― Jesteś jedną ze znajd, co? ― wysilił się jedynie na tę jedną, kąśliwą odpowiedź. Liczył, że upierdliwa kotka wyczuje jego zimny ton i sobie pójdzie. Gdzie? Byle jak najdalej od niego. Nie miał ochoty niańczyć rozpieszczonej córki jakichś samotników. Chciał się tylko porządnie wyspać.
Odwrócił się, chcąc zostawić Nostalgię samą, ale jej odpowiedź nie pozwoliła mu tego zrobić.
― Tak, a co, mysi móżdżku? Zazdrościsz? W sumie gdybym była córką Płomykówki, też bym zazdrościła…
O. Nie.
Tego było już za wiele.
Jego sierść gwałtownie zjeżyła się, ogon machnął dwa razy na boki. Nostalgia miała olbrzymie szczęście, że nie widziała jego miny. Może i Płomykówka była czasami trochę irytująca. Może nie pozwalała mu na zbyt wiele. Może była trochę zbyt energiczna, nie miała wyczucia i była wnerwiająca.
Ale jej syn był taki sam. I on nie pozwoli jej obrażać.
Ze wściekłym wrzaskiem odwrócił się w stronę Nostalgii i już-już miał zedrzeć uczennicy ten złośliwy uśmiech z pyska pazurami, ale widząc jej zaskoczenie w ostatniej chwili się opanował. Co powiedziałaby mu Płomykówka, widząc takie zachowanie? Na pewno nie byłaby zachwycona. Pobratymców nie można tak traktować, nawet jeśli sama ich obecność była dla Sokoła co najmniej niewygodna. Westchnął i odwrócił wzrok.
Kotka o ślicznym czekoladowym futrze chyba wyczuła, że trafiła na miękki grunt. Uśmiechnęła się, wywracając żółtymi ślepiami.
― No co, boisz się mnie? Bez przesady, lisie łajno! Za kogo ty się masz? Myślisz, że jesteś godny tytułu wojownika? Boisz się nawet zaatakować zwykłego ucznia!
Sokół wpatrywał się tępo w uczennicę, mrużąc nieco ślepia. Nostalgia dalej kontynuowała swój monolog. W końcu uznał, że na tego serdecznie dosyć i przerwał jej szybkim machnięciem ogona.
― Jesteś… Naprawdę irytująca.
<Nostalgio? Mam nadzieję, że nie zepsułam ci charakteru, i wybacz za jakość tego opowiadnia c;>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz