Pytanie było dość trudne, otóż Piaskowa Ścieżka bywała bardzo zmienna. Jeżowa Ścieżka obserwował jak traktuje syna i często upominał karmicielkę, że takie zachowanie nie jest poprawne. Teraz, gdy Dreszczyk stał się wojownikiem (ah, Klanie Gwiazdy, ależ ten czas szybko mija!), będzie mógł raz na zawsze uwolnić się od krytyki matki. Piaskowa Ścieżka przebywała obecnie w Klanie Wilka, z daleka od swoich kociaków i partnera. Pewnie daje tam wilczakom nieźle po uszach. Kocica była wredna z natury, albo przez przeszłość, a to już nie tak łatwo zmienić. Brzozowy Szept, gdy jeszcze była jej mentorką, mimo wszystko sobie radę dawała, co teraz udowadniały umiejętności kocicy. Mama była wspaniała.
- Na pewno będzie miło zaskoczona, gdy powitasz ją jako wojownik. Czy dumna? Miejmy taką nadzieję, ale wiesz, że najważniejsze jest to, że ja, tata i Jeżynka, jesteśmy z ciebie strasznie dumni. Tak bardzo urosłeś, Drżąca Ścieżko. A ja się starzeje. - zaśmiał się, liżąc kocura raz za uchem na znak sympatii.
To była prawda. Odebrał już tyle porodów, zebrał wiele ziół, przeżył wędrówkę. Obserwował jak jego rodzina się powiększa i maleje, jak kolejni członkowie Klanu Burzy odchodzą polować z Klanem Gwiazdy i jak ci, których kiedyś witał na świecie jako kociaki, zakładają własne rodziny. Nie minie wiele czasu, a sam Dreszczyk doczeka swojej gromadki. No cóż, przynajmniej Jeżyk liczył, że jakaś kotka obdarzy go z wzajemnością szczerym uczuciem. Chciał szczęścia dla bratanka. Czekoladowy z rozbawieniem i małą nostalgią myślał, że gdy jego pysk pokryją siwe włoski, dalej pozostanie w cieple i bezpieczeństwie.
- Nie jesteś taki stary, wujku.
Poruszył wąsami z rozbawieniem.
- To prawda, ale już trochę mam za sobą. Chciałbym jeszcze doczekać momentu, aż ty sam założysz rodzinę, dostaniesz pierwszego ucznia i będziesz z dumą kroczył przez tereny naszego klanu. Jestem bardzo szczęśliwy, że zostałeś wojownikiem. - zamruczał medyk.
Zanim dwójka kocurów się zorientowała, do legowiska medyka wpadła Jeżynowa Łapa. Koteczka obejrzała się spanikowanym wzrokiem wokół, zanim zauważyła kremowego. Odetchnęła z ulgą, zbliżając się bardziej i wtulając się w sierść brata.
- Strasznie mnie nastraszyłeś! Nigdy więcej mi tego nie rób. Bałam się, że cię stracę! - miauknęła siostra Wiewiórczej Łapy i Drżącej Ścieżki.
Jeżowa Ścieżka postanowił dać rodzeństwu chwilę dla siebie. Sam odszedł do schowka z ziołami, chcąc sprawdzić oczywiście zapasy, jak to miał w zwyczaju robić dobry medyk.
<Dreszczyk?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz