Słuchała ze smutkiem swojej bratanicy. Wiedziała, że zachowała się nieodpowiednio jednak nie mogła cofnąć czasu, nawet gdyby chciała. Popatrzyła na czarną, miała dużo racji, w tym, co mówiła. Rudzi ich dyskryminowali, i to mocno, a to nie ich wina, że ich futra nie są rude!
– Nie wydarłam się na nikogo, bo nie miałam na kogo, ciągle jestem zajęta. – odpowiedziała Pyskatce. – A u mnie chyba nie najgorszej, dostałam kremową uczennice, która nie jest jakaś wredna bardzo, więc nie jest źle. Czasami jest gorzej czasami lepiej. – dodała. Nie miała zbytnio pomysłu co mogła dodać, więc zastanowiła się chwilę. Może i druga miała rację, że do momentu, w której Piasek rządziła nie miały szans na normalne życie? Nie kojarzyłaby ktokolwiek z jej rodziny był rudy, więc nawet cienia szans nie byłoby dzieci jej brata miały odpowiedni kolor sierści. Z drugiej strony, dzięki temu wszystkiemu mogli być silni.
– Powiem ci tak, to co robi Piasek nie jest za dobre to. – wzięła oddech. – Może tak miało być? Gwiezdni tak może chcieli? Pamiętaj, że walka z liderem nie jest nigdy łatwa, ma po swojej stronie dużo kotów. Czy rudych, czy nie, dużo z nas trzyma się mocno kodeksu. Chociaż … każdy prawie oprócz niej na stanowisku lidera byłby lepszy. – powiedziała ciszej. Miała trochę do stracenia by buntować się sama.
– Prawie każdy? Chyba chciałaś powiedzieć każdy. – mruknęła czarna niezadowolona. Pędzelkowata przewróciła lekko oczami.
– Wiewiórczy Pazur nie byłby lepszy. – odparła. – Mam dalej wymieniać? Dużo jest kotów, które lepiej, by liderami nie byli.
– Zapomniałam o tym głupim rudzielcu. – Liliowa tylko się cicho zaśmiała. Chciała dla czarnej jak najlepiej i starała się być dobrą ciocią. Czasami jej to bardzo nie wychodziło to udawało się w pojedynczych przypadkach.
– Piasek kiedyś umrze spokojnie, i chyba ja wtedy będę dalej chodziła po ziemi, więc zjemy sobie wtedy wspólną mysz dobrze?
– Jak nas rudzielce nie zamęczą na śmierć.
– Nie bądź taka pesymistka, będzie dobrze. – Chciała jakoś poprawić zielonookiej humor. – Jak kiedyś wrócisz do wcześniejszej rangi, to zrobimy sobie wyścig wspólny albo zawody na polowanie królików. – Wymyśliła coś na szybko. Nie wiedziała, kiedy kotka wróci do starej rangi to jednak czekała na ten dzień, by wyciągnąć ją na jakiś wyścig.
– Piasek chyba nigdy mnie nie przewróci, nie cierpię jej. – burknęła w odpowiedzi druga.
– Pyskatko, pamiętaj, że to dalej nasza liderka i ehh twoje złe zachowanie może się odbić na twoim rodzeństwie, które się jeszcze nie urodziło. Najważniejsze jest teraz zdrowie Króliczego Susu i jej dzieci jak się urodzą, ty się jakoś obronisz, oni nie. – powiedziała poważnie.
<Pyskatka?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz