Dzisiaj Babcia nie miała czasu, by wyjść z nią na trening, więc ciocia Gąska zadbała o to, by jej się nie nudziło, wrzucając ją na pierwszy lepszy patrol. Mieli polować na Kolorowej Łące. Węszyła więc na łące w poszukiwaniu zwierzyny. Nagle zobaczyła królika. Jako że była nocniaczką, a nie burzaczką nie wiedziała, jak na nie polować. Tak więc starała się do niego skradać, a gdy ten ją usłyszał, pobiegła za nim. Niestety królik był szybszy i zniknął na terenach Klanu Burzy. Zrezygnowana odwróciła się w stronę swoich terenów i już chciała odchodzić gdy nagle… stanęła, czując zapach innego kota. Odwróciła się. Zobaczyła biało-srebrnoczekoladowego kocurka.
- Na co patrzysz? - zapytała. Babcia tak długo wałkowała u niej dyplomację, że powiedziała to zamiast „Na co się gapisz, plebsie?”. Kocurek przechylił leciutko łebek w prawo i machnął ogonem. Po jakimś czasie milczenia otworzył pyszczek:
- Na ciebie - odpowiedział uprzejmym tonem głosu. Po chwili namysłu dodał również niepewnie:
- Wyglądasz niczym księżniczka! Co to za rysunek na twoim czole? Ty też szukasz ziół?
- Dziękuję i tak, jestem księżniczką- odpowiedziała uczennica, uśmiechając się i przyjmując pozycję, którą lepiej pokazywałaby jej wspaniałość. Mhm…ten Burzak naprawdę dobrze się zachowywał jak na czekoladowego. Szczerze to nawet go lubiła. Podobało jej się to, że zatruwał swoją czekoladowością inny klan. No i prawił jej komplementy.
- Jesteś księżniczką? - zapytał zdumiony burzak, otwierając szerzej swoje zielone oczy.
- W Klanie Nocy są księżniczki? Co one robią? - zapytał z ciekawością.
- Mogą zostać zastępczyniami- odpowiedziała czarna, dzieląc się wspaniałością swojego klanu -A ja jestem dziedziczką i nadaję się do tego najlepiej.
- To wspaniałe! A nie-księżniczki też mogą być zastępcami? I jak zostaje się księżniczką? Mogą nimi być tylko kotki? I co to za symbol na twoim czole? - Srebrny zasypał pręgowaną klasycznie pytaniami.
- A co najważniejsze, jak masz na imię? Też szukasz tutaj ziół?
- Właśnie całą wspaniałością w byciu księżniczką jest to, że tylko ty i ewentualnie twoje siostry lub kuzynki mogą zostać zastępcami, a potem przywódcami. A zostaje się nią, rodząc się w rodzinie naszej przywódczyni, czyli mojej babci! A ten symbol to kwiat lotosu i to on jest symbolem bycia księżniczką. I tak kocury też mogą zostać książętami, ale aktualnie mamy tylko księżniczki - opowiadała dalej pomarańczowooka. - Nazywam się Mandarynkowa Łapa i jestem uczennicą jak i wnuczką Sroczej Gwiazdy - wypowiedziała wymyśloną sobie formułkę -Nie, nie szukam ziół. Poluję
Syn Przepiórczego Puchu pokiwał zafascynowany swoją jasną główką.
- Ja nazywam się Skowronkowa Łapa i szkołę się na medyka - miauknął, uśmiechając się. - A na co polujesz?
- W sumie na wszystko, co znajdę. Jestem na patrolu łowieckim - odparła córka Dzwonka. Ten czekot jej się podobał.
- A jak żyje się w Klanie Nocy? Jecie ryby? Jak one smakują?
- Tak, jemy i smakują wybornie. - Siostra Algowej Łapy wychwalała siebie i swój klan. Uczeń Pajęczej Lilii kiwnął głową.
- To.. chcesz się bliżej poznać? Mogę opowiedzieć ci nieco o sobie i Klanie Burzy, a ty o sobie i Klanie Nocy - zaproponował nieśmiało, spoglądając na mrówkę chodzącą między jego łapami. Czy spoufalała się teraz z nieczystym demonem czekoladowości? Tak. Czy słyszała krzyki i groźby Piórka? Tak. Czy zamierza wobec tego po prostu odejść do reszty patrolu? Oczywiście, że nie! Jest księżniczką i może sobie gadać z kim chce!
- Jasne!
- Cieszę się. - Wnuczek Różanej Przełęczy uśmiechnął się delikatnie, poprawiając się na miejscu. - A więc jak mówiłem, nazywam się Skowronkowa Łapa. Moją mentorką jest Pajęcza Lilia. Tak właściwie to dopiero co zostałem mianowany - miauknął. - Ty też lubisz owady i różne zwierzęta?
- Ja już w sumie mogłabym być mianowana… i niezbyt. Lubię wodę i pióra…no i układanie futra
- Ja nie przepadam za układaniem futra. To takie nużące! Zawsze zajmowała się tym moja mama, ale nie wiem, czy jeśli zostałem uczniem, to dalej będzie to robić... W każdym razie bardzo lubię jeść króliki! Są takie szybkie jak koty z Klanu Burzy! - miauknął Skowronkowa Łapa, uśmiechając się dumnie. - Naszą liderką jak pewnie wiesz, jest Obserwująca Gwiazda. Ona jest bardzo dumna i dostojna. Oprócz mamy i taty mam jeszcze siostrę, Kwiecistą Łapę i brata, Dzwonkową Łapę, a ty?
- Mam dwie siostry, Zimorodkową Łapę i Algową Łapę - odpowiedziała kotka, zgrabnie zamiatając istnienie Płotki pod dywan. Uczeń medyka chciał coś odpowiedzieć, ale wtedy oboje usłyszeli krzyk, który najwyraźniej należał do jego mentorki. Szybko wstał z ziemi i spojrzał na nocniaczkę.
- Muszę iść, spotkamy się tutaj jutro, o wysokim słońcu? - zapytał, machając swoim długim ogonem i spoglądając co jakiś czas w kierunku miejsca, z którego dobiegł krzyk.
- Nie wiem, czy będę mieć czas…ale jasne!- rzuciła srebrna i poszła polować dalej.
- Na co patrzysz? - zapytała. Babcia tak długo wałkowała u niej dyplomację, że powiedziała to zamiast „Na co się gapisz, plebsie?”. Kocurek przechylił leciutko łebek w prawo i machnął ogonem. Po jakimś czasie milczenia otworzył pyszczek:
- Na ciebie - odpowiedział uprzejmym tonem głosu. Po chwili namysłu dodał również niepewnie:
- Wyglądasz niczym księżniczka! Co to za rysunek na twoim czole? Ty też szukasz ziół?
- Dziękuję i tak, jestem księżniczką- odpowiedziała uczennica, uśmiechając się i przyjmując pozycję, którą lepiej pokazywałaby jej wspaniałość. Mhm…ten Burzak naprawdę dobrze się zachowywał jak na czekoladowego. Szczerze to nawet go lubiła. Podobało jej się to, że zatruwał swoją czekoladowością inny klan. No i prawił jej komplementy.
- Jesteś księżniczką? - zapytał zdumiony burzak, otwierając szerzej swoje zielone oczy.
- W Klanie Nocy są księżniczki? Co one robią? - zapytał z ciekawością.
- Mogą zostać zastępczyniami- odpowiedziała czarna, dzieląc się wspaniałością swojego klanu -A ja jestem dziedziczką i nadaję się do tego najlepiej.
- To wspaniałe! A nie-księżniczki też mogą być zastępcami? I jak zostaje się księżniczką? Mogą nimi być tylko kotki? I co to za symbol na twoim czole? - Srebrny zasypał pręgowaną klasycznie pytaniami.
- A co najważniejsze, jak masz na imię? Też szukasz tutaj ziół?
- Właśnie całą wspaniałością w byciu księżniczką jest to, że tylko ty i ewentualnie twoje siostry lub kuzynki mogą zostać zastępcami, a potem przywódcami. A zostaje się nią, rodząc się w rodzinie naszej przywódczyni, czyli mojej babci! A ten symbol to kwiat lotosu i to on jest symbolem bycia księżniczką. I tak kocury też mogą zostać książętami, ale aktualnie mamy tylko księżniczki - opowiadała dalej pomarańczowooka. - Nazywam się Mandarynkowa Łapa i jestem uczennicą jak i wnuczką Sroczej Gwiazdy - wypowiedziała wymyśloną sobie formułkę -Nie, nie szukam ziół. Poluję
Syn Przepiórczego Puchu pokiwał zafascynowany swoją jasną główką.
- Ja nazywam się Skowronkowa Łapa i szkołę się na medyka - miauknął, uśmiechając się. - A na co polujesz?
- W sumie na wszystko, co znajdę. Jestem na patrolu łowieckim - odparła córka Dzwonka. Ten czekot jej się podobał.
- A jak żyje się w Klanie Nocy? Jecie ryby? Jak one smakują?
- Tak, jemy i smakują wybornie. - Siostra Algowej Łapy wychwalała siebie i swój klan. Uczeń Pajęczej Lilii kiwnął głową.
- To.. chcesz się bliżej poznać? Mogę opowiedzieć ci nieco o sobie i Klanie Burzy, a ty o sobie i Klanie Nocy - zaproponował nieśmiało, spoglądając na mrówkę chodzącą między jego łapami. Czy spoufalała się teraz z nieczystym demonem czekoladowości? Tak. Czy słyszała krzyki i groźby Piórka? Tak. Czy zamierza wobec tego po prostu odejść do reszty patrolu? Oczywiście, że nie! Jest księżniczką i może sobie gadać z kim chce!
- Jasne!
- Cieszę się. - Wnuczek Różanej Przełęczy uśmiechnął się delikatnie, poprawiając się na miejscu. - A więc jak mówiłem, nazywam się Skowronkowa Łapa. Moją mentorką jest Pajęcza Lilia. Tak właściwie to dopiero co zostałem mianowany - miauknął. - Ty też lubisz owady i różne zwierzęta?
- Ja już w sumie mogłabym być mianowana… i niezbyt. Lubię wodę i pióra…no i układanie futra
- Ja nie przepadam za układaniem futra. To takie nużące! Zawsze zajmowała się tym moja mama, ale nie wiem, czy jeśli zostałem uczniem, to dalej będzie to robić... W każdym razie bardzo lubię jeść króliki! Są takie szybkie jak koty z Klanu Burzy! - miauknął Skowronkowa Łapa, uśmiechając się dumnie. - Naszą liderką jak pewnie wiesz, jest Obserwująca Gwiazda. Ona jest bardzo dumna i dostojna. Oprócz mamy i taty mam jeszcze siostrę, Kwiecistą Łapę i brata, Dzwonkową Łapę, a ty?
- Mam dwie siostry, Zimorodkową Łapę i Algową Łapę - odpowiedziała kotka, zgrabnie zamiatając istnienie Płotki pod dywan. Uczeń medyka chciał coś odpowiedzieć, ale wtedy oboje usłyszeli krzyk, który najwyraźniej należał do jego mentorki. Szybko wstał z ziemi i spojrzał na nocniaczkę.
- Muszę iść, spotkamy się tutaj jutro, o wysokim słońcu? - zapytał, machając swoim długim ogonem i spoglądając co jakiś czas w kierunku miejsca, z którego dobiegł krzyk.
- Nie wiem, czy będę mieć czas…ale jasne!- rzuciła srebrna i poszła polować dalej.
[738 słów]
[przyznano 15%]
<Skowronku?>
<Skowronku?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz