*niedługo po przyjęciu Bucka do Klanu Wilka*
Borsucza Gwiazda na niego skinął.
Spojrzał na uśmiechniętą pręgowaną kulę futra.
- Zaraz wrócę.
Młoda była tak zaaferowana otaczającymi ją kotami, że odruchowo kiwnęła głową, nie zadając żadnych pytań. ,,Przynajmniej tyle dobrego” - pomyślał, nie mając ochoty na wyjaśnienia.
Ruszył za liderem. Prowadził ich prawdopodobnie w stronę swojego legowiska. Buck zawsze miał świetną orientację w terenie, więc krótkie zwiedzanie wystarczyło, żeby był w stanie trafić do dowolnego miejsca obozu.
Weszli. Lider stanął przed nim i zmierzył go wzrokiem.
- Wiem, że nie zostałeś tu… - poszukał odpowiedniego słowa - całkiem z własnej woli. - Uśmiechnął się. - Klan Wilka ma ostatnio wystarczająco dużo…
Buck odwzajemnił uśmiech. Tylko jedną stroną pyszczka.
- Wystarczająco dużo problemów?
Lider zaklął pod nosem.
- Nie to miałem na myśli… - westchnął. - Wiem, że wiele naszych zwyczajów może wydawać ci się śmieszne, chciałem prosić cię o jedno: jakkolwiek głupie by nie były, przestrzegaj ich, proszę. - Niebieskie oczy lidera były wyjątkowo poważne. - Te koty są gotowe oddać życie za to, w co wierzą, odwdzięcz się za przyjęcie, okazując szacunek chociaż naszym zwyczajom.
We wpatrzonych w siebie brązowych oczach dostrzegł dobrze skrywany ból. Wierzenia, przekonania, rodzina...
Buck nieznacznie skinął głową.
Borsucza Gwiazda był pewien, że zrozumiał.
Odetchnął.
Nowy klanowicz, jakby się reflektując, znów wykrzywił pyszczek w uśmiechu.
- Ponieważ jesteś nowy, zanim zostaniesz pełnoprawnym członkiem klanu, że tak się wyrażę, musisz przejść trening. Jestem pewien, że szybko go skończysz - uśmiechnął się ciepło. - Jeśli Cętka ma rację i faktycznie jesteś tak dobry, niedługo będziesz już wojownikiem. Na razie proszę, żebyś nie opuszczał obozu. Wkrótce zwołam zebranie, na którym przydzielę ci mentora, on odpowie na wszystkie twoje pytania. Wpadnij do mnie po następnym wschodzie słońca, opowiem ci, jak wygląda ceremonia ucznia.
Buck wstał, zbierając się do wyjścia. Zatrzymał go głos lidera.
- Mam nadzieję, że znajdziesz tu rodzinę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz