCALE jej nie lubię-lubię. Chyba…
Co Tańcząca ma jej powiedzieć? W głowie już zaczynała sobie układać na szybko jakiś prowizoryczny plan, ale gdy usłyszała, albo wręcz poczuła, jak Cyprys szybko i głośno bije serce, sama również przejęła jej emocje. Jej serce także znacznie przyspieszyło, a łapy zaczęły drżeć. Dlaczego tak się dzieje? Czy to Cyprysowa Szyszka wywiera na nią taki wpływ? W jaki… W jaki sposób?
Jak długo będę jeszcze się oszukiwać?
Spróbowała wziąć głębszy oddech dla uspokojenia, ale wyszedł nierówny i urywany. A łapy miękko ugięły się pod nią jeszcze bardziej, kiedy zdała sobie sprawę że przecież coś musi odpowiedzieć szylkretowej kotce. Nie chciała jej okłamywać, ale też nie mogła wyznać jej całej prawdy teraz.
– Uhh… Tak właściwie to… Jest taka kotk- znaczy osoba, ale… Sama nie wiem, nie jestem pewna, co do niej… Co do niej czuję – wyrzuciła z siebie.
Kamień z serca powinien jej spaść w tamtej chwili, ale tak się nie stało. Było wręcz jeszcze gorzej, bo bała się, że Cyprysowa Szyszka źle odbierze jej słowa. A co jeśli pomyśli, że vanka ma już kogoś na oku i poczuje się odrzucona? Co jeśli coś sobie zrobi? Nie mogła do tego dopuścić!
Dziwiła się, że ta jedna wojowniczka wywiera na niej takie emocje. Zwykle potrafiła je ukrywać, jednak przy niej nie było to takie proste, miała wrażenie że wszystko wyłazi z niej na wierzch i można z niej czytać emocje jak z otwartej księgi. Strzepnęła ogonem o pięty, aby odgonić od siebie zbyt natrętne i nieprzyjemne myśli.
Wstrzymała oddech w zaniepokojonym oczekiwaniu, słysząc, że córka Lisiej Gwiazdy zbiera się na jakąś odpowiedź.
<Cyprys, lubo ty moja?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz