Wrona zacisnęła jaskrawe ślepia, przyciskając policzek do pożółkniałego, lekko wysuszonego mchu. Zadrżała nieznacznie i całe jej ciało upadło na legowisko. Podkuliła pod siebie tylne nogi, a przednie wyciągnęła przed siebie, wbijając pazury w miękką korę starego pniaka. Po pyszczku spłynęły jej łzy. Jeszcze przed chwilą próbowała ukryć prawdziwy smutek za przesadzoną dramaturgią, ale teraz nie dała już rady. Zakryła pysk łapami, łapiąc skórę nachodzącą na dziąsła pazurami. Leżała tak aż nie poczuła metalicznego smaku krwi oraz lekkiego nacisku na lewym barku. Oblizała powoli piekące rany w jamie ustnej, a potem podniosła wzrok na szylkretową liderkę Klanu Nocy. Żwirowa Gwiazda przybrała łagodny, ale jednocześnie dość przygnębiający wyraz mordki. Młoda zagryzła zęby tak mocno, że aż poczuła nagły pulsujący ból. Wydała z siebie cichy pisk, który po chwili zamienił wrzask przepełniony żalem i bezsilnością. Wszystkie sceny z jej siostrą przeleciały jej przed oczami; to jak wpatrywała się z utęsknieniem w las, jak wcześniej próbowała wymykać się z farmy, jak opowiadała Wronie i Krukowi o swoich marzeniach i przemyśleniach na temat życia poza zabudowaniami ludzi. W jej oczach na nowo wezbrały łzy, wszystko było jasne i przejrzyste, a ona po prostu kompletnie zbaraniała. Myśl o szczęśliwym i spokojnym, rodzinnym życiu przysłoniła jej rozsądek. Pobiegła jak głupia za siostrą, która tylko chciała wyrwać się ze szponów sielanki i tego wręcz denerwującego ładu. Przez to teraz leżała przykurczona daleko od swojej ukochanej rodziny, a jeszcze dalej od samotnej Sroki. Wstydziła się swojego debilizmu i braku instynktu samozachowawczego. Chciałaby zakryć się szczelnie łapami, nie słyszeć, nie widzieć, nie czuć tego upokorzenia, które wciąż niej rosło. Słyszała jak starsza kotka próbuje coś do niej powiedzieć, ale wtedy Wrona zaczynała piszczeć lub jeszcze głośniej krzyczeć. Robiła tak aż nie poczuła piekącego bólu w gardle, a zaraz po tym wrzask utknął jej w drodze. Przełknęła ślinę i po prostu leżała zakrywając łapami uszy. Na jednej z nich poczuła ciężar głowy liderki, która zaczęła mruczeć pocieszająco. Delikatne drżenie i uczucie bliskości innego kota sprawiło, że czarna koteczka opamiętała się i jedynie cicho szlochała w mech. Trwało to chwilę, ale szylkretka nie pośpieszała młodej. Wiedziała, że był to dla niej ogromny szok, tak nagle sobie wszystko uświadomić, zdać sobie sprawę, że cała podroż była niepotrzebna. Wrona już dawno się z tym wszystkim pogodziła, w sumie mimo swojej zawziętości w poszukiwaniach, gdzieś z tyłu przemawiał głos, że nigdy już nie zobaczy biało-czarnej koteczki. Teraz po prostu było jej głupio. Obiecała sobie, że wróci na farmę tylko prowadząc obok swoją ukochaną siostrzyczkę. Nie dałaby rady pokazać się rodzicom samotnie, zwłaszcza że uciekła mimo błaganiom ojca. Trudno by jej było teraz przyznać się, że zawiodła wszystkich, włącznie ze samą sobą. Ucierpiała jej duma, jej bardzo ważna duma. Postanowiła nie wracać na farmę. Skoro jej Sroka tak pragnęła niezależności i wolności; Wrona również spróbuje jej posmakować i się nią cieszyć. Będzie dzielna i może kiedyś odnajdzie siostrę. Przypadkiem, ale odnajdzie. Teraz jednak chce zacząć od nowa. Zostać tutaj, razem ze Żwirową Gwiazdą, która pomogła jej w trudnej chwili zawahania i dała jej szanse na zmianę czegoś w dotychczasowym życiu. Będzie świetna, najlepsza we wszystkich, nie ważne z czym przyjdzie jej się mierzyć. Da radę ze wszystkim. Pokona każdą przeszkodę i wespnie się na szczyt, bo od teraz nie jest już tamtą Wroną z farmy zza bagien.
Oparła ciężar na przednich łapach i podniosła się powoli z zaciekłym wyrazem pyska. Zagryzła szczękę i wypięła pierś. Spojrzała w oczy szylkretowej liderki i posłała jej uśmiech, który ona szybko odwzajemniła, jakby wiedziała, że dokładnie tak potoczą się wydarzenia.
- Żwirowa Gwiazdo, proszę daj mi tu zostać i być najlepsza.
<Żwirowa Gwiazdeczko?>
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
po wygranej bitwie z wrogą grupą włóczęgów, wszyscy wojownicy świętują. Klan Nocy zyskał nowy, atrakcyjny kawałek terenu, a także wziął na jeńców dwie kotki - Wężynę, która niedługo później urodziła piątkę kociąt, Zorzę, a także Świteziankową Łapę - domniemaną ofiarę samotników.W czasie, gdy Wężyna i jej piątka szkrabów pustoszy żłobek, a Zorza czeka na swój wyrok uwięziona na jednej z małych wysepek, Spieniona Gwiazda zarządza rozpoczęcie eksplorowania nowo podbitych terenów, z zamiarem odkrycia ich wszystkich, nawet tych najgroźniejszych, tajemnic.
W Klanie Wilka
Klan Wilka przechodzi przez burzliwy okres. Po niespodziewanej śmierci Sosnowej Gwiazdy i Jadowitej Żmii, na przywódcę wybrany został Nikły Brzask, wyznaczony łapą samych przodków. Wprowadził zasadę na mocy której mistrzowie otrzymali zdanie w podejmowaniu ważnych klanowych decyzji, a także ukarał dwie kotki za przyniesienie wstydu na zgromadzeniu. Prędko okazało się, że wilczaki napotkał jeszcze jeden problem – w legowisku starszych wybuchła epidemia łzawego kaszlu, pociągająca do grobu wszystkich jego lokatorów oraz Zabielone Spojrzenie, wojowniczkę, która w ramach kary się nimi zajmowała. Nową kapłanką w kulcie po awansie Makowego Nowiu została Zalotna Krasopani, lecz to nie koniec zmian. Jeden z patrolów odnalazł zaginioną Głupią Łapę, niedoszłą ofiarę zmarłej liderki i Żmii, co jednak dla większości klanu pozostaje tajemnicą. Do czasu podjęcia ostatecznej decyzji uczennica przebywa w kolczastym krzewie, pilnowana przez ciernie i Sowi Zmierzch.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz