Maluch rozejrzał się po żłobku. Nie było tam nikogo, oprócz Wierzbowego Serca i Skrzydełka. Mama czyściła swoje futerko, a braciszek bawił się liściem niedaleko.
- Hej, Skrzydełko. - zawołał Kopeć, by zwrócić na siebie jego uwagę.
- Hm? - kocurek szybko podniósł się z ziemi i podbiegł do niego.
- Mamy już 4 księżyce, a to znaczy, że... - zaczął Kopeć, a Skrzydełko otworzyły się szerzej oczka i zaczęły błyszczeć.
- Będziemy mianowani na uczniów! - wykrzyknęły chórem kociaki, wyskakując z podekscytowania do góry.
- Będziemy razem trenować, spać w legowisku uczniów i wszystko będziemy robić razem! Będziemy mieli najciekawsze przygody w całym lesie! - zapiszczał Skrzydełko, przebierając nóżkami w miejscu.
- Już się nie mogę doczekać! Dostaniemy mentorów, a później zostaniemy wojownikami! - uśmiechnął się szeroko Kopeć.
- Skrzydlata Łapa: Najsilniejszy i najzwinniejszy kot w klanie Klifu. - Skrzydełko zaczął wymachiwać łapkami w powietrzu, po czym zwrócił się do Kopcia i zaczął udawać, że czai się na ofiarę. - Okopcona Łapa: najszybszy i najcichszy łowca z całego klanu, żadna mysz nie ucieknie spod jego pazurów!
Kopeć zamrugał parę razy, po czym spojrzał na brata i zachichotał.
- Na pewno będziecie wspaniałymi wojownikami. - Wierzbowe Serce wsadziła nos pomiędzy rodzeństwo, a następnie polizała po główce każdego z kociaków. Kopeć zamruczał, mrużąc oczy, po czym wpadł na pewien, jak dla niego genialny pomysł.
- Mamoo, czy będziemy dzisiaj mogli wyjść z obozu? - posłał burej błagalne spojrzenie.
- No nie wiem... - kotka widocznie nie była zachwycona tym pomysłem. - Macie dopiero 4 księżyce, a poza obozem jest niebezpiecznie dla tak młodych kotów...
- Prosimyyyyy! - odezwały się chórem maluchy. Oboje bardzo chcieli zobaczyć tereny poza obozem. Ciekawiły ich te widoki, o których opowiadała mama, poczuć zapachy żywej zwierzyny, lasu i wody znad miejsca gdzie zachodzi słońce.
- Jak będziecie mieli pięć księżyców to pomyślimy.
~~~~
Kopeć zajrzał do legowiska, w którym bardzo ładnie pachniało. Były tam różne zioła i roślinki, a w środku była rudo-czarna kotka, układające je. Kocurek poznał ją, ponieważ ostatnio pomogła Skrzydełku, gdy go bolało.
- Kopeć?! - kociak usłyszał za sobą głos brata, a gdy się obrócił, spostrzegł, że czarna kulka leci wprost na niego i najwidoczniej nie może zahamować! Po zderzeniu oba kociaki wturlały się do legowiska medyczki, po czym szybko z niego wybiegły, widząc, odrobinę przestraszoną minę kotki.
- Co chciałeś? - zapytał po chwili Kopeć, patrząc w zielone oczy braciszka.
- Coś ci pokazać! - miauknął rozpromieniony Skrzydełko, przebierając łapakami. Na jego pyszczku nie było widać oznak po ostatnim napadzie kaszlu. Kopciowi nagle przypomniały się załzawione oczy braciszka sprzed księżyca czy dwóch... a może trzech? Czarny kocurek stracił rachubę czasu. Potrząsnął główką by odgonić ten obraz z myśli, po czym pokiwał ochoczo głową i podreptał za Skrzydełkiem.
- Znalazłem legowisko uczniów! - zawołał szmaragdowooki, wciskając główkę do legowiska. - Wybierzemy sobie miejsce do spa... - przerwał, gdyż usłyszał głos Wierzbowego Serca, wołającą ich do żłobka. Oba kociaki szybko pobiegły do kotki i usiadły przed burą.
- Dzisiaj mija już 6 księżyc waszego życia, co oznacza, że...
- Zostaniemy wojownikami! - Skrzydełko prawie wyskoczył w powietrze, gdy po paru uderzeniach serca doszła do niego ta myśl. Za to Kopeć spojrzał na swoje łapy i zamrugał kilkakrotnie. "To już dziś... " ta myśl krążyła w jego głowie. "To już dziś Potokowa Gwiazda zwoła zebranie klanu i zostaniemy uczniami..."
Po paru godzinach w całym obozie rozległ się głos młodego lidera. Wierzbowe Serce i jej kocięta wyszli z żłobka i usiedli niedaleko przywódcy.
- Gronostajowa Łapo, Skoczna Łapo, wystąpcie. - powiedział Potokowa Gwiazda, patrząc na dwójkę uczniów, podchodzących bliżej do miejsca z którego przemawiał lider. Brązowooki zwrócił się do szylkretowej terminatorki i zaczął ponownie mówić:
- Ja, Potokowa Gwiazda, przywódca klanu Klifu, wzywam moich walecznych przodków by spojrzeli na tego ucznia. Trenował pilne, by poznać zasady waszego szlachetnego kodeksu. Polecam go wam jako wojownika. Gronostajowa Łapo, czy przysięgasz przestrzegać kodeksu wojownika i bronić swój klan nawet za cenę własnego życia?
- Przysięgam. - pewna siebie kotka podniosła nieco głowę. Kopeć zastanowił się, czy i on będzie tak pewny siebie na mianowaniu na wojownika...
- Mocą Klanu Gwiazdy nadaję ci imię wojownika. Gronostajowa Łapa, od tej pory będziesz znana jako Gronostajowa Skóra. Klan Gwiazdy cieni twój lojalność i odwagę, oraz wita cię jako nowego wojownika Klanu Klifu. - powiedział, po czym spojrzał na Skoczną Łapę i powtórzył formułkę, tylko, że powiedział zamiast "Gronostajowa Łapa" powiedział "Skoczna Łapa". Przynajmniej tak się wydawało Kopciowi, który coraz bardziej zaczął się stresować nadchodzącą ceremonią minowania go na ucznia.
- Przysięgam. - powiedział czarno-biały.
- Mocą Klanu Gwiazdy nadaję ci imię wojownika. Skoczna Łapo, od tej pory będziesz znany jako Skoczny Krok. Jesteś wytrwałym kocurem, i mam nadzieję, że nauczyłem cię też pokory. Klan Gwiazdy wita cię jako nowego wojownika Klanu Klifu.
Klan zaczął skandować imiona dwóch nowych wojowników. Po chwili Potokowa Gwiazda wywołał dwójkę kociaków przed cały klan.
- Skrzydełko, ukończyłeś sześć księżyców i nadszedł czas, abyś został uczniem. Od tego dnia, aż do otrzymania imienia wojownika będziesz się nazywać Skrzydlata Łapa. Twoim mentorem będzie Muchomorowe Serce. Jestem pewien, że Muchomorowe Serce przekaże ci całą swoją wiedzę. - miauknął kocur, po czym zwrócił się do burego. - Muchomorowe Serce, jesteś gotowy do szkolenia własnego ucznia. Otrzymałeś od swojego mentora, Borsuczego Cienia, doskonałe szkolenie i pokazałeś swoją odwagę i wytrwałość. Będziesz mentorem Skrzydlatej Łapy, mam nadzieję, ze przekażesz mu całą swoją wiedzę.
Muchomorowe Serce podszedł do swojego nowego ucznia i zetknął się z nim noskiem. Dalej Potokowa Gwiazda spojrzał na Kopcia. Maluch wpatrywał się w brązowe oczy lidera z wyczekiwaniem. Niech to się już w końcu skończy...
- Kopciu, skończyłeś sześć księżyców i nadszedł czas, abyś został uczniem. Od tego dnia, aż do otrzymania imienia wojownika będziesz się zwał Okopcona Łapa. Ja zostanę twoim mentorem. Od mojego mentora, Słonecznego Blasku, otrzymałem wspaniałe szkolenie i jestem pewien, że ci je przekażę.
Kopciowi aż zakręciło się w głowię z wrażenia i strachu. Jego mentorem będzie sam Potokowa Gwiazda! Brązowooki zeskoczył z miejsca przemówień i podszedł do Okopconej Łapy, po czym zetknęli się nosami.
- Obiecuję dać z siebie wszystko. - szepnął świeżo upieczony uczeń.
< Potokowa Gwiazdo? Dobra, wena mnie opuściła na końcu i nie miałam pomysłu w ogóle xd>
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Po śmierci Różanej Przełęczy, Sójczy Szczyt wybrała się do Księżycowej Sadzawki wraz z Rumiankowym Zaćmieniem. Towarzyszyć im miała również Margaretkowy Zmierzch, która dołączyła do nich po czasie. Jakie więc było zaskoczenie, gdy ta wróciła niezwykle szybko cała zdyszana, próbując skleić jakieś sensowne zdanie. Z całości można było wywnioskować, że kotka widziała, jak Niknące Widmo zabił Sójczy Szczyt oraz Rumiankowe Zaćmienie. W obozie została przygotowana więc zasadzka na dymnego kocura, który nie spodziewał się dziur w swoim planie. Na Widmie miała zostać wykonana egzekucja, jednak kocur korzystając z sytuacji zdołał zabić stojącą nieopodal Iskrzącą Burzę, chwilę potem samemu ginąc z łap Lwiej Paszczy, Szepczącej Pustki oraz Gradowego Sztormu, z czego pierwszą z wymienionych również nieszczęśliwie dosięgły pazury Widma. Klan Burzy uszczuplił się tego dnia o szóstkę kotów.W Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
Świat żywych w końcu opuszcza obarczony klątwą Błotnistej Plamy Czapli Taniec. Po księżycach spędzonych w agonii, której nawet najsilniejsze zioła nie były mu w stanie oszczędzić, ginie z łap własnego męża - Wodnikowego Wzgórza, który został przez niego zaatakowany podczas jednego z napadów agresji. Wojownik staje się przygnębiony, jednak nadal wypełnia swoje obowiązki jako członek Klanu Nocy, a także ojciec dla ich maleńkiego synka - Siwka. Kocurek został im podarowany przez rodzącą na granicy samotniczkę, która w zamian za udzieloną jej pomoc, oddała swego pierworodnego w łapy obcych. W opiece nad nim pomaga Mżawka, młodziutka karmicielka, która nie tak dawno wstąpiła w szeregi Klanu Nocy, wraz z dwójką potomków - Ikrą oraz Kijanką. Po tym wydarzeniu, na Srebrną Skórkę odchodzi także starsza Mrówczy Kopiec i medyczka, Strzyżykowy Promyk, której miejsce w lecznicy zajmuje Różana Woń. W międzyczasie, na prośbę Wieczornej Gwiazdy, nowej liderki Klanu Wilka, Srocza Gwiazda udziela im pomocy, wyznaczając nieduży skrawek terenu na ich nowy obóz, w którym mieszkać mogą do czasu, aż z ich lasu nie znikną kłusownicy. Wyprowadzka następuje jednak dopiero po kilku księżycach, podczas których wielu wojowników zdążyło pokręcić nosem na swoich niewdzięcznych sąsiadów.W Klanie Wilka
Po terenach zaczynają w dużych ilościach wałęsać się ludzie, którzy wraz ze swoją sforą, coraz pewniej poruszają się po wilczackich lasach. Dochodzi do ataku psów. Ich pierwszą ofiarą padł Wroni Trans, jednak już wkrótce, do grona zgładzonych przez intruzów wojowników, dołącza także sam Błękitna Gwiazda, który został śmiertelnie postrzelony podczas patrolu, w którym towarzyszyła mu Płonąca Dusza i Gronostajowy Taniec. Po przekazaniu wieści klanowi, w obozie panuje chaos. Wojownikom nie pozostaje dużo możliwości. Zgodnie z tradycją, Wieczorna Mara przyjmuje pozycję liderki i zmienia imię na Wieczorną Gwiazdę. Podczas kolejnych prób ustalenia, jak duży problem stanowią panoszący się kłusownicy, giną jeszcze dwa koty - Koszmarny Omen i Zapomniany Pocałunek. Zapada werdykt ostateczny. Po tym, jak grupa wysłanników powróciła z Klanu Nocy, przekazując wieść, iż Srocza Gwiazda zgodziła się udzielić wilczakom pomocy, cały klan przenosi się do małego lasku niedaleko Kolorowej Łąki, który stanowić ma ich nowy obóz. Następne księżyce spędzają na przydzielonym im skrawku terenu, stale wysyłając patrole, mające sprawdzać sytuację na zajętych przez dwunożnych terenach. W międzyczasie umiera najstarsza członkini Klanu Wilka, a jednocześnie była liderka - Stokrotkowa Polana, która zgodnie ze swą prośbą odprowadzona została w okolice grobu jej córki, Szakalej Gwiazdy. W końcu, jeden z patroli wraca z radosną nowiną - wraz z nastaniem Pory Nagich Drzew, dwunożni wynieśli się, pozostawiający po sobie jedynie zniszczone, zwietrzałe obozowisko. Wieczorna Gwiazda zarządza powrót.W Owocowym Lesie
Społeczność z bólem pożegnała Przebiśniega, który odszedł we śnie. Sytuacja nie wydawała się nadzwyczajna, dopóki rodzina zmarłego nie poszła go pochować. W trakcie kopania nagrobka zostali jednak odciągnięci hałasem z zewnątrz, a kiedy wrócili na miejsce… ciała ukochanego starszego już nie było! Po wszechobecnej panice i nieudanych poszukiwaniach kocura, Daglezjowa Igła zdecydowała się zabrać głos. Liderka ogłosiła, że wyznaczyła dwa patrole, jakie mają za zadanie odnaleźć siedlisko potwora, który dopuścił się kradzieży ciała nieboszczyka. Dowódcy patroli zostali odgórnie wyznaczeni, a reszta kotów zachęcana nagrodami do zgłoszenia się na ochotników członkostwa.Patrole poszukiwacze cały czas trwają, a ich uczestnicy znajdują coraz to dziwniejsze ślady na swoim terenie…
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Mioty
Znajdki w Klanie Nocy!
(brak wolnych miejsc!)
Miot w Owocowym Lesie!
(jedno wolne miejsce!)
Miot w Klanie Nocy!
(jedno wolne miejsce!)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz