Minęło już kilka wschodów słońca od śmierci Lavika i narodzin dzieci, a Czereśnia dalej była pogrążona w smutku. Chociaż starała się tego nie pokazywać przy najbliższych, nie chciała ich martwić swoim samopoczuciem. W końcu Płomykówka powinna się skupić na Krogulcu, a Srebrna to była Srebrna, niby dobra matka, ale też nie lubiła okazywania słabości, tu była podobna do swojej zmarłej siostry, chociaż Srebrna była chyba bardziej radosna niż Sarna, no gdy nie podrywała ciągle partnerów jej córek, wtedy było widać powagę w jej oczach, w końcu nowe dzieci musiały być, aby rozwinąć klan. Dlatego też Czereśnia płakała w samotności najczęściej w nocy, wychodząc na zewnątrz stodoły przy lesie, jak już dzieci spały. Właśnie dzieci, rosły w oczach, a czarno-białej kotce przypominały ją i Płomykówkę jak też były małe, widać było, że kociaki mają z sobą silną więź, szczególnie jak planowały razem przemieścić się do wyjścia ze stodoły. Czasami Czereśnia nie miała siły ich już łapać, więc pozwalała im podreptać chwiejnie do wyjścia, bo wiedziała, że inne koty w sumie zwrócą jej dzieci, szczególnie, że Ważka i Księżyc z niewiadomych powodów wybrały sobie Szerszenia, by zostać jego cieniem, co wkurzało bardzo starszego kocura, chociaż czasami pozwalał się bawić im swoim ogonem. Czereśnia podejrzewała, że może to nowa partnerka rudzielca ma na niego taki dobry wpływ, albo po prostu kociaki jej i Lavika są takie urocze, że nikt nie może im odmówić, albo po prostu te dwie opcje łączyły się w jedno.
Dlatego pewnego razu Czereśnia zmęczona całym dniem łapania kociaków, dała pójść dzieciom się przejść na chwilę zamykając oczy, chociaż w swoich snach wciąż widziała Lavika i, że są szczęśliwy. Ale nie mogła wpaść w objęcia Morfeusza, to co to nie, bo usłyszała głos, głos kocura, który wkurzał ją od kilkunastu księżyców, ale był bliski jej sercu.
— Ej ty kupo futra pilnuj swoich bachorów, a nie wchodzą pod nogi prawdziwym wojownikom — fuknął, na co Czereśnia się zaśmiała i podeszła do niego i swoich dzieci, które polizała.
— Och Krogulec lub Płomykówka już wrócili? Bo ja dalej widzę tu tylko marnego, chociaż prawdziwego ucznia swojej mamusi.
— Ty głupia strawo wron, zobaczysz jeszcze mnie mianuje ten durny lider!
— Ej nie obrażaj naszej mamy! — zawołała Ważka i spojrzała na Osta zła.
— Właśnie mama jest prawie tak super jak ja — oznajmił Księżyc, prostując się dumnie.
— No chyba jak ja — fuknęła córka Czereśni.
— Ale zrobiłaś sobie armię małych narcyzów — mruknął bury kocur, przewracając oczami.
— Może narcyzi, ale moi. Lepiej miej teraz nadzieję, by nie dostać żadnego z nich na ucznia wujku Oście — stwierdziła rozbawiona czarno-biała kotka i go liznęła. A Księżyc i Ważka widząc to przytuliły się do swojego nowego wujka.
— Chociaż szybciej pewnie oni zostaną wojownikami nim ciebie mianują — stwierdziła Czereśnia z wrednym uśmiechem, w końcu nie byłaby sobą, jakby mu nawet w takiej sytuacji nie dogryzła.
<Oset?>
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
po wygranej bitwie z wrogą grupą włóczęgów, wszyscy wojownicy świętują. Klan Nocy zyskał nowy, atrakcyjny kawałek terenu, a także wziął na jeńców dwie kotki - Wężynę, która niedługo później urodziła piątkę kociąt, Zorzę, a także Świteziankową Łapę - domniemaną ofiarę samotników.W czasie, gdy Wężyna i jej piątka szkrabów pustoszy żłobek, a Zorza czeka na swój wyrok uwięziona na jednej z małych wysepek, Spieniona Gwiazda zarządza rozpoczęcie eksplorowania nowo podbitych terenów, z zamiarem odkrycia ich wszystkich, nawet tych najgroźniejszych, tajemnic.
W Klanie Wilka
Klan Wilka przechodzi przez burzliwy okres. Po niespodziewanej śmierci Sosnowej Gwiazdy i Jadowitej Żmii, na przywódcę wybrany został Nikły Brzask, wyznaczony łapą samych przodków. Wprowadził zasadę na mocy której mistrzowie otrzymali zdanie w podejmowaniu ważnych klanowych decyzji, a także ukarał dwie kotki za przyniesienie wstydu na zgromadzeniu. Prędko okazało się, że wilczaki napotkał jeszcze jeden problem – w legowisku starszych wybuchła epidemia łzawego kaszlu, pociągająca do grobu wszystkich jego lokatorów oraz Zabielone Spojrzenie, wojowniczkę, która w ramach kary się nimi zajmowała. Nową kapłanką w kulcie po awansie Makowego Nowiu została Zalotna Krasopani, lecz to nie koniec zmian. Jeden z patrolów odnalazł zaginioną Głupią Łapę, niedoszłą ofiarę zmarłej liderki i Żmii, co jednak dla większości klanu pozostaje tajemnicą. Do czasu podjęcia ostatecznej decyzji uczennica przebywa w kolczastym krzewie, pilnowana przez ciernie i Sowi Zmierzch.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz