Kotka przechadzała się po obozie gdy nagle wszystkie koty zaczęły z niego wybiegać. "Co się dzieje?" Pomyślała i wybiegła za resztą. Dookoła dostrzegła wiele obcych, którzy... Walczyli? Czy Miedź o czymś nie wiedziała? "Pomogę!" Powiedziała w myślach a jej oczy zabłysły. Nagle nie stąd ni zowąd jakaś rozpędzona kocica podbiegła do niej i ja przewróciła. Młoda potrząsnęła głową, powoli się podnosząc.
- Zostaw moją uczennicę! - zakrzyknęła jakaś kotka, a gdy Miedź na nią spojrzała, okazała się być Cętką.
Dwie kocice zczepiły się w walce. "Nie!" Krzyknęła w duchu płowa. Jednak stwierdziła, że chyba najbezpieczniej będzie się stąd oddalić. Ruszyła więc spowrotem w stronę obozu. Niestety po drodze napotkała jakiegoś wrogiego kota. Stanęła i oboje wpatrywali się w siebie chwilę. Młoda położyła uszy po sobie. W końcu obcy kot zaatakował, skacząc na kotkę z pazurami. Starała się zrobić unik, ale nie do końca jej to wyszło i klifowicz zadrapał ją w pysk, przewracając. Ta szybko otrząsnęła się i wstała. "To chyba nie był dobry pomysł". Teraz w jej oczach widać było nić przerażenia. Nie wiedząc co robić, zaczęła powoli się cofać. Po kilku krokach napotkała drzewo. Wróg coraz bardziej się zbliżał. "Nie, nie, nie, nie! Czy taki właśnie będzie mój koniec? Pomyślała. Całkowicie zdesperowana ruszyła przed siebie i prześlizgnęła się pod jego brzuchem. Wskoczyła na drzewo i odbijając się od niego, skoczyła przeciwnikowi na grzbiet. Z całej siły wbiła w niego swoje pazurki. Ten zaczął się wierzgać, a niebieskooka zatopiła w nim również swoje kły. Przy każdej nadarzającej się okazji, a przy tym również, żeby nie spaść, drapała nimi grzbiet wroga. Szarpała też główką jak mogła, co chwila wyrywając odrobinę kłaków. Nie dawała za wygraną i kurczowo trzymała się obcego. Nagle wpadła na pomysł. Powoli zaczęła przesuwać się w stronę głowy napastnika, drapiąc go przy tym jak najmocniej. Gdy była już dość blisko, zamachnęła łapą i wbiła pazury w jego oko. Ten krzyknął przeraźliwie, zrzucając w końcu boleśnie kotkę. Cała ta szamotanina trwała dosłownie kilka uderzeń serca. Dostrzegając okazję, Miedziana Łapa uciekła najszybciej jak mogła. Ale czy w obozie jest bezpiecznie? Tego nie mogła wiedzieć. Pobiegła prosto do leża medyków, zmęczona rzucając się na ziemię. "Nigdy więcej" postanowiła i przymknęła lekko oczy. Nagle przypomniało jej się o ranie na pysku, którą zdobyła podczas walki. Poza tym i licznymi obiciami chyba nic jej nie było. Jej pyszczek i łapy były nieznacznie ubrudzone krwią. Na szczęście w większości nie jej. Otworzyła szerzej oczy, rozglądając się. Dopiero teraz zobaczyła, że nie ma tu Turkawki! Już chciała pobiec jej szukać, ale gdy wstawała odezwał się ból w prawej przedniej łapie. Będzie porządny siniak. Po chwili do jej uszu doszło z oddali, że Klan Klifu zarządza odwrót. Co za szczęście! Jednak w jej głowie pozostawała tylko jedna myśl: "Gdzie jest Turkawka".
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
doszło do ataku na książęta, podczas którego Sterletowa Łapa utracił jedną z kończyn. Od tamtej pory między samotnikami a Klanem Nocy, trwa zawzięta walka. Zgodnie z zeznaniami przesłuchiwanych kotów, atakujący ich klan samotnicy nie są zwykłymi włóczęgami, a zorganizowaną grupą, która za cel obrała sobie sam ród władców. Wojownicy dzień w dzień wyruszają na nieznane tereny, przeszukując je z nadzieją znalezienia wskazówek, które doprowadzą ich do swych przeciwników. Spieniona Gwiazda, która władzę objęła po swej niedawno zmarłej matce, pracuje ciężko każdego wschodu słońca, wraz z zastępczyniami analizując dostarczane im wieści z granicy.Niestety, w ostatnich spotkaniach uczestniczyć mogła jedynie jedna z jej zastępczyń - Mandarynkowe Pióro, która tymczasowo przejęła obowiązki po swej siostrze, aktualnie zajmującej się odchowaniem kociąt zrodzonych z sojuszu Klanu Nocy oraz Klanu Wilka.
W Klanie Wilka
Kult Mrocznej Puszczy w końcu się odzywa. Po księżycach spędzonych w milczeniu i poczuciu porzucenia przez własną przywódczynię, decydują się wziąć sprawy we własne łapy. Ciężko jest zatrzymać zbieraną przez taki czas gorycz i stłumienie, przepełnione niezadowoleniem z decyzji władzy. Ich modły do przodków nie idą na marne, gdyż przemawia do nich sama dusza potępiona, kryjąca się w ciele zastępczyni, Wilczej Tajgi. Sosnowa Igła szybko zdradza swą tożsamość i przyrównuje swych wyznawców do stóp. Dochodzi do udanego zamachu na Wieczorną Gwiazdę. Winą obarczeni zostają żądni zemsty samotnicy, których grupki już od dawna były mordowane przez kultystów. Nowa liderka przyjmuje imię Sosnowa Gwiazda, a wraz z nią, w Klanie Wilka następują brutalne zmiany, o czym już wkrótce członkowie mogli przekonać się na własne oczy. Podczas zgromadzenia, wbrew rozkazowi liderki, Skarabeuszowa Łapa, uczennica medyczki, wyjawia sekret dotyczący śmierci Wieczornej Gwiazdy. W obozie spotyka ją kara, dużo gorsza niż ktokolwiek mógłby sądzić. Zostaje odebrana jej pozycja, możliwość wychodzenia z obozu, zostaje wykluczona z życia klanowego, a nawet traci swe imię, stając się Głupią Łapą, wychowanką Olszowej Kory. Warto także wspomnieć, że w szale gniewu przywódczyni bezpowrotnie okalecza ciało młodej kotki, odrywając jej ogon oraz pokrywając jej grzbiet głębokimi szramami.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
19 maja 2019
Od Miedzianej Łapy
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz