Gdy ten tylko się obudził, zauważył niedaleko swojego legowiska śpiącą Cienistą Łzę. Kocur prychnął cicho i wyszedł, po czym szybkim krokiem poszedł do legowiska medyka. Bezsłownie wziął już przygotowaną Mysią Żółć i poszedł do starszyzny.
~Skip time~
Pod nadzorem Mokrej Blizny niebieski powyciągał wszystkie kleszcze z sierści starszych i poszedł na polanę leżącą w środku obozu. Było to dla niego jak niekończące się kółko. Kara za karą, z naprawdę głupich powodów, a przynajmniej według Wilczego Warkotu. Cień podeszła do niego, a ten pomimo jakiegoś stopnia wściekłości uśmiechnął się. Kotka dała mu wiewiórkę, jednakże ten odłożył ją z powrotem koło jej łap.
— Wybacz.. Nie jestem głodny.. — mruknął z przyciszonym głosem.
— Proszę..? — spytała Cienista, jednakże Wilczy... Przyjął to jako naglenie go do tego.
— Nah, dobrze.. Skoro chcesz.. — miauknął i zjadł wiewiórkę kilkoma szybkimi kęsami.
— Dlaczego Mokra Blizna musi wchodzić mi tak w drogę, huh? — zapytał klanowiczkę.
— Ale jak to wchodzić w drogę..? — kotka nie rozumiała tego co powiedział. Nie rozumiała tego. Gdyby nie to, że to Cień, a nie ktoś inny, to syn Drżącego Oddechu pewnie walnąłby takiego focha, że hoho.
— Ale jak to? ALE JAK- Eh.. Rozumiesz, gdyby nie ten Mokra Blizna.. Dobra, nagadałem mu trochę. Dodałem też coś o jej siostrze i zawaliłem sprawę... Ale to głównie on! Gdyby nie marnował mi czasu i nie irytował mnie, wszystko by było cacy! — niebieski wyżalił się.
< Cień? Jak zareagujesz na to, że "Dodał trochę o Niezapominajce"? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz