– Może dlatego, że wy zamiast jak normalne koty trzymać się lądu, taplacie się w tej waszej rzece jak jakieś wydry – fuknął Czapla Łapa.
Dzicza Łapa burknął coś tylko pod nosem, a uczeń Klanu Burzy stwierdził, że i tak już nie miał ochoty na dalszą rozmowę z intruzem.
Szli w napiętej ciszy. Czapla musiał co paręnaście kroków zatrzymywać się i czekać aż wlokący się Dzik do niego dołączy. Ten ziomuś był co najmniej irytujący.
– A właśnie – odezwał się nagle buras ku niezadowoleniu Czapli. – Co tak dokładnie sobie tutaj robiłeś? Znaczy się, jasne, rozumiem, twoje tereny, możesz tu sobie odwalać co dusza zapragnie, ale jesteś tutaj na zwykłym spacerku, polowaniu czy raczej odłączyłeś się od patrolu? – mruknął intruz, a czekoladowy kocur dosłyszał w jego głosie lekką obawę.
– Może jestem tu sam, a może cały czas obserwują nas wojownicy Klanu Burzy, którzy tylko czekają, by wyskoczyć z zarośli i złoić ci dupę – odpowiedział Czapla przewracając oczami.
– Chyba bardziej podoba mi się ta pierwsza opcja – burknął niezbyt wyraźnie Dzicza Łapa marszcząc nos.
– Wiesz – zaczął nagle czekoladowy uczeń nieco rozbawionym tonem – polowałem tutaj w samotności, ale nie mogę cię zapewnić, że jesteśmy tu sami. Jak chcesz, mogę nam znaleźć nieco bardziej ustronne miejsce.
Dzicza Łapa spojrzał na niego dziwnie, a Czapla puścił mu oczko. Buras szybko odwrócił głowę zdezorientowany.
– Kocur z kocurem, obrzydliwe – wymamrotał zdegustowany.
– Dobra, weź, na żartach się nie znasz – westchnął ciężko Czapla.
– Obrzydlistwo, nie żarty – warknął Dzicza Łapa.
<Dzik brzydal ropuch leniuch???>
– Obrzydlistwo, nie żarty – warknął Dzicza Łapa.
<Dzik brzydal ropuch leniuch???>
Ship Czaplowe Dziki ❤
OdpowiedzUsuń