Patrzyła krzywo na nowego ucznia. Nie zamierzała go tolerować, w dodatku, że był pyskaty i głupi. Dostał na mentorkę Konopię, tą samą, która przeżyła niesamowite przygody razem z Bocianem! Cicha w życiu się nie przyzna, ale zazdrościła mu. Chciałaby, by uczyła ją szylkretka, by opowiedziała o swoich przeżyciach i najlepiej dała wolną łapę, żeby niebieska również mogła wyruszyć w podróż.
Ją jednak uczyła Szyszka. Czarna kotka, kochająca wszystkich w Klanie, przesadnie dobra, trzymająca się reguł i próbująca wbić je niecierpliwej uczennicy do łba. Cicha westchnęła bezgłośnie.
Zignorowała totalnie małego typka, idąc w swoją stronę, do Śliwki i Brzoskwinki, by im truć tyłki swoimi głupimi pomysłami.
~czaaaasy teraźnieeejszeee~
Cicha miała ponad dziesięć księżyców, a wojownikiem nadal nie została. Nie przeszkadzało jej to. Sama miała wrażenie, iż była wybrakowana. W umiejętnościach, a może nawet w osobowości...?
Zeszła z uczniowskiej gałęzi w nosie mając dzisiejszy trening. W końcu Lśniący Księżyc miał jej tylko doglądać, a nie uczyć, a to różnica, prawda?
Tak więc, niebieska mądrala ruszyła żwawym krokiem przed siebie, chcąc znaleźć jakieś zajęcie.
Wyszła z obozu, na otwartą przestrzeń. Nie było jej dużo, większość owocowego lasu zajmowały drzewa z tymi "owocami". Ciekawe, czy koty mogły je jeść?
Kątem oka zauważyła Pioruna. Tego głupiego uczniaka. Niesłusznie dostał super wojowniczkę na mentorkę, pewnie tego nie umiał docenić! W głowie miał raptem orzech, a może tylko okruszki? Takie co przy potrząsaniu mu się obijały o wnętrze głowy??
Uśmiechnęła się pod nosem. Rzadko to robiła. Jeśli już, w jej głowie powstawał piekielny plan, a ten przypadek nie stanowił wyjątku.
Jej uśmiech był niebezpieczny, cwaniacki i pewny siebie. Ruszyła szybkim krokiem u próbującemu polować uczniowi. Nie widziała nigdzie jego mentorki. Zresztą, to teraz najmniejsze zmartwienie.
Zauważyła ofiarę młodszego, zagubiony ptak o kolorowych skrzydłach.
Przyśpieszyła, zataczając łuk, prosto ku ofierze Pioruna. To działo się tak szybko. Skoczyła, pazurami przytrzymując ptaka, zatapiając w nim kły.
Wszystko na oczach tego gnojka. Następnie podniosła się, z martwym stworzeniem w pysku.
Posłała mu spojrzenie mówiące "do jutra byś go nie upolował". Niech wie, kto tu jest lepszy.
<Piorun? ^^>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz