Westchnął cicho, prowadząc obie w miejsce dzisiejszego treningu. Ogólnie rzecz biorąc znał tereny. Jednakowoż dziś nie szło mu najlepiej odnajdywanie się w przestrzeni. Pomylił zakręty między drzewami, przez co musieli kręcić. Niby każdemu się zdarza, jednak Fałszywy nie chciał wystawiać się na pośmiewisko. Udawał więc, że wszystko było zamierzone.
Drepcząc krok za krokiem, usłyszał ciche rozmowy za plecami. Rozpoznając głos Piegusek, aż musiał nadstawić ucha. Co jeśli kotka miała niecne plany, żeby uzrec go w ogon, albo co gorsza, namawiała siostrę do ucieczki z treningu? Przecież pogoni za dwójką by nie ogarnął.
- Co? - Szepnęła Jaśmin.
- Mam ochotę zrobić komuś kawał. W legowisku uczniów jest tylu kretynów, że aż się sami proszą. - Odparła Piegusek.
W Fałszywym odpaliła się złośliwość. Skoro kotki chciały zażartować z kogoś, on miał idealnego kandydata. A nóż może odnajdzie dzięki temu nić porozumienia z Piegusek?
- Jak chcecie kretyna do żartów to weźcie Orlą Łapę - mruknął z drwiną. Oczy jego uczennicy zaświeciły się.
- Genialne! - Przystanęła w miejscu. - Nie wiedziałam, że twój móżdżek umie myśleć w ten sposób! Ten kretyński karzeł będzie w sam raz!
Na jej pyszczek wkradł się uśmieszek małego diabła. Fałszywy machnął ogonem, samemu z lekka łapiąc ten humorek. Żarty pod adresem Orlej Łapy? Zawsze i wszędzie! Tylko, że on nie zniży się do tego poziomu. Ale może wykorzystać te dwie, chwilowo jego uczennice. Będą małymi żołnierzykami pod jego dyktą.
- Co mu robimy? - Zapytała nieco głośniej Jaśmin. Skoro dostały aprobatę mentora, to znaczy, że chciał pomóc co nie?
- Coś mocnego! - Miauknęła chytrze Piegusek. - Wrzućmy go do dołu! Albo lepiej! Dajmy starą piszczkę!
- Pfff, twoje pomysły nie zrobią na nikim wrażenia - Fałszywy wciął się w ich rozmowę.
- To niby co proponujesz? - Piegusek uniosla brew.
- Nasraj mu do legowiska. - Miauknął. - Gwarantuję genialne wrażenia.
- Oż ty w mordę jeża - Mruknęła tylko, momentalnie przystając na propozycję.
- Ja go odciągnę - zaoferowała Jaśmin.
- Dobrze. - Zgodził się mentor.
Fałszywy zaciekawił się bardziej tą całą akcją. Nie myślał w ogóle, że jego zdanie zostanie wzięte pod uwagę. Mimo tego cieszył się niezmiernie. W końcu żarty na Orlej Łapie to niecodzienność. Każdy obchodzi się z nim nie wiadomo jak delikatnie, bo jest taki uroczy. Jednak nie wszyscy. Przykłady stały właśnie obok siebie, dyskutując na temat szczegółów.
Ojj, będzie się działo.
<Jaśmin? Knujemy >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz