Mała czerwona istota uciekała w popłochu w stronę wody. Biegła bokiem co sprawiało, że jeszcze mocniej przyciągała spojrzenie kotki. Był uroczy. Na swój dziwny sposób. Pokrzywek także zdawał się podzielać jej emocje
.— Mieliśmy uczyć się dzisiaj polowania na nie. — zaczął, kierując łapę do uciekającej istoty. — Ale nie mam serca ich łapać.
Siewka uśmiechnęła się lekko.
— Ja też.
Pokrzywek skierował spojrzenie na morze. Fale uderzyły o piach pozostawiając po sobie pianę. Czasem zdawało jej się, że widziała tam drobne rybki, uciekające w popłochu wraz z cofającą się wodą. Pogoda robiła się coraz lepsza. Słońce przyjemnie grzało w grzbiet, a chmury leniwie ciągnęły się po horyzoncie. Wcześniejsze nieprzyjemne ulewne opady odeszły w zapomnienie.
— Posiedźmy tutaj jeszcze chwilę. — zaproponował Pokrzywowe Zarośla, przymykając ślepia podczas podmuchu morskiej bryzy. — Później przejdziemy się do głazów znaczących granicę z Klanem Nocy, a następnie udamy się do tuneli.
Siewka zaaprobowała ten pomysł, kiwając łbem. Lubiła także przebywać na plaży. Wszystko tu zdawało się toczyć innym życiem niż na polanie czy w lesie. Tu jej uszy wypełniał głównie szum morza i czasem okrzyki mew. Podążając śladem mentora, przymknęła ślepia i delektowała się tą chwilą.
* * *
Dotarli do jaskini w ziemi. Liliowy zatrzymał się i przeniósł wzrok na nią.
— W jednej ze ślepych uliczek zostały przeze mnie ukryte liście mięty. Znasz ten zapach. Twoim zadaniem jest znalezienie ich, a następnie powrót. Ja czekam tutaj na ciebie. Jakby coś się działo to krzyknij. Na pewno cię usłyszę. Echo się dobrze niesie przez tunele.
Siewka przełknęła ślinę. Już wiele razy bywała w nich z Pokrzywkiem. Często też się rozdzielali, by ćwiczyła znajdowanie go po zapachu. Lecz całkowicie samodzielna wyprawa budziła w niej dreszcze niepokoju. Wzięła głębszy wdech, starając nie pokazać po sobie jak oblatuje ją strach.
— Dobrze. — mruknęła po paru uderzeniach serca. — Zaraz... zaraz wracam.
Mentor uśmiechnął się do niej ciepło.
— Czekam. Wierzę, że sobie znakomicie poradzisz.
[liczba słów 304]
[przyznano 6%]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz