Szyszka wciąż była przyciśnięta do brata, śledząc spojrzeniem żółtych oczu nieznajome koty. Widziała po nich, że były dobrze odżywione i zapewne, dobrze znały to terytorium. W ich głosach nie słyszała jednak aż tak dużej wrogości, co sprawiło, że przestała jeżyć sierść.
-Nie ma z wami innego kota?-spytała tym razem szylkretowa kotka.
Brzózka skinął głową. Koniuszek jego ogonka lekko drgał. Szyszka otworzyła szerzej oczy, po czym skierowała wzrok w stronę krzewu, gdzie wcześniej kryli się z matką. Nie widziała jej, ani nie czuła. Szyszka usilnie próbowała wierzyć, że gdy tylko nieznajome koty odejdą, Różanecznik zabierze ich z powrotem do domostwa.
Trójka leśnych kotów spojrzała na siebie porozumiewawczo. Jeden z nich, średniej budowy kotka, szepnęła coś do swojej towarzyszki, jednak Szyszce nie udało się dosłyszeć co konkretnie.
-Zaprowadzimy was do Czereśni,-miauknęła, tym razem zwracając się do dwójki kociąt,-To nasza liderka. Zdecyduję co z wami zrobić.
-Chodźcie,-dał znać ogonem czarny kocur, głosem nieznoszącym sprzeciwu.
Szyszka i Brzózka ruszyli za patrolem, próbując dotrzymać im kroku i się nie potykać. Oboje tylko co jakiś czas odwracali głowy, dopóki ostatnie gałązki krzewu nie zniknęły całkowicie na horyzoncie.
-Mama wspomniała coś o mieszkaniu w klanie, pamiętasz?-Brzózka wyszeptał do siostry.
-Pożegnała się z nami. Myślisz, że naprawdę nas zostawiła?-westchnęła czarna kotka. Łapa za łapą stąpała nieznaną ścieżką, próbując zapamiętać jak najwięcej szczegółów.
Słońce dalej unosiło się na najwyższym punkcie, gdy cała trójka znalazła się na miejscu. Członkowie Klanu Lisa, obecni w obozie, spojrzeli w ich stronę zaciekawieni.
Podeszła do nich czarno-biała kotka.
-Widzę, że patrol nie minął wam bez większych niespodzianek.
-Znaleźliśmy te kocięta na naszym terytorium. Były same.-szylkretowa kotka pochyliła z szacunkiem głowę przed liderką klanu.
<Czereśnio? Dwójka kociąt prosi o dołączenie do klanu c:>
Ojej, naprawdę musimy się zgrać XD Ty Szyszo piszesz o czym innym, ja o jeszcze innych rzeczach XD Chociaż w tym momencie raczej ja zawaliłam, zbyt długo czekałaś na odp :P PS. Napisałam na discu :>
OdpowiedzUsuń