- To... Zostańmy może jeszcze chwilkę? - zaproponowała niepewnie, bo zajmowanie się Pędrakiem nie było najprzyjemniejszą rzeczą na świecie - Mogę ci coś upolować!
Brzoskwinka zachichotała cicho.
- Polować to ty umiesz już doskonale, na razie nie potrzeba jeszcze bardziej tego trenować. Co powiesz na ćwiczenia ze skradania? - cętkowana ochoczo pokiwała głową - Dobra, w takim razie ja stanę z w miejscu i zamknę oczy, a ty spróbuj podejść do mnie tak, bym cię nie usłyszała ani nie wywęszyła. Możesz także mnie zaatakować, to też ci się przyda.
Wojowniczka zrobiła to co powiedziała, a Poziomka ustawiła się przodem do kierunku wiatru. Kilka króliczych skoków przed sobą miała pysk mentorki. Szylkretka zastygła bez ruchu, namyślając się. Najprościej byłoby podejść od przodu, ale wtedy prawdopodobnie jej futro obtarłoby się o liście, na których Brzoskwinka usiadła. A gdyby znowu spróbowałaby zaatakować z daleka, to wykonałaby za krótki skok, przez co nie trafiłaby na grzbiet mentorki. Zaczęła również rozważać opcję wejścia na drzewo i zeskoczenia z niego, ale córka Leszczyny zdecydowanie powiedziała, że ma się SKRADAĆ. W końcu przystała na swój pierwszy pomysł, jednak wysoko unosząc brzuch, by nie dotknąć trawy. W ten sposób dotarła do kotki; została jej mała odległość, którą z łatwością by przeskoczyła, lądując na jej grzbiecie. Opuściła się do przysiadu, czekając na odpowiednią, bezwietrzną chwilę. Brzoskwince już zaczynało się powoli nudzić czekanie - zaczęła kręcić w powietrzu ogonem, co już wystarczająco rozproszyło Poziomkę. Zdezorientowana wybiła się, lecz zahaczyła tylną łapą o liście, a szelest wzbudził czujność starszej. Nim wnuczka Wschodu zdążyła dosięgnąć mentorki, ta odsunęła się kilka kroków do tyłu, przez co uczennica zaryła pyskiem o ziemię. Kocica otworzyła oczy, wzdychając z niezadowoleniem.
- Byłaś za głośno, w ten sposób nie podkradłabyś się do wroga - skomentowała jej akcję, na co Poziomka spuściła z zażenowaniem uszy. Zbliżało się jej mianowanie, a ona nadal nie radziła sobie z paroma rzeczami - Spróbujmy jeszcze raz.
<Ciocia? Skipnij plis>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz