Siostra gdzieś poszła, a on nadal tkwił przed wejściem i obserwował czy rudy kocur powróci. Słowa kremowej obijały się ciągle w jego głowie, nie dając mu spokoju. Jak to był tak samo rudy, co tamten nieznajomy wojownik? To była prawda? A może Zmierzch robiła sobie jakieś z niego żarty? Przecież Piaskowa Gwiazda sama stwierdziła, że jest najrudszym kotem w klanie. Nawet jego oczy miały kolor futerka. To coś znaczyło! Nie mogłaby go okłamywać w tej sprawie! Tak! To oznaczało jedno. Siostra kłamała z zazdrości! Pewnie chciałaby mieć taki piękny odcień co on, a nie jakiś wypłowiały! Phi!
Dalej wlepiał wzrok w wyjście, obserwując sylwetki tych nie rudych, którzy wracali z jakimiś martwymi zwierzakami, rzucając je na stos. Inne rudzielce, ale jacyś brudni, bo oczywiście uważał się za jedynego prawdziwego czystego rudego, odpoczywali zajadając się posiłkiem. O! On również tak będzie robił! Nic nie powstrzyma go przed wywyższeniem!
Gdzieś mignął mu ogon Piaskowej Gwiazdy, ale raczej ta nie przyjdzie w odwiedziny. Niedawno co u niego była i musiała niestety iść. Eh... A tak bardzo lubił jej słuchać... Była lepsza nawet od mamy!
Czując obok siebie zapach Zmierzch, nie zareagował. Wbijał wzrok w rudą sylwetkę, która pojawiła się ponownie na horyzoncie.
- I co? Wrócił? Szczerze nie myślałam, że kiedykolwiek mnie posłuchasz - powiedziała kremowa do brata, który wciąż siedział zamyślony. - Halo, Zmierzch do Żaru, Żar jesteś tam?
- Jestem... Ale myślę - miauknął do niej.
Teraz miał szansę, aby przekonać się o tym czy kocur mógł się z nim mierzyć. Spojrzał na siostrę. W sumie... Przyda mu się do akcji.
- Zmierzch? Zajmiesz czymś mamę? - zapytał, powstrzymując łapki od udania się w stronę wojownika.
- A po co?
No jak to po co! Nie widziała jak wlepiał wzrok w starszego kocura?!
- Muszę go sprawdzić, a mama nie pozwoli mi wyjść - podzielił się z nią swoimi knowaniami i obawami. - Nie wiem... Powiedz, że boli cię brzuch. Zabierze cię do medyka i wtedy ja dopadnę tego rudego i pokaże mu, że nie odbierze mi chwały. Stoi? - Spojrzał na kremową, oczekując oczywiście zgody.
<Zmierzch?>
Ciocia Splotka byłaby dumna!
OdpowiedzUsuń