Zastanowiła się chwilę nad tym pytaniem. Oczywiście, mogła po prostu odpowiedzieć coś pokroju, że jej zdaniem to nie ma że dobrze albo niedobrze, jednak wiedziała, że Porzeczka pewnie pragnie usłyszeć jakąś cudowną, zapierającą dech w piersiach historię. Pstrągowy Pysk westchnęła krótko, po czym położyła się obok kociaka.
— Bycie wojownikiem jest bardzo niebezpieczne, trzeba cały czas z kimś walczyć. Opowiedzieć ci historię o pewnym złym kocie? — zaproponowała, a Porzeczka ochoczo pokiwała głową.
— Tylko nie mów jej o zbyt brutalnych rzeczach — miauknęła z tyłu Ognisty Krok z troską w głosie.
Pstrągowy Pysk zamruczała gardłowo, po czym, otuliwszy Porzeczkę ogonem, zaczęła.
— Dawno temu, daleko za Miejscem, Gdzie Zachodzi Słońce, były inne cztery klany. Wszystkie żyły ze sobą w spokoju, zbytnio nie wadząc sobie wzajemnie. Ale w jednym z klanów pewnego dnia umarł zastępca, a lider nim rządzący był tak stary i ślepy, że na następcę wybrał niewłaściwego kota — przerwała na chwilę, chcąc wzbudzić większe zainteresowanie u kociaka. — Kot ten był bardzo młody, ale i zły. Marzył, żeby zostać władzą całego lasu, więc gdy stary lider umarł, natychmiast przystąpił do działania. Najpierw zaatakował jeden klan, ale był mądry. Wiedział, że klany będą najsłabsze, gdy się ze sobą skłócą. Dlatego też przekonał pozostałych dwóch liderów, żeby pomogli mu w walce, a oni byli głupi i się zgodzili. Zły lider znowu zaatakował, z potrójną siłą. Samotny klan dostał się w jego łapska, na całe szczęście po jakimś czasie udało im się odzyskać wolność. Ale jestem pewna, że zły lider dopiero rozpoczął swój podbój... — zakończyła, patrząc na Porzeczkę tajemniczo.
Koteczka przez chwilę patrzyła pusto w przestrzeń.
— Chcę być taka jak zły lider! — wykrzyknęła w końcu z uśmiechem na pyszczku.
Pstrągowy Pysk zdusiła w sobie nagłe parsknięcie śmiechem. Na pewno nie spodziewała się takiej reakcji. Och, Porzeczka była bardzo interesującym dzieciakiem.
— A to czemu? — spytała rozbawiona, unosząc jedną brew.
— Sama mówiłaś, że został liderem jak był bardzo młody, no i był mądry! Jestem pewna, że w końcu na pewno przejmie władzę nad tym lasem, a może nawet i nad innymi lasami. Myślisz, że kiedyś podbije też nasze klany?
— Ej, młoda, zwolnij trochę — Pstrągowy Pysk trąciła Porzeczkę nosem. Nawet, jeśli było to zabawne i interesujące, to też trochę niepokojące. — Jakbyś chciała zostać liderem, to byś musiała obalić tą naszą ciamajdę, Żwirową Gwiazdę.
Koteczka przez chwilę patrzyła pusto w przestrzeń.
— Chcę być taka jak zły lider! — wykrzyknęła w końcu z uśmiechem na pyszczku.
Pstrągowy Pysk zdusiła w sobie nagłe parsknięcie śmiechem. Na pewno nie spodziewała się takiej reakcji. Och, Porzeczka była bardzo interesującym dzieciakiem.
— A to czemu? — spytała rozbawiona, unosząc jedną brew.
— Sama mówiłaś, że został liderem jak był bardzo młody, no i był mądry! Jestem pewna, że w końcu na pewno przejmie władzę nad tym lasem, a może nawet i nad innymi lasami. Myślisz, że kiedyś podbije też nasze klany?
— Ej, młoda, zwolnij trochę — Pstrągowy Pysk trąciła Porzeczkę nosem. Nawet, jeśli było to zabawne i interesujące, to też trochę niepokojące. — Jakbyś chciała zostać liderem, to byś musiała obalić tą naszą ciamajdę, Żwirową Gwiazdę.
<Porzeczka? Pstrągopropaganda>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz