Wałęsał się bez celu po terenach. Myślami nadal był na zgromadzeniu. W końcu spotkał się z Burzową Nocą. Na samą myśl o tym serce dziwnie mu przyspieszało. Musiał koniecznie wybrać się do medyka, ale samotnicy nie posiadali takiego. Kolejny minus bycia klanowym wyrzutkiem. Pewnie większość samotników uczyła się ziół od rodziców. Kawka też chętnie by je poznał, mimo że zawsze gardził tymi podejrzanymi liśćmi cuchnącymi gorzej niż Borsuczy Krok, ale teraz choć minimalna wiedza o nich byłaby przydatna.
— A tobie co? Zakochałeś się, że tak myślami błądzisz? — znajomie piskliwy głos rozległ się nad nim.
Spojrzał do góry i ujrzał Psią Łapę na drzewie. Ogon zaczął nerwowo mu chodzić. Znów ta lisia wywłoka! Miejsce, gdzie brak gwiazd chyba go mu zesłało.
— A ty co, mysia strawo? Znów mnie śledzisz? — warknął, czując jak na samo słowo "zakochany" mu serce przyspiesza.
Psia Łapa wydał z siebie bliżej nieokreślony dźwięk i zeskoczył z brzozy.
— Wszedłeś na moje terytorium. Znów. — mruknął do niego.
Jego furto było zjeżone. Kawka bez zaprzeczenia miał nad nim przewagę, ale pewnie cynamonowy śmierdziel miał niejeden chwyt w zanadrzu. Czarny spojrzał na niego z góry.
— Znajdź sobie własne tereny, a nie mi wyżerasz piszczki. Jakoś zarówno Wiatr jak i Srebrna Łapa potrafią pilnować granic tylko z ciebie taka mysia strawa. — prychnął.
Kawka syknął, wywracając oczami.
— A co ja mam z nimi wspólnego niby? — warknął nie wiedząc nawet o kim mówi cynamonowy.
Psia Łapa uśmiechnął się wrednie, przeciągając.
— Wszyscy kiedyś byliście w jakimś klanie. — oznajmił kocur. — Ta śmierdząca wariatka nawet w tym samym co ty. — dodał.
Kawka przekrzywił łeb, spoglądając na Psią Łapę.
— Że Srebrna Łapa? Nie znam nikogo takiego.
— Wiatr.
— Nadal nie kojarzę. — mruknął, ruszając przed siebie.
— Twój problem. — miauknął za nim Psia Łapa. — Nie polecam ci iść w tamta stronę. Dwunogi rozstawili tam sidła.
Kawka zatrzymał się, przeklinając cynamonowego pod nosem.
— Może mam zamiar wpaść w jakieś. — prychnął.
— To mysi móżdżek jesteś. — stwierdził Psia Łapa. — Proszę bardzo. Idź. Chociaż szczury będą miały co jeść.
Brew Kawki zaczęła nerwowo chodzić. Mały śmierdzący i przemądrzały lisi bobek! Był przekonany, że cynamonowy dla zabawy go drażnił i prowokował. Kawka chętnie by się mu odpłacił, ale... czy było jakieś ale? Wysunął pazury zdenerwowany.
— Tak teraz młodzi dziękują za pomoc? — zapytał Psia Łapa, idąc w swoją stronę. — Zrób co uważasz, ale nie każ się potem znów ratować pieszczoszku!
— Jak mnie nazwałeś? — burknął Kawka, odwracając się w stronę cynamonowego.
Psia Łapa pomachał mu z drzewa.
— I co Wilczaku? Wejdziesz tu do mnie? — miauknął wrednie. — Lepiej się naucz wspinać po drzewach. Jeszcze ci to przyda.
— Wypchaj się swoimi gównianymi radami!
— Złość piękności szkodzi i jeszcze twoja pannica cię odrzuci! Uważaj lepiej! Już bez tych uszu wyglądasz paskudnie! — rzucił Psia Łapa na do widzenia, przeskakując z gałęzi na gałąź.
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Wojna z Klanem Wilka i samotniczkami zakończyła się upokarzającą porażką. Klan Klifu stracił wielu wojowników – Miedziany Kieł, Jerzykową Werwę, Złotą Drogę oraz przywódczynię, Liściastą Gwiazdę. Nie obyło się również bez poważnych ran bitewnych, które odnieśli Źródlana Łuna, Promieniste Słońce i Jastrzębi Zew. Klan Wilka zajął teren Czarnych Gniazd i otaczającego je lasku, dołączając go do swojego terytorium. Klan Klifu z podkulonym ogonem wrócił do obozu, by pochować zmarłych, opatrzeć swoje rany i pogodzić się z gorzką świadomością zdrady – zarówno tej ze strony samotniczek, które obiecywały im sojusz, jak i członkini własnego Klanu, zabójczyni Zagubionego Obuwika i Melodyjnego Trelu, Zielonego Wzgórza. Klifiakom pozostaje czekać na decyzje ich nowego przywódcy, Judaszowcowej Gwiazdy. Kogo kocur mianuje swoim zastępcą? Co postanowi zrobić z Jagienką i Zielonym Wzgórzem, której bezpieczeństwa bez przerwy pilnuje Bożodrzewny Kaprys, gotowa rzucić się na każdego, kto podejdzie zbyt blisko?W Klanie Nocy
Ostatni czas nie okazał się zbyt łaskawy dla Nocniaków. Poza nowo odkrytymi terenami, którym wielu pozwoliły zapomnieć nieco o krwawej wojnie z samotnikami, przodkowie nie pobłogosławili ich niemalże niczym więcej. Niedługo bowiem po zakończeniu eksploracji tajemniczego obszaru, doszło do tragedii — Mątwia Łapa, jedna z księżniczek, padła ofiarą morderstwa, którego sprawcy jak na razie nie odkryto. Pośmiertnie została odznaczona za swoje zasługi, otrzymując miano Mątwiego Marzenia. Nie złagodziło to jednak bólu jej bliskich po stracie młodej kotki. Nie mieli zresztą czasu uporać się z żałobą, bo zaledwie kilka wschodów słońca po tym przykrym wydarzeniu, doszło do prawdziwej katastrofy — powodzi. Dotąd zaufany żywioł odwrócił się przeciw Klanowi Nocy, porywając ze sobą życie i zdrowie niejednego kota, jakby odbierając zapłatę za księżyce swej dobroci, którą się z nimi dzielił. Po poległych pozostały jedynie szczątki i pojedyncze pamiątki, których nie zdołały porwać fale przed obniżeniem się poziomu wód, w konsekwencji czego następnego ranka udało się trafić na wiele przykrych znalezisk. Pomimo ciężkiej, ponurej atmosfery żałoby, wpływającej na niemalże wszystkich Nocniaków, normalne życie musiało dalej toczyć się swoim naturalnym rytmem.Przeniesiono się więc do tymczasowego schronienia w lesie, gdzie uzupełniono zniszczone przez potop zapasy ziół oraz zwierzyny i zregenerowano siły. Następnie rozpoczęła się odbudowa poprzedniego obozu, która poszła dość sprawnie, dzięki ogromnemu zaangażowaniu i samozaparciu członków klanu — w pracach renowacyjnych pomagał bowiem niemalże każdy, od małego kocięcia aż po członków starszyzny. W konsekwencji tego, miejsce to podniosło się z ruin i wróciło do swojej dawnej świetności. Wciąż jednak pewne pozostałości katastrofy przypominają o niej Nocniakom, naruszając ich poczucie bezpieczeństwa. Zwłaszcza z krążącymi wśród kotów pogłoskami o tym, że powódź, która ich nawiedziła, nie była czymś przypadkowym — a zemstą rozchwianego żywiołu, mszczącego się na nich za śmierć członkini rodu. W obozie więc wciąż panuje niepokój, a nawet najmniejszy szmer sprawia, że każdy z wojowników machinalnie stroszy futro i wzmaga skupienie, obawiając się kolejnego zagrożenia.
W Klanie Wilka
Ostatnio dzieje się całkiem sporo – jedną z ważniejszych rzeczy jest konflikt z Klanem Klifu, powstały wskutek nieporozumienia. Wszystko przez samotniczkę imieniem Terpsychora, która przez swoją chęć zemsty, wywołała wojnę między dwoma przynależnościami. Nie trwała ona długo, ale z całą pewnością zostawiła w sercach przywódców dużo goryczy i niesmaku. Wszystko wskazuje na to, że następne zgromadzenie będzie bardzo nerwowe, pełne nieporozumień i negatywnych emocji. Mimo tego Klan Wilka wyszedł z tego starcia zwycięsko – odebrali Klifiakom kilka kotów, łącznie z ich przywódczynią, a także zajęli część ich terytorium w okolicy Czarnych Gniazd.Jednak w samym Klanie Wilka również pojawiły się problemy. Pewnego dnia z obozu wyszli cali i zdrowi Zabłąkany Omen i jego uczennica Kocankowa Łapa. Wrócili jednak mocno poobijani, a z zeznań złożonych przez srebrnego kocura, wynika, że to młoda szylkretka była wszystkiemu winna. Za karę została wpędzona do izolatki, gdzie spędziła kilka dni wraz ze swoją matką, która umieszczona została tam już wcześniej. Podczas jej zamknięcia, Zabłąkany Omen zmarł, lecz jego śmierć nie była bezpośrednio powiązana z atakiem uczennicy – co jednak nie powstrzymało największych plotkarzy od robienia swojego. W obozie szepczą, że Kocankowa Łapa przynosi pecha i nieszczęście. Jej drugi mentor, wybrany po srebrnym kocurze, stracił wzrok podczas wojny, co tylko podsyca te domysły. Na szczęście nie wszystko, co dzieje się w klanie jest złe. Ostatnio do ich żłobka zawitała samotniczka Barczatka, która urodziła Wilczakom córeczkę o imieniu Trop – a trzy księżyce później narodził się także Tygrysek (Oba kociaki są do adopcji!).
W Owocowym Lesie
Straszliwy potwór, który terroryzował społeczność w końcu został pokonany. Owocniaki nareszcie mogą odetchnąć bez groźby w postaci szponów sępa nad swoimi głowami. Nie obeszło się jednak bez strat – oprócz wielu rannych, życie w walce z ptakiem stracili Maślak, Skałka, Listek oraz Ślimak. Od tamtej pory życie toczy się spokojnie, po malutku... No, prawie. Jednego z poranków wszystkich obudziła kłótnia Ambrowiec i Chrząszcza, kończąca się prośbą tej pierwszej w stronę liderki, by Sówka wygnała jej okropnego partnera. Stróżka nie spodziewała się jednak, że końcowo to ona stanie się wygnańcem. Zwyzywała przywódczynię i zabrała ze sobą trójkę swych bliskich, odchodząc w nieznane. Na szczęście luki szybko zapełniły się dzięki kociakom, które odnalazły dwa patrole – żłobek pęka w szwach ku uciesze królowej Kajzerki i lekkim zmartwieniu rządzących. Gęb bowiem przybywa, a zwierzyny ubywa...W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Mioty
Miot w Klanie Klifu!
(jedno wolne miejsce!)
Miot w Klanie Wilka!
(jedno wolne miejsce!)
Miot w Klanie Burzy!
(Brak wolnych miejsc!)
25 maja 2021
Od Kawki
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz