- Poza białym i kocięcym kaszlem, jest jeszcze zielony, czerwony, żółty i czarny. Skupimy się jednak na tym zielonym. Jest to drugie stadium po białym kaszlu. Niebezpieczne. Może doprowadzić nawet do śmierci, dlatego tak ważne, jest szybkie wyleczenie chorego. Użyjesz wtedy gwiazdnicy lub kocimiętki.
Przez ten cały czas spoglądał na Stokrotkową Łapę. Chciał się upewnić, że przyszła medyczka, na pewno doskonale rozumie każde jego słowo. Była jednak mądrą koteczką, dlatego nie miał wątpliwości, że dobrze spożytkuje poznaną wiedzę.
- Rozumiem. - miauknęła.
***
Stan Konwaliowego Serca coraz bardziej się pogarszał. Kotka majaczyła często bluźniercze rzeczy, narzekała na beznadziejność życia, uważała, że Klan Burzy przestał ją lubić. Jeżową Ścieżkę raniło takie zachowanie medyczki. Dawniej wesoła, pełna życia Konwalia, stała się cieniem samej siebie. Często pilnowana i tak szukała pretekstu, żeby spożyć kocimiętkę. Liczył, że czas uleczy jej rany, jednak z każdym kolejnym dniem, zdawało się być coraz gorzej. Marniała w oczach. Depresja czarno-białej stała się zbyt niebezpieczna. Martwił się o nią. Był medykiem i jego obowiązkiem było uleczyć Konwaliowe Serce.
Jego życie stało się więc bardziej zapracowane. Jeżyk ledwo znajdował czas, żeby coś zjeść. Właściwie gdyby nie wojownicy, przynoszący mu jakąś zwierzynę, pewnie nawet by nie podchodził do sterty. Posiłki pożerał błyskawicznie, nie chcąc tracić ani uderzenia serca więcej. Przez to też słabo sypiał, a przecież uwielbiał tą czynność. Medyk ranki spędzał na rozmowach z Konwalią, bardziej dobijających aniżeli przyjemnych. Popołudnia należały do treningu Stokrotkowej Łapy oraz opieką nad Klanem Burzy. Pomagał każdemu kotu, który do niego przychodził, bez względu na stan problemu. Znajdował też odrobinę czasu, żeby w przelocie odwiedzić Rzeczny Nurt, czy porozmawiać z którymś z bratanków. Wieczorem segregował zioła.
Jego życie stało się więc bardziej zapracowane. Jeżyk ledwo znajdował czas, żeby coś zjeść. Właściwie gdyby nie wojownicy, przynoszący mu jakąś zwierzynę, pewnie nawet by nie podchodził do sterty. Posiłki pożerał błyskawicznie, nie chcąc tracić ani uderzenia serca więcej. Przez to też słabo sypiał, a przecież uwielbiał tą czynność. Medyk ranki spędzał na rozmowach z Konwalią, bardziej dobijających aniżeli przyjemnych. Popołudnia należały do treningu Stokrotkowej Łapy oraz opieką nad Klanem Burzy. Pomagał każdemu kotu, który do niego przychodził, bez względu na stan problemu. Znajdował też odrobinę czasu, żeby w przelocie odwiedzić Rzeczny Nurt, czy porozmawiać z którymś z bratanków. Wieczorem segregował zioła.
Pora Nowych Liści dopiero się zaczęła, więc niektóre zioła jeszcze nie rozkwitły. Cieszył się jednak, że minęła senna i niebezpieczna dla chorób Pora Nagich Drzew. Nie mógł się już doczekać, aż wyruszy na poszukiwanie potrzebnych medykamentów i uzupełni zapasy.
- Czego użyjesz na ból brzucha? - zwrócił się do Stokrotki.
Stokrotkowa Łapa zmrużyła oczy w zamyśleniu, zanim udzieliła odpowiedzi.
- Trybuli.
- Dobrze. Pomoże ci też na zainfekowane rany. - miauknął. Przybliżył do kotki łapą słodko pachnącą roślinę o małych, białych kwiatkach. - Podbiał. Ułatwi oddychanie i zwalczy kocięcy kaszel.
Kolejna była nawłoć lecząca rany. Musiał przyznać, że Stokrotkowa Łapa miała dobrą pamięć. Rozejrzał się po leżących obok nich ziołach, leżących na swoim miejscu w składziku. Nitek też ostatnio gorzej się czuł, chociaż dalej wytwarzał pajęczynę.
- Co to za roślina i jakie ma właściwości. - Jeżowa Ścieżka sięgnął po wysoką, szczeciniastą roślinę z mięsistymi łodygami. Przybliżył ją pod łapki uczennicy, czekając cierpliwie na odpowiedz.
- Czego użyjesz na ból brzucha? - zwrócił się do Stokrotki.
Stokrotkowa Łapa zmrużyła oczy w zamyśleniu, zanim udzieliła odpowiedzi.
- Trybuli.
- Dobrze. Pomoże ci też na zainfekowane rany. - miauknął. Przybliżył do kotki łapą słodko pachnącą roślinę o małych, białych kwiatkach. - Podbiał. Ułatwi oddychanie i zwalczy kocięcy kaszel.
Kolejna była nawłoć lecząca rany. Musiał przyznać, że Stokrotkowa Łapa miała dobrą pamięć. Rozejrzał się po leżących obok nich ziołach, leżących na swoim miejscu w składziku. Nitek też ostatnio gorzej się czuł, chociaż dalej wytwarzał pajęczynę.
- Co to za roślina i jakie ma właściwości. - Jeżowa Ścieżka sięgnął po wysoką, szczeciniastą roślinę z mięsistymi łodygami. Przybliżył ją pod łapki uczennicy, czekając cierpliwie na odpowiedz.
<Stokrotkowa Łapo?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz