— Pchełka, tak? — zapytała, podnosząc zadziornie brodę do góry. — Najwidoczniej nie jestem taką pchłą, skoro lider tak szybko mnie mianował!
Sroczy spojrzała na nią rozbawiona, powstrzymując się od parsknięcia. Została wojowniczką i już myśli, że jest od niej lepsza? Oj, jeszcze zobaczy na co ją stać.
— Hmm... — mruknęła i obeszła srebrną do około uważnie jej się przyglądając. — Może faktycznie pchłą nie jesteś... Ale chrząszczem? O no nawet! — odgryzła się, sprzedając srebrnej kuśtańca w bok.
Ta machnęła zdenerwowana ogon i otworzyła pysk, by odpowiedzieć coś na zaczepki niebieskiej, jednak powstrzymała się, widząc, że Gronostajowy Krok pilnie się jej przygląda. Ugryzła się w język i mruknęła coś pod nosem. Dla Sroki był to jasny przekaz. Będzie mogła jej dokuczać ile wlezie, a ta i tak jej nic nie zrobi. Uśmiechnęła się szyderczo. Ale się dziś zabawi.
— No co chrząszczu? Język w pysku zgubiłaś? Może sprawdzimy twoje umiejętności jako wojowniczki, co? — mruknęła niby od niechcenia. — Jak myślisz, czy chrząszcz ma szanse pokonać srokę?
Mglista Ścieżka zastrzygła uszami i spojrzała na nią zaciekawiona.
— Do czego zmierzasz?
Sroczy Żar wskoczyła na kamień, by spojrzeć na kotkę z góry. Przejechała pazurami po kamieniu, wywołując nieprzyjemny dźwięk. Widząc skrzywiony pysk Mgiełki, uśmiechnęła się dumna z siebie.
— Spotkajmy się jutro po wieczornym patrolu przy Przeprawie — burknęła, przyglądając się swoim pazurom. — Zobaczymy która z nas jest silniejszą wojowniczką... No chyba, że się cykasz? Cykasz się, co? — zadrwiła, widząc niepewną minę Mgiełki.
Świeżo upieczona wojowniczka potrząsnęła szybko łbem i tupnęła łapą.
— Ja cykać? No chyba ty! — rzuciła lekko zdenerwowana i podniosła się na tylnych łapach, by spojrzeć cętkowanej prosto w oczy.
Prawie dorównywała jej wzrostem, co niesamowicie zirytowało Srokę. Nawet ta gówniara ją przerosła. Wkurzona pachnęła kotkę w nos, sprawiając, że srebrna prawie się wywaliła. Mglista Ścieżka prychnęła na współklanowiczkę i wbiegła w tłum kotów. Gdy odeszła Sroczy Żar obserwowała jeszcze chwilę kotkę, aż ta dotarła do dawnej mentorki. Niech się nacieszy z bycia wojowniczką, póki jeszcze może. Niebieska zeskoczyła z kamienia i udała się w stronę legowiska wojowników. Miała nadzieję, że ten wkurzający chrząszcz będzie spał jak najdalej od niej.
<Mglista?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz